Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-guz na listwie mlecznej

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 16, 2014 13:53 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Rozumiem. Ja bylam na poadopcyjnej duzo, duzo pozniej, moze dlatego Gryzelda miala mnie w glebokim powazaniu... Niewykluczone, ze dziewczynki z nim po prostu tak ganiaja, ze schudl :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sty 16, 2014 14:02 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Możliwe też, że widziałam to, co chciałam zobaczyć. Cóż, jestem z ludźmi w kontakcie. Są naprawdę bardzo sensowni i myślę, że jakby się coś działo, daliby mi znać. Zresztą byli już u jakiejś zaprzyjaźnionej wetki z Luzakiem, więc na kota mają oko.

Niepotrzebnie pojechałam na tę wizytę tak szybko. Luzak był moim ulubieńcem i w ogóle z ciężkim sercem go oddawałam. Miałam nadzieję, że uda się wyadoptować Bąbla. Tymczasem Bąbel teraz bardzo godnie w pieszczotach zastępuje Luzaka. I muszę się zakręcić wokół jego adopcji, żeby mi kotek nie został i nie dorósł.

Dzisiaj rano zaspałam i nie zdążyłam trzasnąć fotki z okna sypialni na las. A jest tak pięknie. W nocy spadł śnieg i las jest przecudnie ośnieżony. Drzewa białe. Aż mi się nie chciało ze spaceru z Debi wracać.

No i wreszcie przydał się garaż :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sty 16, 2014 14:59 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femko trzymaj się.
Skoro był ulubieńcem, to nic dziwnego.

A co on jeść dostaje u nich?
Może mu kupili coś, co nie podpasowało?

Pożytku z garażu gratuluję. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14743
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sty 16, 2014 19:43 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

A u nas czarno-zero sniegu,a ferie dzieciaki maja od sb :? Prosze o śnieg dla dzieciakow :kotek:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sty 16, 2014 19:48 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

weź nasz
koła samochodów po osie zasypane
i ślisko
dzisiaj rano na jednej dwupasmowej ulicy tir z przyczepą w poprzek stał
autobus chodnikiem musiał, bo inaczej by nie przejechał :?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57404
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw sty 16, 2014 20:08 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femka - mógł schudnąć, bo:
    niepewność w nowym domu = mniejszy apetyt (nawet inne ustawienie misek lub inne miski spowodować mogą, że kot słabiej je)
    inne żarcie
    skoro się zaadaptował, to szaleństwa z dziewczynkami
    intensywne rośnięcie - gdy widziałaś go bez przerwy, nie rzucało się to w oczy, ale może właśnie teraz poszedł w górę

Pozdrowienia dla garażu (przydatnego) :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw sty 16, 2014 23:04 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

W kwestii jedzenia państwo wprawili mnie w zdumienie. Gdy zabierali Luzaka, szczegółowo wypytywali, a ja chętnie wyjaśniałam, jakie są nawyki żywieniowe kotka, jakie karmy są dobre, jakie gorsze, a jakie całkiem fuj, choć zaznaczałam, że nie trujące.
Byłam z siebie dumna, że skoro Szczypiorki to ostatnie łachudry gardzące wszystkim, co jest choć trochę wartościowe, to tymczasy przyzwyczaiłam od początku do animondy mokrej i suchego rc dla smarków. Jadły chętnie. Potem dałam wykaz karm tych wcale nie najdroższych, które są przyzwoite.

Podczas wizyty się dowiedziałam, że pan doczytał się w składzie... kitekata dla kociąt przyzwoitych ilości mięsa. Nie wypytywałam, co to za kitekat, skąd go wziął, bo ten, którego ja znam, ma wszystko oprócz wartości odżywczych. Najgorsze, że po trzech dniach dawania Luzakowi po trochu animondy i kitekata, kot w końcu się zreflektował, co jest smaczne i animonda przestała być jadalna. Zapytałam pana, czy wie, dlaczego dzieci mając do wyboru warzywa i mcdonald's-a wybierają tę drugą pychotkę? Wiedział. No to jeszcze raz cierpliwie niczym Archanioł Gabriel wytłumaczyłam, jakie karmy. Czy trafiło, nie wiem. Mam tylko nadzieję, że nie spsuli Luzaka całkiem.

Dzisiaj miałam montaż szafy w garderobie. Był przy tym tata, bo ja od początku roku mam zapieprz w pracy taki, że chodzę półprzytomna, jak automat. Wracam do domu i co widzę? szafę, ale nie z mojego projektu. Szlag mnie prawie trafił. Bo znowu nie będzie robota skończona przed weekendem, a dziad będzie mi się w sobotę po domu pałętał.

