Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

hyhy. i gulagowe wychowanie.

sibia pisze:...gulagowe wychowanie.

Ziom bardziej z chowu klatkowego jest niż gułagowiec

Przez kilka dni z rozpędu żarcie do czterech misek nakładałam...
Teraz od czasu do czasu rozważam pluszobójstwo.
Ryża kupa łazi cały dzień po domu, jojczy i mendzi.
Napada na Frubę i biednego Tuptusia.
Mnie molestuje w permanencji, żeby mu zajęcia świetlicowe organizować.
Mówiąc w skrócie: nudzi się kocisyn jak nie wiem co :evil:

redaf pisze:Mnie molestuje w permanencji, żeby mu zajęcia świetlicowe organizować.

No to stoi na przeszkodzie? Organizuj! Jak się rozejrzysz, mnóstwo rozrywek wokół do zabawiania Plusza.

to jak w tym dowcipie o pingwinie. Zabierz go do zoo, do kina, puść bajkę w tv alboco

Dałam mu kredki i kolorowankę, kostkę Rubika i scura z ikei do bicia. Nic nie pomaga.
Może gdyby nam MariaD coś na wychowanie podrzuciła...

Ziomal zmienił imię. Teraz jest Młody

Apdejcik:
Chłopaki przeżyły wspólnie pierwszy tydzień. Razem chętnie dokazują i baraszkują.
Biegają po całym domu, zaglądają wspólnie we wszystkie kąty. Mają swoje ulubione zabawy.
Najlepiej jedzą równolegle. Świeże mięsko to ich ulubione danie.
Młody część nocy przesypia zwinięty w kłębuszek w nogach naszego łóżka.
Czekam, kiedy zacznie wchodzić pod kołdrę i kłaść się na poduszkach :wink:

Czyż nie piękna fota burej klasyki?

redaf pisze:Czyż nie piękna fota burej klasyki?

Fajny zbój

Dobrze, że już na swoim :ok:

redaf pisze:Może gdyby nam MariaD coś na wychowanie podrzuciła...

No popatrz, ciutek za późno. Kiran by zapewnił Pluszowi taką rozrywkę, że spakowałby mi młodego najdalej po tygodniu "rozrywek". No, jaka szkoda... :twisted: