kotkins pisze:Właśnie wróciłam od weterynarza -dentysty: mój Lalek nie miał zabiegu dentystycznego, bo ma mocznik powyżej 300 mg/dl i kreatyninę 2,97 mg/dl.
Morfologia ma w normie.
Dostał doraźnie kroplówkę.
Kot jest z fatalnych warunków, to pers. Głodował. Kiedy go "odbiliśmy" od szalonej babci , która żywiła go nie wiadomo czym, był bardzo chudy i miał graniczne wyniki parametrów nerkowych. Weterynarz doradził kota "odpaść" i potem zbadać. Po kilku miesiącach walki i "odpasieniu" wyniki były w normie.
W międzyczasie dwa razy zachorował: miał kalici (wyleczone po kilku dniach) i epizod zapalenia pęcherza (siusiał moczem podbarwionym krwią). Dostał antybiotyki, zrobiliśmy badania krwi- wyniki były w normie.
Nie stwierdzono kamicy (usg, choć ani weterynarz, ani sprzęt nie były super), wiązaliśmy to ze stresem.
W DT bił go jeden z kotów i Lalek bardzo się o bał.
U nas wspaniale się odnalazł, koty go lubią z wzajemnością.
Miał ujemne testy na wirusówki, został odrobaczony i zaszczepiony.
Dostał Zylexis po kalici.
Ma fatalne zęby i wreszcie zdecydowaliśmy się na leczenie dentystyczne (przedtem był za słaby)- miał być spory zabieg, częściowa sanacja, częściowe leczenie , w tym kanałowe.
Z wiadomych przyczyn odstąpiono od zabiegu.
Na usg nerek jestem umówiona w piątek, jak rozumiem powinnam złapać mocz Lalka do badania?
I zrobić mu jonogram?
Weterynarz zasugerował ,że wysoki mocznik przy stosunkowo mniej podwyższonej kreatyninie świadczy o stosunkowo "świeżym" uszkodzeniu nerek, być może odwracalnym?
Lal chętnie je, pije wiele (typowa polidypsja w chorobach nerek) , zaś siusia raczej niewiele więcej , niż normalnie (nie ma poliurii?)
Je głównie mięso z Felini Complete, z dodatkiem drożdży piwnych i rzadziej z liofilozowaną krwią (nie lubi) .Do mięsa dosypuję też liofilizowany tłuszcz wołowy. Stosuję naprzemiennie Kerabol i Effa Olie oraz olej łososiowy.
Pojada Bozitę i rzadko skubnie suchej Orijene.
,Apetyt mu dopisuje.
Wręcz domaga się jedzenia.
Rano wymiotuje ,nie wiedziałam dlaczego ( zdarzyło się kilka razy- teraz wiem ,że to wysoki mocznik...)) wodnistą treścią , wiązałam to z zakłaczeniem...
Niestety jestem z Poznania, więc do dr Neski pojadę za tydzień- dwa dopiero.
Co jeszcze mogę zrobić ,żeby nie czekać na tę wizytę?
Jutro nabędę Alusal, zaraz jadę do weterynarzy po Rubenal - co jeszcze mogę zrobić, poza kroplówkami i tymi lekami?
Rozważam zakup Azodylu, mam kogoś w USA , albo odkupienie tutaj w Polsce.
Nie mogę znaleźć nigdzie opisu działania tego leku, zaś "zastępuje dializę" mnie jakoś nie przekonuje.
Znalazłam tylko , iż "obniża poziom mocznika".
Chciałabym wiedzieć na jakiej zasadzie ma się to odbywać, bo nie chciałabym "cudownych kuracji", które nic nie zmienią...
Co jeszcze powinnam zrobić?
Jakie działania podjąć?
Pierwsze ( świetne!) posty przeczytałam.
Dziękuję...
Badanie moczu z posiewem było wykonane przy opisywanym przez Ciebie zapaleniu pęcherza i krwiomoczu? Czy antybiotyk dobrany został wg antybiogramu?
Teraz zrobić trza:
badanie moczu z posiewem.
Pobranie próbki przez cystocentezę najłatwiej, z badania ogólnego oznaczyć poziom białka i kreatyniny, oraz badanie calościowe przeprowadzić porządnie, czyli nie paskami. Ważny jest SG - oznaczony refraktometrem, zwróć uwagę jak skalibrowany czy na ludzki, czy na koci.
Poziom mocznika może mieć pozanerkową przyczynę. Sam stan zapalny paszczy może wzrost owego powodować.
USG jak najbardziej trzeba wykonać u sensownego operatora. To przy okazji pobierania moczu.
Kroplowka doraźnie jaki ma mieć cel?
Kot musi wysikać tyle, ile wypił.
Rubenal to moim zdaniem strata pieniędzy.
Alusal, jeśli chcesz inwestować (w Rubenal) to zainwestuj wRenagel,
Wklej tu wszystkie wyniki jakie masz do tej pory, oraz tamte wcześniejsze.
Generalnie przy granicznych lub podwyższonych parametrach nerkowych oczekiwanie na nie wiem co było błędem.
Tu
viewtopic.php?f=36&t=137673 (nie sugeruj się rokiem w tytule, info aktualne) jest kawał dobrej roboty, znajdziesz info o Azodylu, Rubenalu i o wszystkim inszym.