Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 17, 2014 11:32 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:To pokolenie jest lepszym materiałem genetycznym :)


zdecydowanie tak!!!!

Co do galaretek - i owszem słyszałam, ale.... :oops: :oops: :oops: Zebym jeszcze przepadała za słodyczami..

.
shira3 pisze:te różne takie suplementy diety to tylko drenaż kieszeni....


no tak, większość najbardziej pomaga producentom :mrgreen: choćby te wszystkie skrzypowity na włosy, na paznokcie, na skórę i bógwi na co jeszcze. By się człowiek tak suplementować chciał na wszystko, to niezłe wiaderko kapsułek by wyszło - chyba zamiast śniadania :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 17, 2014 11:41 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Galaretka może być mięsna, nawet lepiej tylko... ile jej trzeba by zjeść, żeby po przejściu przez układ pokarmowy coś jeszcze dotarło do stawów i kości.....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lut 17, 2014 16:47 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

shira3 pisze:Galaretka może być mięsna, nawet lepiej tylko... ile jej trzeba by zjeść, żeby po przejściu przez układ pokarmowy coś jeszcze dotarło do stawów i kości.....


mięsną lubię i to bardzo, ale taką własnołapnie poczynioną , z goloneczki, nóżek świńskich, wołowinki do smaku....mniammmm, rozmarzyłam się....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 17, 2014 19:53 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

No to jedną ręką da się ją przyrządzić.... Do dzieła!
Ja też lubię mięsną ale z kurczaka, narobiłaś mi smaku, chyba zrobię jak już wrócę do domu :D
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lut 17, 2014 20:13 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Jesteś, Jednoręki Bandyto? :mrgreen:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 18, 2014 0:09 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

vip pisze:Jesteś, Jednoręki Bandyto? :mrgreen:


Ty się nie nabijaj, bo jeszcze troszkę i się zbandycę :mrgreen: ze szczętem. Dziś mało sobie palca nie odkroiłam przy próbie krojenia cebuli lewą ręką - palca oczywiście od prawej ręki :evil: Że nie wspomnę o próbie wywalenia patelni ze smażącymi się kurczaczymi udkami na własne stopy / hihihi - gips się przydał - patelnia się zatrzymała, a gips zyskał nowy połysk i aromat :ryk: /.

shira3 pisze:No to jedną ręką da się ją przyrządzić.... Do dzieła!


Dorotko, a zdradż mi jak to uczynić 8O 8O Bo ugotować to i owszem, ale jak toto pokroić, jak się do rąk klei :?: / a wszak o to chodzi, co by się kleiło :mrgreen: /. Ale jestem prawie zdesperowana, spora golonka tkwi w zamrażarce.Może trochę gipsu wyłupać przy palcach, żeby kciuk schodził się z palcem wskazującym :?: Wtedy można coś przytrzymać, schwycić....
Bo cebulę kroję stosując gips jako swoisty młotek - walę nim w nóż wbity w cebulę :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 18, 2014 13:36 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Ja dzieki temu, ze miałam prawie rok prawicę w gipsie, stałam sie osobą oburęczną :D
To było akurat w I kl podstawówki, ostatni dzień wakacji przed pójściem do szkoły :lol:
W przedszkolu nauczyli pisać, a ja musiałam od nowa w szkole uczyć się pisać lewicą ;)

Do dziś niektóre czynności robię lewą - chociażby krojenie nożem :mrgreen:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 18, 2014 14:24 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Avian, witaj w klubie :D .
Ja urodziłam się z niedowładem prawej ręki i do 5tego roku życia było tę różnicę widać. Pewnego dnia złamałam lewą rękę i nie było innego wyjścia jak zacząć wszystko robić prawą ręką. I tak naturalna rehabilitacja bardzo się przydała. Teraz używam obydwu (piszę tylko prawą), ale gdy trzeba użyć ręki silniejszej np krojąc coś twardego, lewa jest wykorzystywana.

Izuś :1luvu: , dasz radę :ok: :ok:
Ale gipsu nie zdejmuj. Ja zdjęłam w ub roku ( miałam pękniętą kość śródręcza przy małym palcu) i niestety do dziś mnie boli :(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 18, 2014 15:08 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Witaj, dawno nie widziana, Ewuniu :1luvu: :1luvu:
Nie chcę gipsu zdejmować, jeno odłupać go nieco od wewnętrznej części palców.

