Wojtusiu...tak bardzo tęsknię....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 02, 2014 22:35 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

mateosia pisze:Zaglądam :ok:

:1luvu:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie lut 02, 2014 22:58 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Wojtusiu ..zdrowiej malutki :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 02, 2014 22:58 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Dawno Cię nie widziałam.
Zerknę na bazarki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 03, 2014 0:40 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

banerek podpinam, :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: 3mam, o nr konta po wypłacie poproszę

Fejsbukowa jestem, wydarzenia robić umiem, ale jedna czynna ręka skutecznie ogranicza moje działania...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16621
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 03, 2014 7:24 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Lidko, Izuś, miło Was widzieć! :D
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon lut 03, 2014 9:39 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Zdrowiej chłopczyku! Niestety też wiem jak się traci maluszki na rzecz pp, dlatego wielkie :ok: za zdrówko :!:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 03, 2014 9:43 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

LadyStardust pisze:Zdrowiej chłopczyku! Niestety też wiem jak się traci maluszki na rzecz pp, dlatego wielkie :ok: za zdrówko :!:

Dziękujemy bardzo :1luvu: .
Mój Groszek odszedł na jesieni 2012 roku.
I cały czas pamiętam każdą sekundę jego odejścia.
Bardzo nie chcę, ale pamiętam.
I pewnie będę pamiętała do końca życia.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon lut 03, 2014 10:12 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

:ok: :ok: za Wojtusia :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 03, 2014 10:14 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

vip pisze:
LadyStardust pisze:Zdrowiej chłopczyku! Niestety też wiem jak się traci maluszki na rzecz pp, dlatego wielkie :ok: za zdrówko :!:

Dziękujemy bardzo :1luvu: .
Mój Groszek odszedł na jesieni 2012 roku.
I cały czas pamiętam każdą sekundę jego odejścia.
Bardzo nie chcę, ale pamiętam.
I pewnie będę pamiętała do końca życia.

Współczuję :cry: Ja miałam to szczęście nie widzieć naszych 3ech małych w ich ostatnich godzinach, oddaliśmy je do szpitalika, pamiętam jakie były zamroczone, wiedziałam że uchodzi z nich życie :cry: ale nie smutkajmy, dobrze że Wojcio wyszedł na prostą, teraz może być tylko dobrze :ok:
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 03, 2014 10:43 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Wojtusiu, nieustannie zaciśnięte :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pon lut 03, 2014 12:46 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

A jak czuje się Wojtuś?
Trzymam kciuki za niego nieustannie :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 03, 2014 15:28 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

Z Wojtusiowego szpitalika....

Wojtuś chyba postanowił, że z nami zostanie :crying: :crying: :crying: (vipek sie rozkleił).
To na razie bardzo ostrożne mimo wszystko rokowania, niestety zalamanie może jeszcze przyjść w każdej chwili...cały czas jeszcze dostaje leki i kroplówki.
W każdym razie zaczyna troszeczkę dziobać jedzonko, interesuje się tym co na zewnątrz...
Ja ogólnie zwykle uprawiam czarnowidztwo, więc nic się nie odzywam...i tak naprawdę uwierzę dopiero wtedy, jak bedzie już mógł wyjść ze szpitalika.
Jeszcze raz dziękujemy za każdy rodzaj Waszej pomocy, zakupy na bazarkach, pomoc finansową, kciuki, ciepłe myśli, wpisy na wątku :1luvu: :1luvu: :1luvu: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon lut 03, 2014 15:36 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

no to jeszcze raz za Wojtusia :ok: :ok:

Gosia, a Ty jak się czujesz :?: I co lekarz powiedział :?:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16621
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 03, 2014 15:40 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

izka53 pisze:no to jeszcze raz za Wojtusia :ok: :ok:

Gosia, a Ty jak się czujesz :?: I co lekarz powiedział :?:

Potrzebne jeszcze, potrzebne :ok: :ok: :ok: .

Izuś, no co....zapalenie płuc.
Tak myślałam, u mnie do tego droga niedaleka, znam objawy.
To dlatego tak mnie boli przy oddychaniu, i gorączka nie chce ustąpić.
Zastrzyki dostałam.
Ale nie ma, że boli, w środę do pracy.

Z rozpędu polazłam też do okulisty, zapisałam się na badanie...
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon lut 03, 2014 16:23 Re: Uratowany...żeby umrzeć ?

To nadal trzymam za Wojtusia :ok: żeby już było tylko lepiej :ok: :ok: :ok:

I Tobie też życzę zdrówka :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 99 gości