Nooo, ja dzisiaj też miałam jeden egzamin (piąteczka, hehe), dlatego wczoraj zmyłam wszystkie zaległe naczynia, zmieniłam pościel, wyprasowałam co się dało, starłam kurze, odkurzyłam, umyłam kocią fontannę, sprzątnęłam kuwetę, zmieniłam obrus, wyczesałam Lunę, wybawiłam się z nią wędką, obejrzałam odcinek House'a, pofarbowałam włosy... No...

A, i w ogóle, to na ten mój niesprany czerwony położyłam bardzo jasny odcień z Palette, chyba jasną miedź (na obrazku wręcz taki miedziany blond) i W KOŃCU mam rude włosy

co prawda ciut ciemniejsze, ale jednak rude, a nie wyblakło-czerwone <3