wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 02, 2014 12:17 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

a myślał ktoś z Was o ozonowaniu? Facet, który przychodzi prać mi dywan i kanapę kupił niedawno maszynę do ozonowania. Ozon usuwa wszelkie zapachy i alergeny. Może jakby tak pozbyć się wszelkich kocich zapachów z mieszkania? Tylko czy kot nie będzie wtedy chciał przywrócić swojego zapachu i nie zacznie znowu sikać? Zastanawiam się nad tym, bo koszt nie jest duży 60zł/h a mówił mi, że u mnie 40min starczy, bo mam małe mieszkanie.

IwonaB

 
Posty: 48
Od: Czw lis 22, 2012 10:51

Post » Nie lut 02, 2014 12:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Hej, pomysł może dobry, o ile ozonowanie faktycznie usuwa zapach, na ten temat przydałoby się spytać kogoś innego. Koty z reguły właśnie sikają kiedy wyczuwają w jakimś miejscu swój zapach, także porządne czyszczenie powinno być podstawą przeciwdziałania załatwiania się poza kuwetą, czy znaczenia terenu. Jeśli kot siusia gdzie popadnie może być problem go później przypilnować, w takim wypadku najlepiej pewnie byłoby gdzieś go zamknąć na jakiś czas, w pomieszczeniu gdzie jest kuweta. Poleca się też klatki, gdzie kot będzie miał dostęp tylko do posłania i kuwety. Uczy się bądź przypomina sobie wtedy, że mieszkanie jest "powiększonym posłaniem". Jeśli są to konkretne miejsca to tak jak pisałam pojemniki z karmą, ustawienie kuwety w miejscu gdzie się załatwia, zabawa itp., trzeba znaleźć też przyczynę problemu, jeśli nie problemy zdrowotne to pewnie musi być jakiś powód behawioralny i najpierw trzeba go usunąć, bo problem będzie się powtarzał.

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Nie lut 02, 2014 20:22 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Hej, byliśmy w sobotę na badaniach krwi, wyniki będą we wtorek. Podaję codziennie 2x spamilam (antydepresant) i Marbocyl ( antybiotyk) Wet mówił,że po 3-4 tyg powinnam zobaczyć jakieś rezultaty, póki co sika codziennie, w tej chwili ma przerwe trzeci dzień,ale nie jestem w tym temacie optymistką i nie wierze,że leki zaczęły działać,ale może racji nie mam..oby! Jeśli po kolejnych dwóch tygodniach nie będzie żadnej poprawy zmieniamy antydepresant i próbujemy dalej... ogólnie mocz jest ok, zapalenia nie ma, problem ewidentnie siedzi w głowie.. sposób z karma przerabiałam,ale robiłam inaczej, być może źle bo ja rzucałam w miejsca gdzie sika karme, on ją zjadał i sikał dalej...:)
Iwona a jak u Was?
Obrazek

Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy ;)

motylek1006

 
Posty: 69
Od: Pon mar 12, 2012 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 02, 2014 20:59 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

No właśnie chodzi o to żeby czuł, a zjeść nie mógł. Jak zje to może znaczyć teren (czy tam znowu go obsiusiać) jako "miejsce gdzie jedzenia już nie ma" :P. Nie wiem ile w tym prawdy, bo znam w zasadzie tylko teorię, ale na zdrowy rozsądek jak jedzenia już nie ma to po co ma uważać.

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Nie lut 02, 2014 21:28 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

IwonaB pisze:a myślał ktoś z Was o ozonowaniu? Facet, który przychodzi prać mi dywan i kanapę kupił niedawno maszynę do ozonowania. Ozon usuwa wszelkie zapachy i alergeny. Może jakby tak pozbyć się wszelkich kocich zapachów z mieszkania? Tylko czy kot nie będzie wtedy chciał przywrócić swojego zapachu i nie zacznie znowu sikać? Zastanawiam się nad tym, bo koszt nie jest duży 60zł/h a mówił mi, że u mnie 40min starczy, bo mam małe mieszkanie.



a na czym to polega taki zabieg?
ogólnie sie mieszkanie napelnia tym odświeżeniem
czy konkretne sprzęty?
Bo ja mam zasikana kanapę :oops:
i juz wszytskim pralam i psikalam a ona śmierdzi nadal
codziennie rano wstaje z dusza na ramieniu ....
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie lut 02, 2014 21:32 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

zaznaczam,mam ozonator ,jak będę miala chwile to napiszę co zauważyłam .

