Słuchajcie, wczoraj do mojej mamy przyszła paczka z zooplusa. Mama zamówiła 6,8 kg Taste of the Wild, i do tego dorzucali myszkę Wellness gratis. Mama się ucieszyła, bo Bunia, jak to kot, uwielbia takie zabawki. Nic bardziej mylnego - Bunia pierwsze co zrobiła, to najeżyła się, koci grzbiet i dawaj myszkę zaczęła atakować łapką. A potem zaczęła od niej uciekać. Normalnie jakby w tej myszce mieszkał jakiś diabeł. Faktycznie, myszka śmierdzi niemiłosiernie, są tam jakieś zielska i mama musiała wywiesić mychę za okno, bo ktokolwiek nie mijał myszki to było "ło matko, a co tu tak śmierdzi???"

Tak więc gratisowa myszka poszła straszyć ptaki na balkonie
