Dzień dobry.
Ludzie naprawdę fajni ,mieszkają w Wilanowie .
Gucio tulił się do nich i co dziwne nawet nie płakał w drodze do nowego domu .
Jeszcze przed północą dostałam sms. że zwiedza ,wącha ,zagląda we wszystkie kąty .
Wzruszenie dużej było tak niesamowite że jeszcze sekunda i obie byśmy ryczały.
Gucio oczywiście trafi do Garncarza ,na kontrole i sprawdzenie czy coś można jeszcze w tych oczkach uzyskać .
Mają przyjaciela weta który tak ich pokierował i ew. też będzie zajmował się Gucinkiem.
To ostatnia adopcja Gucia ,gdyby jednak nie daj Boże coś ..to już nigdy go nie oddam .
Gucio chyba wiedział że to po niego przyjechali ,natychmiast zaanektował transporter jak własne terytorium mimo że on nie lubi takich zamknięć
Do tej pory u moich pozostałych dzieciaków wszystko ok.
Lumpek je je je i jeszcze raz je ,tu się nic nie zmieniło

On jadł tak strasznie dużo że nie do uwierzenia ,nie mam pojęcia gdzie mu się to mieściło.
Duża Lumpka śmieje się ze nie ma szans zaspać do pracy ,już o 6 codziennie jest budzona ,bo to najlepszy czas na miłość
Jego koleżanka ciągle choruje.
Czaruś i Rychu rozrabiają na całego ,Rysiu opiekuje się Czarkiem (Bamboszem) ,chodzi za nim ,pilnuje ,obserwuje ,jest spokojniejszy.
Wczoraj została wypuszczona koteczka z Kleszczowej ,Roma wypuściła ją na cmentarz ,ale pierw umówiłam ją z karmicielką ,.
Koteczka natychmiast poznała swoje miejsce i karmicielkę .
Podobno tak bardzo się cieszyła ,reszta przyszła ją witać ,a ona wpadła pod kontener i zaczęła jeść.
Zostały czarne jak noc kociaki .
Cudne.
Zaraz zmykam ,.
Miłego wypoczynku .
