Chorowitek malutki



Infekcja męczy malutką - w nosku szeleści, oczko załzawione i troszkę zaropiałe, na szczęście dzięki lekom chyba nie ma gorączki. Ale sporo śpi, a najlepiej śpi się u mamusi

Stare konie też są tego samego zdania

.


Z wujkiem Rudziem wypatrujemy gołębi

Wujku Dropsie, ale Ty jesteś duży
, i jak dużo jesz

Od piątku sami podawaliśmy zastrzyki z antybiotykiem, jutro po południu jedziemy się pokazać pani doktor w lecznicy.
Malutka jak się wyśpi, to biega, bawi się, ale szybko idzie odpoczywać. Dużo pije ciepłego mleka zmieszanego pół na pół z wodą, pewnie jeszcze ją stan podgorączkowy męczy. Jak nam pani doktor powiedziała we wtorek, że mała jest odwodniona, to po powrocie do domu obstawiłam ją miskami z wodą, ale nie chciała pić. Ponieważ widziałam wcześniej, że podpijała moim kotom wodę z mlekiem to dałam jej też, mimo obaw, że może dostać biegunki. Ale na szczęście obyło się bez takich problemów.
Jest kochanym, słodkim glusiem - grzeczny, urokliwym

. Myślałam, że wybierze sobie któregoś z kotów na ulubionego opiekuna, bo zawsze tak było u nas z tymczasami. A tu zonk

na mamusię wybrała sobie ludzia czyli mnie

, choć TŻ-em też nie pogardzi

.
Kotów się nie boi, traktuje je dość obojętnie, czasem się pogonią z Kacprem albo Trusiem. Mam wrażenie, że one się jej boją

.
