Miraclle pisze:Kotina też zawsze obcinała Timorkę [*]
Zostawała grzywa, ogonek i łapki, reszta była króciutko przycięta. Słodko wyglądała

Mina zawsze była groźna

I wcale a wcale mi się to nie podobało. Morela vel Timorka mieszkała jakiś czas u mnie nigdy nie było problemu z wyczesaniem. To nie był kot szczególnie ofutrzony i dość współpracujący.
Moim zdaniem wcale nie wyglądało "słodko". Ale to moje zdanie
Strzyżenie - zwłaszcza takie, któremu towarzyszy hmm "uspokajacz" nie jest obojętne. Takie któremu nie towarzyszy bywa takoż stresujące.
Jestem absolutnym przeciwnikiem strzyżenia kotów - chyba, że nie ma możliwości wyczesania.Widziałam JEDEN taki przypadek - Alkaida......nigdy wcześniej ani nigdy później nie widziałam czegoś podobnego.
A jak ktoś chce zobaczyc, jak się wyczesuje kota trudnego to zapraszam na cotygodniowe czesanie Teosia:-)
Bardzo mi przykro, ale plików dzwiękowych się nie doczekacie. Nie chce mi się kombinowac - uczciwie piszę. Przez telefon nie idzie, a przerzucanie tego do kompa..........dzizas nie dla mnie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"