Wątek Kotek Trójimiennych . Perełka i Fuku zapraszają .

Cześć Kuba :ok:

Ty weź się obłóż kotami, walnij sobie grzańca, wskocz pod pierzynkę i zobaczysz jak rano obudzisz się jak młody bóg :mrgreen:

ps. pociesz się że nam tez dupki marzną :mrgreen:

Zaraz wychodzę z pracy , odezwę się z domu :kotek:

łokej,łobej :ok:

jestem ,żyję .Pojadłem ,teraz bym pospał

.
cały dzień w pracy ,kilka wyjazdów do zamarzniętych samochodów ,do du.. ten piątek.
A jutro ma być zimniej

Nie przemarzłeś za bardzo, biedaku?
Dobrze że nie straciłeś apetytu. (ja u siebie diagnozuję gorsze choróbsko właśnie po utracie apetytu).

Zimno, wszędzie zimno. Gdyby nie zakupy, to jutro bym chyba nosa nie wysuwała z domu.
Ale już niedługo ma zelżeć. Sprawdzałam dziś w pracy pogodę 16-dniową, bo muszę jechać w teren. Na początku lutego już będą dni na plusie! :piwa:

zmarzłem jak diabli ,ale za to chyba wygrywam z chorobą .mniej kaszlę i troszkę lepiej się czuję .
Jutro rano muszę iść na dwie godzinki do pracy :evil:

,później rajd po mieście ,zbiórka darów i
wizyta u Paluszków. Wieczorem chyba jakiś rozgrzewacz i do łóżeczka

tyle teoria , co wyjdzie w praktyce ?????? .

Ja mam ochotę na grzane piffko... Może to by mnie rozgrzało. Ale nie mam w domu ani ciut ciut piwa. No i próbuję zrzucić dwa kilo. Trzeba jakoś przeżyć bez rozgrzewacza :roll:

W zimę nie przepadam za pifkowaniem ,nawet na gorąco. Za to grzane wino,o ,tego to lubię i mogę dużo
tylko rano głowa boli

Grzane winko też dobre.
I też nie mam w domu ni kropelki

Byłam parę lat temu wolontariuszką na Nocy Muzeów. Niby wiosna, ale chłodno było, żeby nie powiedzieć zimno. Wróciłam do domu po północy i ugrzałam sobie kubek wina z przyprawami. Jejku, jak mnie to rozgrzało! Coś wspaniałego!

z sentymentem wspominam wizytę w Trójmieście . była paskudna deszczowa pogoda,zimno i przenikliwy wiatr,
a my z Ewcią od knajpki do knajpki i próbowanie różnych grzańców .Ostatnie i powrót do hotelu ledwo pamiętam :mrgreen:

Grzane wino na mróz to jest to

Albo herbata po góralsku :mrgreen:

najlepiej zadziałała gorąca kąpiel. od razu lepiej i kilo brudu lżej :mrgreen:

spadam do łóżkowic przytulnych.Odezwę się jutro ,po powrocie ze schronu.

Cześć Kubuś

w związku z tym że jest pioruńsko zimno to ja sobie machnę małe co nie co na rozgrzewkę, grzańczyk najlepszy na zimno :ok:

Kiedyś byliśmy ze znajomymi w knajpie i piliśmy herbatkę z prądem. Ale mniamuśna była

Trzeba by sobie taką w domku zrobić. Tylko jaki prąd mam użyć do takiej herbatki

Następny dzień na nogach od 7.00. Rano praca :evil:

(miało byś na chwilkę) później schron.
Dziś tylko dwie adopcje , za to czas spożytkowany na generalne porządki .Wszyscy napracowaliśmy
się jak przysłowiowe bure osły , ale efekt jest .Pokoje adopcyjne czyste i odkażone.

Ja zakupiłem prąd i udaję się do znajomego z naprzeciwka ,tego chorego na SM i podładujemy się
troszkę. wracam za godzinkę lub dwie .

Pozdrawiam Was serdecznie .przemarznięty Q. :kotek:

Wątek Kotek Trójimiennych . Perełka i Fuku zapraszają .

Kto przegląda forum