blogi mi już uszami wychodzą
wątków też już nie mogę
internetami już wymiotuję
sprzątanie wykluczone, prania ręcznego nie uskuteczniam od dwudziestu kilku lat, zresztą mam odgryziony przez Lokiego palec, dlatego też nie mogę rysowac mandali
komedii romantycznych nienawidzę bardziej nawet od polityki
nic mi nie pomoże
meliską mogę sobie dziury w oknie zatykać
psychotropów brak na stanie (cóż za niedopatrzenie)
wódki też nie ma, bo to była jakaś reszteczka od teściów
nie ma dla mnie nadziei
i dla was też, bo tu będzie już tylko okropne trucie odchodzić
(dobrze, że to już ostatni odcinek)rapsodia, on dostał dziś no-spę i przeciwbólowe w zastrzykach
nie wysikał się
chodzi do kuwety często
sika tylko po kropelce
ryzykując przedawkowanie, podałam mu jeszcze 1/4 no-spy w tabletce (tyle można podac jednorazowo - kiedyś wetka mówiła), ale dalej tylko kropelki
pił normalnie, ale teraz pęcherz pełny, to się do miski nie garnie
a wetka dziś mówiła, żeby na wszelki wypadek dziś już strzykawką nie dopajać
a wczoraj żłopał i siurał jak malowanie

idźcie spać, dziewczynki
jutro napiszę, czy ukręciłam łby kotom z desperacji, czy jednak zaczęli w taki, czy inny sposób sikać