kulturalnie - budzę go co jakiś czas i podsuwam mu pod nos miseczkę i czasem zaskoczy
niekulturalnie - strzykawką do pysia powolutku, ale nie na siłę, jak już się bardzo wyrywa, to odpuszczam, bo dopajanie na siłę jest jeszcze gorsze
sprytnie - dolewam wodę do karmy
logistycznie - rozstawiam miski po całym domu
Ale powiem wam, że kot najwięcej sikał, jak jadł mięso

a nie chrupki, albo saszetki
no, ale
Niech on zacznie sikać więcej, bo oszaleję
od 9. stycznia jestem kompletnie nienormalna
i to już może mi wejść w nawyk
Co do psychicznego powstrzymywania się - nie znać na nim żadnych stresów
nie ucieka z kuwety
nie próbuje sikac gdzie indziej
to wygląda tak, jakby jego pęcherz nie reagowal właściwie
coś poczuje, więc siknie,
ale nie do końca, bo pęcherz nie daje info, że nie został całkowicie oprózniony
Tak to trochę wygląda

Oprócz tego, w czasie macania, pęcherz nie jest jakoś maksymalnie wypełniony
Jeśli do rana nie wysika się więcej objętościowo, to pójdziemy do weta, niech go znowu pomęczą i powyciskają
To go też stresuje, więc metoda nie jest idealna, ale co mam zrobić
