Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

Ilonka667 spokojnie, nie denerwuj się. Nie kłóćcie się :cat3:

szkoda nerwów
Wiem ,że masz kontakt telefoniczny z phantasmagorii :ok:

Sonieczka ma rujkę :1luvu:

Gdzieś tydzień po rujce będziemy ciachać.
Ilonko dopytywałam w lecznicy na Brynowie, sterylki na talony schroniskowe robią we wtorki i czwartki.

A u mnie fatum trwa, wszystko się psuje :twisted:

1 luty auto
3 luty komputer
potem laptop, a w piątek siadła mi pralka :crying:

Cztery rzeczy w ciągu dwóch tygodni :evil:

Normalnie boję się podejść do telewizora i zmywarki :roll:

Oj, współczuję. Czarna seria może dać w kość.
Przerabiałam to latem. Najpierw jeden tv, potem drugi zaczął szaleć, potem zdechła lodówka, odkurzacz, komp jeździł do serwisu :roll:

A rujka minie, ciachnie się dziewczynkę i powinno się uspokoić :ok:

Eluś, w pralce łączę się z Tobą w bólu, moja niesprawna już od 2 tygodni, pranie w rękach to masakra

A Tobie aż tyle naraz :roll:

Biednaś

Trzymam

za szybka naprawe i aby już nic sie nie popsuło :ok:

Dziewczyny sie troche uspokoiły:) takze jest ok,w niedziele mialam gości a dziewczyny atakowalam im kolana bylam w szoku,bo jak przyjechala do mnie siostra to Sonia sie schowala a tu bylo inaczej 5minutek i wyszla bawic sie z dziecmi.

phantasmagori -dziekuje za slowa otuchy i wsparcie w tych nowych dla mnie chwilach,dzieki za lecznice,bede musiala wziasc wolne zeby sie tam wybrac,chyba ze szef pozwoli mi sie spoznic ale jeszcze mam chwile czasu zeby to zorganizowac

Sonieczka w rujce bardziej przymilna :wink:

A te zabawy z dzieciakami... Jak byliśmy na wizycie PoA to byliśmy w szoku że koty zaczepiają dzieciaki do zabawy, bo zazwyczaj bywa odwrotnie, to dzieciaki zaczepiają.
Mimo kompletnego braku kociego doświadczenia, jesteście idealnym domem, intuicyjnie czujecie co i jak, a to naprawdę rzadko się zdarza.
A ja zawsze jestem do dyspozycji pod telefonem w razie wątpliwości. :wink:

Dobrze bedzie :ok:

Niech tylko hormony sie wycisza.

Mrau dobry! :kotek:

A ja mam wrazenie ze ochocza jest do brojenia,chociaż tula sie sie dziecko-to fakt,czesciej niz wczesniej przylapuje ja jak robi "coś" czego nie wolno

ale jest ok,codziennie mam urwana firanke hehe

sa na mnie zle mam wrazenie ze siedza w kuchni

Sonia lubi sie z dziecmi bawic lego

szok w trampkach

dobieraja mi sie do kuchenki gazowej bo sa tam sreberka powciskane w szczeliny,nie moge ich wyciagnac,prosze o propozycje rozwiazania tego problemu

A dziewczyny te sreberka tam utkały?

U mnie najlepszą zabawą było utykanie kuleczek papierowych pod piecykiem, a potem ich wydłubywanie.

Wyciągnąć możesz chyba czymś cienkim, np długim nożem :roll:

Napisz mi jak Sonia przechodzi rujkę.

Pamiętaj, że na sterylce musi być na czczo, czyli poprzedniego dnia porządne śniadanko, po pracy odrobinka, a potem głodówka. Trzeba pochować wszystko co jadalne. Musi być 14 godzin bez jedzenia.

A Kmicic odkąd Sroczki poszły na swoje, na powrót stał się zmierzłym staruszkiem :strach:

Przy małych zachowywał się jak młody kot, ganiał z nimi po domu, a teraz mi skapcaniał.
Łazi, marudzi i narzeka.
Muszę go zabrać na okresowe badania, aby upewnić się czy wszystko w porządku, bo wyraźnie ma kryzys. :roll:

może chcesz młodego kociaka?

Hehe niewiem jak ja powinna konkretnie przechodzić ale duzej zmiany nie ma, z poczatku mialczala,lasila sie,ale nie moge powiedziec zeby sie wydzierala,wedlug mnie spokojnie, bede pamietala zeby byla na czczo (serce mi peknie ja Suri bedzie jadła a ona nie )boze czy to musi byc takie trudne?
A jeśli chodzi o sreberka to one z tylu sa powciskane w dziury od pieceka,byly tam jak sie wprowadzalismy bo z piekarnika za duzo ciepla uciekalo,wiec musza tam pozostać a Sonia mi je stamtad wyciaga

ale wczoraj jak wrocilam z pracy nie mialam zerwanej firanki

maly sukces. Sonia z Suri zaczeły grać w karty z Monster High

chyba Piotruś Pan

efekt??? Sonia wygrywa

Oj tam, zerwane firanki na początku to standard. A nawet i zasłony do kompletu :wink:

Nie raz tak miałam, kiedy chłopaki były małe.

phantasmagori pisze:A Kmicic odkąd Sroczki poszły na swoje, na powrót stał się zmierzłym staruszkiem
Przy małych zachowywał się jak młody kot, ganiał z nimi po domu, a teraz mi skapcaniał.
Łazi, marudzi i narzeka.
Muszę go zabrać na okresowe badania, aby upewnić się czy wszystko w porządku, bo wyraźnie ma kryzys.

Młodzieży mu trzeba :twisted:

, ale dobrze ze go przebadasz , będziesz miała pewność że to tylko marudzenie a nie choroba ...

Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

Kto przegląda forum