Już chyba nawet mi się nie chce denerwować.W domku burasi miski puste, ale nie widzę tam nigdy żadnego kota.Sowy też już dawno nie widziałam, miski puste, ale czy ona jeszcze żyje? Może przychodzi po zmroku? Wołam ją, zwykle się zjawiała, ale teraz nie.Psie miski puste, porozrzucane, ale też psów nie widuję.Były tylko dwa czarnuszki, Strzałka i Bambo.Oczywiście najpierw musiały być mizianki, domagają się tego, potem baaardzo solidna porcja nerek, trochę karmy z puszki, suchej już nie chciały.Strzałka za to na deser wyjadła psom trochę pasztetu ( psiego) i poszła sobie w kierunku strażaków.Tyle, amen, nie wiem, co się dzieje.Krówków nie ma, może zajęci są przedłużaniem gatunku, bo nie są kastrowani? Wszystko "może"

-Strzałce pasztet smakował.

-Bambo, już najedzony.