Arliii pisze:Jeśli chodzi o zabawkę to kotek może się bać. Może będziesz musiała podchodzić w ten sposób kilka razy. Jednak instynkt, instynktem i uwierz mi jeśli taka zabawka będzie wydawała dźwięki, np. będzie tam jakiś dzwoneczek, bądź będzie bardzo błyszczeć kot na pewno będzie zaciekawiony. Zabawa z kotem ma zastępować polowanie, a koty już są takimi drapieżnikami, że niczemu co się rusza nie popuszczą, będą próbowały to upolować:P. Jeśli są inne koty, bardziej oswojone na tych działkach to plus dla Ciebie. Zachowuj się przyjaźnie względem wszystkich, kup im jakieś smakołyki i je dokarmiaj, baw się z nimi, a kotka na pewno w końcu pęknie, tym bardziej, że jak pisałaś reaguje dość dobrze na znanych jej ludzi. Musisz też wejść do tego "kręgu". Muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa jak ta historia się potoczy:). Może warto by zainwestować w laser, możesz bawić się z nią na dalsze odległości i powoli prowokować ją do podejścia.
Mam nadzieję, że uda Ci się dość szybko zrobić z nią jakiś postęp, żebyś przed tym "trudnym" okresem mogła ją wziąć spokojnie do domu. Szkoda, że nie możesz jej wykastrować, bo jeśli się nie uda może wyjść z tego tylko więcej bezdomnych kotów. Zastanów się nad tym, może mogłabyś poszukać jakiegoś kociarza w okolicy, który byłby chętny pomóc w doinwestowaniu i w transporcie kotki na taką operację. A może Ci dokarmiający kotkę działkowicze mogliby Ci pomóc jeśli ta cała sytuacja zakończy się fiaskiem, a kotka będzie za bardzo odporna. Sterylizacja nie jest aż tak bardzo droga i kilka osób nie odczuje tego aż tak na swojej kieszeni. No i będzie mniej dzikich kotów, które w "miastowych" warunkach kończą różnie.
Mam nadzieję, że uda mi się spotkać działkowiczów i łaskawie użyczą mi klucz żebym mogła się tam dostać i dokarmiać koty. Laser to dobry pomysł, nie wpadłam na to. Dziękuję za piękne rady