Avian pisze:Ja dzieki temu, ze miałam prawie rok prawicę w gipsie, stałam sie osobą oburęczną :D
To było akurat w I kl podstawówki, ostatni dzień wakacji przed pójściem do szkoły :lol:


Dziecko szybciej się przystosowuje :mrgreen:
Dzień przed zakończeniem pierwszej klasy miałam wypadek, otwarte złamanie obydwóch kości prawej nogi, wstrząśnienie mózgu itp. Gips od palców do biodra - przez całe wakacje. Z nudów nauczyłam się pisać, czesać , jeść - lewą NOGĄ 8O 8O . Zawzięcie trenowałam także pisanie oburęczne, równoczesne.
Ale teraz, na starość , to wszystko człowieka wkurza, każda niedogodność :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 18, 2014 18:01 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

No fakt, z pokrojeniem gorzej....chyba, żeby jakiegoś pomocnika sobie skitrać :D
A tak poważnie to...cierpliwości....już niedługo :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto lut 18, 2014 18:44 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Ależ ani mi nie przyszło do głowy się naśmiewać! 8O
Pytałam, czy jesteś, bo zauważyłam na Twoim wątku zatrważający brak zdjęć Gucia :? .
W związku z powyższym rzondam uzupełnienia braków...im szybciej tym lepiej :mrgreen: :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 18, 2014 19:00 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Izka, a ja Cię jeszcze muszę pocieszyć co do Misi - moje Rude ma wyciskane gruczoły co miesiąc, a jakbym pojechała co 2 tygodnie, też by było co wycisnać ... Moze przez to Rudy jest z lekka psychiczny ;) Ale z drugiej strony - przecież jest rudy :mrgreen:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 18, 2014 23:20 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

Avian pisze:Izka, a ja Cię jeszcze muszę pocieszyć co do Misi - moje Rude ma wyciskane gruczoły co miesiąc, a jakbym pojechała co 2 tygodnie, też by było co wycisnać ... Moze przez to Rudy jest z lekka psychiczny ;) Ale z drugiej strony - przecież jest rudy :mrgreen:


No to faktycznie mnie pocieszyłaś :evil: :evil: Bo Mycha w tej chwili niby nic ....ale np naraz zrywa się ze snu, skóra w okolicach kupra faluje, a Misiaczka gwałtem liże udka. Doopsko wygląda ładnie, dotknąć się nie da, bo u niej zawsze ogon i podogonie to tabu. Nic nie śmierdzi, żadnych nałogowych lizań , jak było poprzednio. K. mówi , że mam obsesję, bo faktycznie .... :oops: :oops: :oops:

vip pisze: zauważyłam na Twoim wątku zatrważający brak zdjęć Gucia :? .
W związku z powyższym rzondam uzupełnienia braków...im szybciej tym lepiej :mrgreen: :ok: .


se rzondaj :mrgreen: :mrgreen: Jakbyś , z łaski swojej zauważyła - brak jest także fotek pozostałych członków mojej rodzinki, ze szczególnym wskazaniem na niejakiego Pietruszkę, którego Wojtuś jest prawie klonem.
Pietruś w ogóle potrzebuje osobnego postu, jest kotem z problemami, najbardziej miziastym z moich kotów i jednocześnie kotem , który często boi się wejść do domu. To jest temat-rzeka, muszę dojrzeć do opisania.
A fotki - nie mam siły psychicznej na zmaganie się z dwoma telefonami, jedną kartą pamięci, starutkim lapkiem i wrogim serwerem - przy własnej jednołapności

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 18, 2014 23:29 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

a popacz Izuś jak koty jednołapne dają se radę :mrgreen: też musisz być dzielna :ok: :1luvu:
niedługo będziesz dwułapna :ok: po rehabilitacji wrócisz do normy....
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 21, 2014 16:24 Re: Koty trzy i my.... Frustracje jednoręcznej...

puszatek pisze:jak koty jednołapne dają se radę :mrgreen:


chiba trzyłapne....one gaci wciągać nie muszą, kudłów czesać nie muszą, kanapeczek szykować nie muszą, od tego mają służbę, a od mycia jęzor .
a ja dziś usłyszałam, że zdjęcie tej cholernej kukły za dwa tyg :crying: :crying: :crying:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 20 gości