edyta_strzelec pisze:- to tylko ja

Hahaha nawet drapak ten sam

Witajcie
Blodka pisze:Podejrzałam siateczkę na balkonie. Ja z przerażeniem myślę o wiośnie i lecie, tak uwielbiam mieć pootwierane okna, balkon, ale teraz ze względu na kota to będzie niemożliwe.
Wynajmuję mieszkanie na parterze , balkon jest bardzo duży, wysoki, a właściciele budynku nie zgadzają się na wiercenie i montaż czegokolwiek. Trochę mnie to drażni, bo próbowałam podciągnąć siatkę pod dodatkowe zabezpieczenie ze względu na to że parter, niebezpiecznie i blablabla, ale nie i koniec.
Zazdroszczę balkoningu zatem

Uuuu ciężka sprawa. Tzn co do okien, to ja nie otwieram (tylko jedno, wychodzące na balkon). Jedyne co robię, to uchylam je, ale mam przyklejone zabezpieczenia, żeby mi się koty nie wcisnęły w dziurę takiego uchylonego okna i żeby mi się nie udusiły. To bardzo, BARDZO potrzebne małe coś przyklejone do okna, a dające mi tyle komfortu i spokoju

O otwieraniu takim całkowitym niestety trzeba było zapomnieć, bo nie chcę mieć wszędzie 'krat', a kotom w zupełności wystarcza dość duży balkon

Co do siatki na balkonie, to u mnie też (jak w każdym chyba budynku

) nie wolno wiercić w elewacji, ale jak popatrzyłam co ludzie wyrabiają na swoich balkonach to przestałam się tym przejmować. Póki co nikt nie przyszedł mnie odstrzelić za złamanie regulaminu

Do zamontowania naszej siatki wystarczyło wywiercić 4 małe dziurki w balkonie nad nami (tzn oczywiście to nie byle jakie dziurki, trzeba było też pamiętać o odpowiedniej długości haków bo jest tam jeszcze styropian itp itd). Są firmy, które się tym zajmują i myślę, że w Katowicach lub w okolicy bez problemu znalazłabyś kogoś kto wymyśli jak to zrobić bezinwazyjnie. Ja szukałam prawie po całym kraju, ale żadna firma nie chciała zbytnio fatygować się taki kawał lub liczyli sobie za to takie stawki, że musiałam zrezygnować. Wiem, że w Krakowie jest dość spora firma zajmująca się tym i myślę, że bez problemu mogliby do Ciebie przyjechać. Nazywają się chyba Linarem. Myślę, że jak pokombinujesz to naprawdę da się to załatwić - a warto, bo koty jak już wyjdą na balkon w lecie to nie chcą zejść... ładują akumulatorki w słońcu

Dopóki nie było tej siatki, to mój balkon był otwierany tylko jak zamykałam koty w innym pokoju. Nie było mowy o rozkoszowaniu się balkoningiem, szybkie wywieszenie prania i zamykanie balkonu, bo zamknięte koty się darły

Przez całe wakacje obserwowałam je na balkonie, jak już zamontowaliśmy siatkę, i muszę przyznać, że bez siatki nigdy przenigdy bym ich tam nie wypuściła. Mieszkam na II piętrze, a T&B dostają szału jak tylko mucha obok przeleci... nie wspominając już o ptaszkach
