Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 21, 2014 10:54 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzięki :1luvu: Jutro podjadę, może się pojawią.Dzisiaj Dorota je nakarmi, jutro będą nerki, ostatnio deficytowy towar :wink:
U nas śniegu jak na lekarstwo, ale ślisko strasznie, nie da się iść.Boję się o p.Izę, bo poszła na działkę nakarmić koty, będzie szła przez most, wątpię, aby było posypane.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 22, 2014 8:03 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

No i mamy śnieg, dzieci pewno się cieszą, bo u nas ferie.Ja jakoś mniej :wink: Trzeba będzie chyba iść na piechotę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 22, 2014 17:48 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Najgorzej to z tą zamarzającą wodą do picia. Końcówka stycznia już, jakoś trzeba się przemęczyć z kilka tygodni.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro sty 22, 2014 18:08 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Zgadza się.Zamarza nawet w domku burasi.Byłam dzisiaj, pojawiły się tylko dwa czarnuszki.Byłam tak około 13-ej.Siostra wychodziła z pracy i pytała mnie, czy byłam, bo koty były głodne.Nakarmiła je.Widocznie pojawiły się inne, one są nie do rozróżnienia, jeśli pojawią się osobno.Wszystkie czarne z malutkimi białymi krawacikami i nadciętym prawym uszkiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 22, 2014 20:46 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

To ja mam łatwiej. Każdy inny.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw sty 23, 2014 6:17 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Widziałam, są cudne :1luvu:
Niestety, nadal nie widuję krówków, ani Rysia ani Kleksa :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 24, 2014 8:42 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Ta pogoda ... taka nie dobra dla tych wszystkich bezdomniaczków :cry: :cry: :cry:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pt sty 24, 2014 10:20 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Oj, niedobra :cry: Zauważyłam, że koty w takie mrozy wolą się zaszyć gdzieś w ciepłym miejscu i spać, nawet nie myślą o jedzeniu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 24, 2014 18:21 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzisiaj siostra nakarmiła koty, ale też było ich mało.Jutro podjadę, na pewno długo nie będę, bo mróz okrutny.A ma być ponoć minus 30 stopni w lutym :evil: :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 24, 2014 20:01 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Właśnie, też słyszałam, że na tydzień odpuści i w lutym ściśnie gorzej niż teraz. Ja dziś do moich działkowych w stroju narciarskim pojechałam. Puchowe spodnie, gruba czapa, ciepłe rękawice.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob sty 25, 2014 12:24 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

A u nas zamieć, zimno strasznie, nie wiem sama w co się ubrać.W końcu pół godziny na rowerze w jedną stronę w taką pogodę to...Powinnam chyba zamotać się w jakieś chusty, jak w filmach o biednych wioskach z czasów carskiej Rosji.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 25, 2014 16:37 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

No to byłam i wróciłam.Warunki ekstremalne, dwie pary rękawiczek, a i tak ręce mi prawie zamarzły.Koszmar jakiś, zawieja straszna.Ale trzeba, bo zwierzęta głodne :wink: .Wiecie, ile ich było? JEDEN.Darłam się, bo coś dzwonek mi się popsuł, ale żaden więcej nie przyszedł.Bambo, bo to był chyba on najadł się nerek, umył i gdzieś zniknął.Zostawiłam tylko trochę nerek w miseczce, słoninę i suchą karmę, no bo jak inaczej? Psom zostawiłam chleb ze smalcem, trochę gotowanego tłustego mięsa i sporo suchej karmy.Wodę też, ale na pewno zamarznie zaraz.W domku burasi zamarznięta mokra karma, sucha tylko zniknęła.Musiałam usunąć zdechłą i rozbebeszoną mysz, którą znalazłam na środku podłogi w domku.Obrzydliwe :evil: Czyżby tam były myszy? Czy jakiś kot przyniósł ze sobą zdobycz?
Trzeba to przetrwać, wyjścia nie ma.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 29, 2014 13:53 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzisiaj rowerem nie dało się jechać, na piechotę też ciężko, bo jezdnie odśnieżone, ale o pieszych jakoś odpowiednie służby nie pomyślą :evil:
Nie było ani jednego kota, ani psa.Zostawiłam dużo suchej karmy i wodę, bo jak inaczej? Woda i tak szybko zamarznie, ale na to nie mam wpływu.Trochę słoniny też zostawiłam, ona tak szybko nie zamarznie.W domku burasi zrzucona miska z lodem, kotom chciało się chyba pić :cry: .Zostawiłam dużo ciepłej, siarczystego mrozu nie ma, może zdążą się napić.Jestem pod hutą zawsze około 12-13-ej, koty powinny na mnie czekać, tak bywało, ale teraz jest inaczej.Siostra jest pod bramą po 15-ej, ma karmę ze sobą, ale ostatnio też kotów nie widać.Martwię się.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 29, 2014 18:31 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Psy biegają po terenie huty.Ktoś widział je dzisiaj na wydziale, gdzie siostra pracuje, czyli bardzo daleko, dalej już tylko lasy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 30, 2014 7:53 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Ewo, wiem, że się martwisz o koty :(
Ale ja myślę, że one po prostu gdzieś się pochowały przed mrozem i wychodzą jak naprawdę muszą.
Moje garażowe nawet nie wyściubiają nosków zza drzwi, odkąd tak mrozi jeszcze ani razu nie widziałam ich przed garażem, jak zawsze. Nawet jak przychodzę i otwieram stado zamków (jakiś czas temu okradli nam garaż więc tata zainstalował 3 zamki i kłódkę) to żaden nie wychodzi mi na powitanie - wszystkie siedzą w środku i czekają aż wejdę.
U mnie też woda zamarza mimo, że stoi w garażu i palę codziennie w piecyku :?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości