ewa_mrau pisze:
a z tą łóżkową balangą to było tak:
dopóki żył Gustaw, to wersalka była cały czas rozłożona (zapomniałam dlaczego...)
i wtedy wiesiaczkowe koty właziły do środka i robiły sobieMyszolandia pisze:własnościową imprę
po odejściu Gucia, wiesiaczek pierwszy złożyła wersalkę (też zapomniałam dlaczego...)
jeszcze tego samego dnia pozostałe koty zrobiły sobie dziurę w tylnej szmacie i nadal sobie robią w środkuMyszolandia pisze:własnościową imprę
hih!
... mry!
bes komętaża

A właścicielka tych łapek wystających z szarego wcale nie wygląda na taka dużą
