Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Bardzo dziękuję za wstawienie zdjęć!!!

Opisy genialne.

Figa jutro wraca z adopcji, niech to szlag, ma pecha, to już drugi raz i to nie z jej winy.

Mała, czarna kicia na zdjęciu z Kajtuniem to Tola, nasza tymczasowiczka.

O zdjęcie Kajtunia z Melką będzie trudno.

Właśnie przed chwilą oberwał, bo podszedł za blisko usłyszałam dziki ryk Melki i skowyt Kajtunia.

Nie chwalmy dnia.....

To co jest z tą Figą?? Dlaczego ludzie biorą i się rozmyślają, co im nie pasuje?
Taki mały pieseczek..

ranyboskie, niech ta Mela się opanuje! Powiedz jej, że będzie się musiała znowu przeprowadzać, jak się nie uspokoi - może zrozumie :roll:

Ciekawe jak zareaguje na Figę, skoro ta oszczekuje kotki..

W sumie to Ci , Gabi, nie zazdroszczę atrakcji.

Niedobrze, że Mela dalej napada na Kajtusia

. On przecież nic złego nie chce - mogłaby to zrozumieć Melasińska i przestać stresować słodkiego pieseczka :roll:

. Będę, zobaczę, pomyślimy :ok:

(po wcześniejszym ustaleniu i raczej w piątek niż wcześniej).

To w oczekiwaniu na relacje Gabi, jeszcze jedna Figunia

Taki ciupci piesek ..ciekawe czy zje Melę?

Jaka okruszynka, wielkości kota
i macha ogonkiem

Drugi zwrot z adopcji, biedna mała...

Biedna Figa :-(

co do "powiedz Meli" - mi się też czasami (jakieś 2 razy w od marca 2013, gdy przyjechała, ale jednak) zdarzy powiedzieć Magnolce "może to był błąd Cię brać?" - wtedy ona robi taką minę, jakby rozumiała, co mówię i mam wyrzut sumienia na kilka dni, że kotusiowi tak powiedziałam.

Kajtuś jest malutki, Figunia - toż to piesek-wiewiórek, mam nadzieję, że kocica Mela się uspokoiła :roll:

Witajcie!!!

Figunia została przywieziona dzisiaj rano, zanim wyszłam do pracy.

Ja już nie mam siły do ludzi. Wizyty, rozmowy itd. itp. w tym wypadku o kant .... można rozbić.

Wszyscy traktują Figę, jak zabaweczkę, która szybko się nudzi.
Pani po prostu już jej nie chciała.....

Melcia siedzi w szafie. Rano było jedno starcie, bo Figa goniła Melkę.

Nie było w tym agresji, jedynie ciekawość.

Tz ma na nocną zmianę, jak spał Melka była w kuchni, psiaki w pokoju.

Niedawno Mela siedziała u Michała na kolanach, a Figa obserwowała z daleka.

Rozlewu krwi nie przewiduję, wydrapywania oczu również nie.

Kajtuś nieustannie się dziwi czemu Mela się chowa, zamiast się z nim pobawić, a jak Melka mruczy Kajtek robi taką śmieszną minę.

Nie będę mówić Melci, że ją zaraz oddam, no chyba, że jakiś super domek się trafi.

Nie żałuję, że ją wzięłam, jest cudowna!!!

Oj, to Figa mała ciałem, wielka duchem :ok:

. Dobrze, że nie ma - jak dotąd - ostrych spięć między nimi. Miejmy nadzieję, że w razie czego psy "zawiążą sojusz" i wytłumaczą Meli że można żyć razem w spokoju :ok:

Kotek Mikrusek po prośbie
viewtopic.php?f=1&t=160132

A jest jakaś szansa na zdjecia Meli i reszty przychówku jak się pałęta po domu?
Bo po prawdzie Mela, tak w aktywności i na stojąco, nie ma zdjeć.