Florka [*]

20 zastrzyków na raz, nie znam jeszcze takiego przypadku :conf:

Florko tak trzymaj :ok:

zdrowiej, zdrowiej.

MalgWroclaw pisze:A Florka dostała swój zastrzyk już sporo ponad godzinę temu.
Zastrzyk zrobiony, dzień zaliczony. Oczywiście się wyrywała, mam wrażenie, że pacjentka naprawdę lepiej się czuje, skoro chce uciekać.

To podobno najlepsza oznaka :ok:

Miau. Jak duża otworzyła oczy, leżałam na stole i czekałam, kiedy Florka się posunie, żebym mogła się przytulić do dużej

Potem się głaskałyśmy, a potem duża poszła na podwórko i wróciła, smutna, bo mało kotów przyszło na śniadanie, ale duża zostawiła wodę i jedzenie.
Fasolka

Dziś idziemy do kontroli z Florką.

Za pomyślność kontroli :ok:

Trzymam kciuki za zdrówko :ok:

Na szczęście dla bezdomniaczków nie jest już bardzo zimno - nie martw się tak bardzo Małgosiu :ok:

Tez trzymam kciuki..... u nas tez cieplej ale wieje.

bieganie ze strzykawką porwadzi do następnego kłuja
nie opłaci się
Lilka wiedząca

kciuki za dzisiejszą kontrolę!!! :ok:

bagheera pisze::D

Nasza Duża też nie kocha kujów
Jak w zeszłym roku poszła się zaszczepić na grypę to ledwo do domu wróciła
Podobno niektórym ludziom tak się robi, że bardzo źle znoszą
Stwierdziła, że nigdy więcej, i że jak by wiedziała to w życiu by się nie dała kłuć
Więc miałem chwilowo wizję, że ucieka z wbitą w pośladek strzykawką
A sztuka dość spora
Duduś

Byłyśmy z Florką u florkowego Pana Doktora. Pan Doktor obejrzał Florkę, pocisnął nosek ("no co mi robisz w nosek!" - pisnęła Florka), zajrzał do oczu i powiedział "kurcze".
Bo Florka wygląda bardzo ładnie. Opowiedziałam jeszcze, że je, pije, chodzi do kuwety, sama się porządnie umyła i okazuje zainteresowanie życiem, choć za piłeczkami nie biega, jako że nie jest kociątkiem.
Pan Doktor dał nam jeszcze zastrzyki do niedzieli (chciał zrobić pierwszy, ale powiedziałam, że wieczorem zrobię sama, bo Florka dostaje wieczorami), a kiedy zapytałam, ile płacę, powiedział "cztery złote". Ile??? - zapytałam, bo często nie rozumiem, co mówi, ale żeby aż tak

.
"Cztery złote, za materiał, pani już poniosła bardzo duże koszty".
Powiedział, że trzeba dalej obserwować. Mamy przyjść w poniedziałek. Poniedziałek zapowiada się tak: rano Fasolka na uczelnię, wieczorem Florka do gabinetu, w międzyczasie praca.

Małgosiu, w tym całym chorobowym nieszczęściu, szczęśliwie trafiły i Florka i Fasolko na wspaniałych Ludzi.
Florko, brawo i proszę dalej zdrowieć.
Jak tak czytam Twoją rozpiskę dnia, to doceniam to, że jeżdżę samochodem. Wiem, korki itp, ale zawsze cieplej i przyjemniej.

No, korki autobusów też dotyczą :wink:

MalgWroclaw pisze:No, korki autobusów też dotyczą

W P-ń na niektórych trasach autobusy mają wydzielone pasy i omijają korki.

U nas nawet tramwaje mają tylko w niektórych miejscach wydzielone miejsca, żeby sobie jechały po swoich torowiskach bez przeszkód.

Miau. Duża przyszła już z podwórka i było mało kotków, ale przynajmniej z tego duża jest zadowolona, że mogła zostawić wodę i jedzenie.
Fasolka

Florka [*]

Kto przegląda forum