Dziękuję, że do nas zaglądacie i pamiętacie o Marcelku

Dzisiaj rano zastałam go leżącego w dużym pokoju na kocyku Hello Kitty ( kupiony jakiś czas temu na bazarku Ewy z miau

), tak słodko na mnie patrzył. Oczywiście podeszłam, przywitałam go i pomiziałam. Niestety maluch furczał troszkę

Dostał tabletki, zjadł troszkę żarełka i schował się pod kanapę. Gdy przychodzi do nas ktoś kogo nie zna, to maluch chowa się albo pod kanapę albo pod nasze łóżko,często 'kiciam' i 'kiciam', ale musi po prostu sam się przełamać i wyjść z pod łóżka po jakimś czasie. Boi się bidulek, taki jest właśnie

Boi się też wody - z kranu może lecieć, ale jak któreś z nas bierze prysznic, to maluch ucieka, bo się boi tego odgłosu.