Elisha i Beniamin część czwarta

[aannee99]

Super jest ten kolorek Mango!!

[Spilett]

Chodźcie do nas, rudzielce, i pochwalcie się fotami
viewtopic.php?f=46&t=159844

[barbarados]

Benio warczał
No popatrz , czego się nie robi dla jedzenia

[vanesia1]

Jak żyć, panie premierze?

[ab.]

Mango miałam przez ponad rok

[Doda_]

zakochałam się, piękne kociaki
Milena, nigdy o to nie spytałam czy one mają rodowód ?

[Milena_MK]

Doda_ Tak, mają rodowody.

Boszzz właśnie wstałam, wczoraj imprezowaliśmy do 2, było pyszne jedzonko, tańce, śpiewy Daliśmy czadu.

Dzisiaj mamy w planie błogie lenistwo, a około 14:00 chyba wybierzemy się na obiad do tajskiej restauracji.

Beniaminek przepięknie wytrzymał do tej pory bez jedzenia. Ja już sama nie wiem, co o tym myśleć, bo jak jest mąż to Beniamin zachowuje się zupełnie inaczej, jest grzeczny, wychodzi z kuchni jak jemy, nie podjada, ładnie śpi. A w tygodniu jak nie ma męża to staje się nieznośny...

[Spilett]

O, tajska restauracja, brzmi ciekawie
A może Twój małż tak działa na Benia uspokajająco

[Milena_MK]

Chyba tak, albo po prostu mój małż jest samcem alfa w tym stadzie i Beniu to wie

[ab.]

Cześć

[barbarados]

A ja myślę , że zachowanie Benia to stres . Biedak nie wie , czemu mu się stado zmniejszyło i czemu nie ma dużego tak długo .
Tęskni biedaczek i wszystkie uczucia na Ciebie przelewa . I pilnuje , żebyś też mu na tak długo nie uciekła .

[Doda_]

moze benio tylko udaje grzeczniutkiego . . . i później mąż Ci nie wierzy, ze macie nieznośnego kota. . .

[Milena_MK]

Echhh no możliwe, że to stres... Możliwe też, że jest to związane z kastracją. Albo po prostu z przejściem na barf, bo wówczas zniknęło suche z miseczek, które wcześniej było dostępne przez cały dzień.

[MonikaMroz]

Wpadamy na chwilkę się pożegnać az na 9 dni. Jutro wyjeżdżam do przyjaciół i pewnie nie będę miała możliwości zaglądać.

[Milena_MK]

Wpadamy na chwilkę się pożegnać az na 9 dni. Jutro wyjeżdżam do przyjaciół i pewnie nie będę miała możliwości zaglądać.

Bardzo nam miło, że nas odwiedziłaś przed wyjazdem. Mam nadzieję, że wypad się uda!

Zjadłam dzisiaj taką ostrą zupę tajską z owocami morza i grzybami, że aż nam kelnerka gratulowała. W międzyczasie sprawdzała, czy żyjemy No bo oczywiście zapytała, jaki stopień ostrości podać (w skali od 1 do 5, przy czym zaznaczyła, że 1 już jest pikantna). Wzięliśmy najostrzejsze i bardzo nam smakowało A potem doprawiliśmy skrzydełkami po tajsku w sosie chilli i do tej pory ledwo się ruszam.

A jutro małż wyjeżdża I trzeba iść do pracy