Mam pytanie. W związku z tym, że mam na działce "dzikie koty" postanowiłam je trochę "ogarnąć". Stąd też właśnie mam mojego Mefika i boję się, że zaraz będę mieć 20 kotów.
U mnie w gminie jest dofinansowanie 75% do sterylizacji/kastracji 2 zwierzaków w roku. Czyli w tym roku mogłabym 2 ciachnąć. Co prawda powinno się być właścicielem, ale skoro mieszkają częściowo u mnie i żywią się częściowo u mnie, to jakby jestem właścicielem, prawda?

Rozmawiałam ze strażą miejską i pożyczą mi klatkę łapkę. Czy macie dla mnie jakieś rady? Na coś mam zwrócić uwagę? Nigdy nie przeprowadzałam takiej "akcji", co prawda swoje zwierzaki mam ciachnięte (w większości), ale to nie to samo.