Moje tez dzisiaj szalały na spacerku. No może nie wszystkie, bo po wyturlaniu się w prochu 3 stwierdziły, ze słonko mocno przereklamowane i wolały wrócić. Gusia i Bestla biegały za kamykami, turlały je i biegały jak szalone małpki. Do momentu, aż w oknie pojawiła się sąsiadka z mężem, zagadała, a Gusia boczkiem uciekła i przycupnęła za rogiem, no bo pomyślą sobie że co, kociak z niej, niepoważna jakaś
