Och, on tylko udaje

ale to jeszcze nie jest najgroźniejsza jego minka

Tu mamy przykład Foresta polującego

Kotina, Saszi jest najwrażliwszym i najukochańszym zwierzem jakiego w życiu poznałam. Słodka do potęgi. Mogę ja tarmosić, całować i głaskać do upadłego a Ona nawet pół pazura nie wyciągnie. Jak już ma strasznie dosyć to po prostu sobie idzie

Taka jest słodziutka


Muszę dodać, że w Forestowej diecie nastąpił przełom

. Forek zaczął jeść suche

. Co prawda Saszyne (weterynaryjne na pęcherz pomieszane z long hairem) ale JE. No bo przecież ile można paść się wołowiną i kurczakiem...
Aha i Saszka wczoraj zaczęła ganiać Foresta do zabawy... ale jej wysiłki na nic się zdały, bo Forest się chyba boi. Uciekał przed nią
