Dzień dobry

Wczoraj nie mogłam się napatrzeć na te dwa futrzaste leżące na kanapie

Było to tak : Marcel wlazł mi na kolana - miziałam go tradycyjnie

Przyszła do pokoju Luna i nagle wchodzi sobie na kanapę, siada .. a po chwili się kładzie. M. siedział przy komputerze, mówię do Niego "Zobacz, zobacz co nasza psica robi". Luna nie jest 'kanapowcem', nie pcha się do łózka, nie wskakuje na kanapę. Ma swój kennel, w nim legowisko i to jej azyl, lubi też spać na kafelkach w kuchni lub pod wejściowymi drzwiami - podpiera ja

No i co miałam robić?. Wygonić ją?. Nie-e ...

Marcel patrzy ... co się dzieje, duże wlazło na kanapę i koło DUŻEJ się położyło. Po chwili Marcela położyłam na kanapę i usiadłam na pufie obok. Popatrzyli się chwilę na siebie, po czym oboje zasnęli. Piękny widok, sielanka taka. Oczywiście złapałam za aparat by ten moment uwiecznić. Powiedziałam już M. ze ' z boku ' na kanapie albo na pufie pościelić trzeba Lunie koc jakiś i .. niech sobie sunia leżakuje czasem jak będzie miała ochotę

Zwariowałam?

Chyba nie ...
