Jako, że nikogo nie ma, to Perełka sobie łazikuje po mieszkaniu. I miauka. Myślałam, że tak sobie miauka z nudów, ale nie.
Siedziała pod drzwiami do TOALETY. I płacze. Ale, że nikt się nie pofatygował otworzyć koteckowi, to kotecek hops z podłogi na klameckę i się drzwi otworzyły. Zamknęłam. MIAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUU! Znowu otworzone. Kotecek pozwiedzał przybytek i wyszedł. Usiadł pod drzwiami do Beatki. MIAUUU! Nie otworzyłam, więc sama sobie otworzyła. Na szczęście zdążyłam złapać zanim wleciała do środka

Dalej czekam na Mr Kurierra.