Czas najwyższy napisać co u nas

Ogólnie to cisza i spokój. Tomasz kichnie od czasu do czasu, ale tak to jest ok, choć ostatnio strasznie uczepił się Fruzi. Nie przychodzi do mnie już spać... wydoroślał?

Było kilka chętnych domów na Lady, ale cóż... odrzuciliśmy wszystkie z kretesem lub odstraszyliśmy na tyle skutecznie, że się nie odezwali.
Koty w wylęgarnii jako tako się mają... Jedzenia w sumie już nie mam, będę musiała kupić chociaż Winstony (daleko im do Animondy) ale coś muszą jeść, a zostały mi tylko 2 puszki. Mam zdjęcia, muszę je w końcu wkleić. Mama Lady dobrze się czuje na wolności, mama Freddiego przytyła, dobrze, że ma ucho zaznaczone bo normalnie bym Jej nie poznała... tak wypiękniała. Marcel jest mega gruby