anka1515

 
Posty: 4667
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie lut 02, 2014 21:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

juz poczytałam o tym
na kanapę to sie jednak nie nadaje
wyobrażałam sobie ze to taki nawiew jest
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon lut 03, 2014 22:13 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

motylku a co z domem tymczasowy i adopcją? Bądź dobrej myśli, 3 dni bez siurków, to bardzo dobry znak :) U nas dobrze, koty noszą cały czas obroże, co prawda już pewnie nie działają, bo mają prawie 2 miesiące, ale nie ściągam im jeszcze. Mieliśmy co prawda mały wypadek-grubsza sprawa na dywanie, ale nie było to raczej celowe, bo Rysiowi zdarza się popuszczać (jako kociak miał poważny wypadek, jest po dwóch operacjach).

dune facet proponował mi ozonowanie całego mieszkania, trzeba usunąć z mieszkania wszystkie organizmy żywe, w tym rośliny. Na ok godzinę włącza się maszynę wydzielającą ozon, w tym czasie w mieszkaniu nie ma tlenu, po wyłączeniu trzeba otworzyć okna na kilkanaście minut, żeby tlen normalnie powrócił. Mówił mi, że w ten sposób usuwa się zapachy i alergeny, również z dywanów, kanap itp... Podobno powietrze w domu jest wtedy jak po burzy.

IwonaB

 
Posty: 48
Od: Czw lis 22, 2012 10:51

Post » Wto lut 04, 2014 11:11 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

no niestety ale zsikał sie parę chwil po napisaniu posta, wczoraj wieczorem i dzis rano :/ czekam na info od weta jakie te jego badania krwi wyszły... dom tymczasowy hmmm kto by sie chciał podjąc tego, sprzątać zasikane kąty-nikt... a myśle ze przynajmiej leczenie jakis skutek by odniosło gdyby był u kogoś innego..podejmę się jeszcze podawania silniejszego antydepresantu,ale jak to nie pomoże to nie wiem co dalej...
cieszę się,ze u Ciebie lepiej, myślałam o tych obrożach ale skoro leki nie działają czy obrózka zadziała...
Obrazek

Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy ;)

motylek1006

 
Posty: 69
Od: Pon mar 12, 2012 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 04, 2014 22:23 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

motylku trudno stwierdzić czy obroża by zadziałała skoro kociak aż tak mocno zestresowany jest, u mnie pomogły od razu, działanie było u obu kotów. Kotka też była mocno zestresowana, chowała się po kątach, wygryzała sobie futerko (wet mówiła, że takiej wygryzionej kotki jeszcze nie widziała), co prawda nie sikała, ale stres był ogromny. Musisz sama zdecydować. Ja w akcie desperacji chwytałam się wszystkiego.

IwonaB

 
Posty: 48
Od: Czw lis 22, 2012 10:51

Post » Śro lut 05, 2014 18:08 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

wet uważa,ze jeśli nie zadziałały feromony w kontakcie i sprayu wydatek na obrożę jest zbędny. Badania krwi wyszły ok, wątroba i nerki są w porządku, zmieniam mu antydepresant na silniejszy :/
Obrazek

Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy ;)

motylek1006

 
Posty: 69
Od: Pon mar 12, 2012 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 05, 2014 19:06 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tak z ciekawosci zapytam
jaki antydepresant weterynarz uznaje za silniejszy?
Bo one raczej nie "siłą" sie różnią a mechanizmem dzialania
no chyba ze z tymoleptykow przeszedł na neuroleptyki....

Motylku bardzo ci współczuję, nie wiem co bym zrobila w tak trudnej sytuacji :(
moje koty tez miewają rózne wyskoki
ale cos takiego jest trudne do ogarnięcia
przeczytalam kilka twoich wpisów wstecz ....
postaraj sie nie czytac tych durnowatych komentarzy
ludzie niestety uwielbiają oceniac innych
i uwielbiaja sie mądrzyć :(
z całego serca życzę poprawy sytuacji
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro lut 05, 2014 22:18 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

jutro odbieram receptę to napiszę jak nazywa się lek, powiedział jedynie,że ma silniejsze działanie... dziś z rana obsikał mi wszystkie buty, przed chwilą znów drzwi na korytarzu... nie przejmuje się już zdaniem innych, ten kto nie doświadczył takich sytuacji naprawdę nie jest w stanie pojąć co przechodzę, jaką schizę sama mam... w niedziele miałam chrzciny, do domu zjechała się rodzina, jak mi wstyd było gdy nagle poczułam znajomy "zapaszek"... chce mi się wyć! :cry:
Obrazek

Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy ;)

motylek1006

 
Posty: 69
Od: Pon mar 12, 2012 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 07, 2014 13:14 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dołączam się do wątku (i forum) :) Jestem w trakcie czytania pierwszej części ale tak się strasznie cieszę, że Was znalazłam! Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z moim problemem. Alex ma około 10 miesięcy, ze mną jest od pół roku, od pięciu miesięcy siura z upodobaniem na powierzchnie płaskie i miękkie (tzn. od pięciu u mnie, a czy robił to wcześniej, to nie wiem...). Najlepsza jest oczywiście koldra (dwie już poszły do kosza), ale może być też kocyk albo ubrania rzucone na podłogę, albo torebka, w ostateczności nawet poduszka. Oczywiście zdarza mu się załatwić do kuwety, czasem :twisted: Alex jest zdrowym kocurkiem, pod koniec tego miesiąca pozbędzie się jajeczek. Siusianie jest zwyczajnym siusianiem - w sensie nie posikuje ani nie znaczy na stojąco, ot przykuca i wywala cały ladunek :evil: Kiedyś za jednym zamachem przelał się przez dwie kołdry, koc i prześcieradło :roll: Ostatnio był przez dwa dni pod opieką koleżanki, którą zna i lubi - nasiusiał jej na łóżko...
Zwalam to na stres. Ja jestem w domu rzadziej niż bym chciała (praca) a on wymaga uwagi non stop. Strasznym jest pieszczochem, uwielbia się tulić, spać na kolanach, nawet jak wychodzę do drugiego pokoju to idzie ze mną. I płacze. Miauczy bardzo dużo i głośno...
Staram się poświęcać mu 100% czasu jak jestem w domu (chociaż z wątku wynika że niekoniecznie robię dobrze) ale nawet to czasem nie wystarcza i kocur bywa zwyczajnie agresywny. Gryzie, a jak próbuję się odsunąć a kota zestawić na podłogę, to rzuca się na ręce. Przy czym jak mówię o gryzieniu to nie mam na myśli podgryzania, on łapie zębami i nie puszcza :roll: Czasem myślę że powinien się nazywać Dr Jekyll & Mr Hyde... Miałam w życiu cztery koty, głównie kotki, mniej lub bardziej "charakterne" (jedna z nich też siusiała, ale w ciągu całego życia zdarzyło się jej kilka razy i było ewidentnie stresowe), ale Alex przerasta wszystkie. Ręce mi opadają.
Feliway w drodze, przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, kastracja zaplanowana na koniec lutego. Mam nadzieję na poprawę a jak nie to przyjdzie mi żyć z zaszczańcem bo przecież go nie oddam :kotek: Na poprzednim mieszkaniu tak śmierdziało, że strach było zaprosić kogokolwiek do środka, już nie mowiąc o tym że mam paranoję i wydaje mi się, że wszystkie moje ciuchy śmierdzą kocim moczem...
Najgorsze, że chciałam się dokocić za jakiś czas, ale jak on taki nerwowy to chyba nie jest to dobry pomysł :?

GallwayGirl

 
Posty: 2
Od: Pt lut 07, 2014 0:35
Lokalizacja: Irlandia Północna

Post » Pt lut 07, 2014 14:46 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witaj GallwayGirl.
Zastanawiam się dlaczego tak późno zdecydowałaś się na kastracje? Mówi się,że zabieg najlepiej przeprowadzić gdy kocurek zacznie juz znaczyć teren a w Twoim przypadku miało to miejsce już dawno temu... oby w nawyk mu to nie weszło nawet po kastracji..
Wczoraj rozmawiałam z dziewczyną z Kociego Pazura, poleciła mi nagradzac Taysona za skorzystanie z kuwety i dostawic jeszcze 2,razem 3, że taka jest zasada 2koty=3 kuwety. Może zmienie żwirek w jednej, ale zastanawiam się na jaki, może drewniany? Teraz używam bentonitowego i jeśli nie posprzatałabym (ale to się nie zdarza) dłużej niż np 12-14h to śmierdzi z kuwety niesamowicie, macie jakieś sprawdzone żwirki które choć trochę minimalizują zapach? Poleciła mi na zasikane miejsca uzyć octu 1:1 z wodą, przemyć wszystko, następne płynem o zapachu cytrynowym i spsikać miejsca tym preparatem http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... ety/189885 podobno działa.
a od dziś zaczynam podawanie FLUOKSETYNY
Obrazek

Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy ;)

motylek1006

 
Posty: 69
Od: Pon mar 12, 2012 19:52
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Szymkowa i 432 gości