Wszystkie koty jamnika Melona VII- o żeż MIAUWA!!!

W przypadku Pysi i tak najcudniejsze są oczyska! (Czy ja się przypadkiem nie powtarzam?

)

floxanna pisze:W przypadku Pysi i tak najcudniejsze są oczyska! (Czy ja się przypadkiem nie powtarzam? )

Ale ofutrzona jest też nieziemsko, zwłaszcza na brzuszku.

Ofutrzone krótkowłose też może być?
Tylko nie wiem kiedy uda mi się zrobić dobrą fotę, aparat zdycha niestety.

A te zielone ślepia!!! No aż by się chciało zaserduszkować!
Że też moje obie z oczętami żółto-zielonymi

Kooocham zielone kocie oczy!

Ale Pysia futrzasta!
I zielonooka jak trzeba. Leon też ma takie

Shira a'propos grymaszenia przy jedzeniu - co zrobić??? PRZEGŁODZIĆ GADZINE

Jak przegłodzić....

Żebyś mi ją zabrała? :roll:

Szkopuł w tym, że ona suche by tylko jadła a to podobno niezdrowo. Mięsko niektóre tylko i nie zawsze..., o mokrej karmie w sumie mogę zapomnieć.... Za to interesuje ją nasz ....obiad i chleb

Shirka nauka jedzenia mięsa jest powolna i nie łatwa.
Ja mam póki co 3/4 sukcesu: Leoś je głównie mięso, Laluś też. Fiona zjada solidną porcję , ok 40g na dobę.
Małe Gooopie nie lubi. Owszem, poje garstkę królika albo kurczaka. Ale i to nie zawsze.
Daję cierpliwie, na początku przecież tylko wąchała , oblizywała się i szła szukać chrupek.
A jakie dajesz suche?
Nie z każdego łatwo przejść na mięso- np. RC jest piekielnie dobre i jak się przyzwyczają to kaplica.

Są też jednostki (Persona, Fiona) , które mają mięso "we krwi" i mimo ewidentnej plaskatości oraz wyglądu nie wskazującego na drapieżnictwo (?) LUBIĄ.
Fiona podczas zjadania mięska porykuje jak samica lwa.

Tak w ogóle to ja nie wiem czy ona ma wszystko po kolei...bo ma chyba sporo jaźni.
Co jedna to lepsza...

Ja mam problem z suplementami do mięsa oraz bezkrytycznym uwielbieniem całego stada wobec Bozity...

No właśnie jedzą RC.... Rudi od początku jadał tylko to...próbowałam innych, nie chcą.... Mam na punkcie Rudusia schizę na punkcie jedzenia bo on się kiedyś, zanim do mnie trafił, chciał zagłodzić, nie jadł 4 dni niczego.... Nigdy bym nie chciała powtórki, więc ze względu na niego dostają to RC, bo jak tu oddzielić. Tylko, ze on jada mięsko, czyste, surowe. Mokrej karmy żadnej. A Pysia jeszcze z początku jadła mokre, choć niedużo i czasem skubnęła mięska a od jakiegoś czasu mięskiem się tylko bawi, poluje na wydłubane z miski kawałki, które ja potem zbieram po kątach....mokrą czasem liźnie parę razy i tak sobie leży aż wyschnie :roll:

Ofelia zaczynała też od czystego, surowego mięska, jako urozmaicenia diety. I to początkowo mięso było "upolowywane" - rzucałam kawałki surowizny na podłogę w kuchni, a Ofelia na nie "polowała". Stopniowo doszłyśmy do jadalności mięska podanego na miseczce. A barfa zaczynałam z garstką suplementów (bodajże miałam taurynę, sól i skorupki). Pozostałe zaczęłam dodawać, jak tylko udało mi się dokupić. I nadal nie mam 100%-wego barfa, bo nie udało mi się kupić krwi kaczej bez octu, a z wątróbki musiałam zrezygnować.
Barf przeszedł w wersji niemal pełnej być może właśnie dzięki temu, że suplementowałam stopniowo. Ofelczasta powoli przyzwyczajała się do coraz to nowego smaku. (Mała Czarna to inna historia, bo u mnie niemal od początku jest na barfie i koooocha mięso miłością wielką i pojemną, niezależnie od składu barfa, tyle tylko że za rybami nie przepada).

W du....im się poprzewracało. Powtarzam przegłodzić:-)

Shira masz wiadomość.......

Z ciekawości - czemu akurat krew kacza i do tego świeżą? Nie łatwiej suszoną kupić?

Neigh pisze:W du....im się poprzewracało. Powtarzam przegłodzić:-)

Shira masz wiadomość.......

Nie mam....

kfiatek 1983 pisze:Z ciekawości - czemu akurat krew kacza i do tego świeżą? Nie łatwiej suszoną kupić?

Bo suszona jest wołowa, a moje obie pannice uczulone na wołowinę i cielęcinę. A kaczą można czasami dostać - taką na czerninę. Tyle że zwykle z już dodanym octem

A na wieprzowinę są uczulone?
Na allegro można dostać tanio suszoną (krew lub hemoglobinę, ale to nie ważne) wieprzową. Skład ma ciut gorszy niż wołowa, ale tylko ciut.
Na pewno lepsza taka niż żadna.

kfiatek 1983 pisze:A na wieprzowinę są uczulone?
Na allegro można dostać tanio suszoną (krew lub hemoglobinę, ale to nie ważne) wieprzową. Skład ma ciut gorszy niż wołowa, ale tylko ciut.
Na pewno lepsza taka niż żadna.

Jakoś się tej wieprzowej boję - w końcu wieprzowiny kotom się nie daje!
Póki co wykorzystuję krew z serduszek (czasami jest jej całkiem sporo) i tą która wycieka z rozmrożonego mięsa (zwłaszcza z gęsiego biustu).

Wszystkie koty jamnika Melona VII- o żeż MIAUWA!!!

Kto przegląda forum