Ja mam chyba jakiegoś wyjątkowego pecha z tymi fachciurami od siedmiu boleści. Ekipy remontowe dwie wywalone, trzecia na końcu też, bo spartoliła, bramę wjazdową facet już poprawiał od listopada dwa razy, teraz ten od szafy. Przestaję się dziwić, że firmy plajtują. Przy takiej jakości usług jest to absolutnie naturalne, oczywiste i pożądane, żeby zniknęli z rynku. Czy w tym kraju są rzemieślnicy NAPRAWDĘ znający się na swojej pracy?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sty 16, 2014 23:15 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femko pocieszę Ciebie 8) Są fachowcy z prawdziwego zdarzenia :P U mnie taki był :D Nie dość że,wykonał wszystko tak jak chciałam ,to jeszcze doradził przy wyborze kafli do przedpokoju i kuchni,zrobił mi w przedpokoju coś w rodzaju garderoby,to ponaprawiał parę rzeczy typu wyrwany kontakt,popsuty kran od umywalki w łazience i kuchni,zamontował nowe kratki wentylacyjne i takie tam :!: :!: Po remoncie mam cudnie i piękniście.UWIELBIAM MARCINA-fachowca od remontu :1luvu:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 16, 2014 23:27 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Ja mam takiego pana od budowy. Po jakimś czasie się przyzwyczaiłam do jego standardów, ale na początku chodziłam cały czas z otwartą buzią i oszołomiona. Teraz, gdy prace budowlane są wstrzymane z racji pory roku, przyjeżdża po każdym większym deszczu sprawdzać, czy gdzieś cieknie po murze, czy są jakieś nieszczelności w dachu. Każdego dnia, bez względu na poziom bałaganu, nawet w szczycie prac budowlanych, po ich wyjeździe ziemia wokół budowy była sprzątnięta i wygrabiona równiutko. Sąsiad mi opowiadał, że każdego z dnia z zegarkiem w ręku o określonej porze siadali na posiłek i jedli równiutko pół godziny. Mimo, że ja byłam w pracy.
Też kocham tego pana. I jeszcze bardziej jego żonę, bo lubi koty. Na razie pracuję nad zdobyciem do niej numeru telefonu, bo podobno jakby zobaczyła koteczka w potrzebie, to nie ma siły, żeby go nie wzięła. Zamierzam jej zatem jakiegoś fajnego podsunąć pod oczy :lol:

EDIT: brama garażowa też chodzi jak pszczółka, bez zarzutu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sty 17, 2014 0:04 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

No i sama widzisz i piszesz że,prawdziwi fachowcy istnieją :ok:
Więcej optymizmu :P Wiosna idzie :lol: a nan razie za oknem takie beleco z innym beleczym leci z nieba i życie człowiekowi utrudnia :evil:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 17, 2014 10:24 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Dobrzy fachowcy istnieją - miałam takie dwie ekipy remontowe. Do obu nie miałam zastrzeżeń, ale ja na dzień dobry ustawiam się na pozycji wrednej zołzy co to czepiać się będzie totalnie wszystkiego a potem idzie jak z płatka. :)

Pierwszej ekipie jakość polożenia lakieru na parkiecie sprawdzalam zdjąwszy buty i szurając stopami w rajstopach po nowiuśkim lakierze. Zapowiedziałam, że jak podrę rajstopy - znaczy spartolili sprawę i robią podłogi na nowo, o odkupieniu mi rajstop nie wspomniawszy. :lol: Mina pana - bezcenna. :D
W drugiej ekipie pan kierownik zatrudnił wszystkie ekspedientki w markecie wybierając farby, bo odmówiłam podania numeru farby stwierdziwszy jedynie, że ma być kość słoniowa. Ulga na jego obliczu, jak pochwaliłam wybór, była widoczna z daleka. Wprzeciwnym wypadku malowałby caluśkie mieszkanie od nowa.

Mam stolarza, który podejmuje się roboty każdej wymyślonej przeze mnie dupereli, nie bierze za to bajońskich sum i robi drobazgi typu poprawa zawiasów drzwi w szafie gratis. Trzymam się go zębami i pazurami. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 17, 2014 10:33 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Czy Twoje ekipy są skłonne popracować wiosną pod Łodzią? Ostrzegam jednak, że we wszystkich ekipach również wywołuję paraliżujący lęk.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sty 17, 2014 11:37 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Jedna już nie działa, remontowałam pierwszy raz wieki temu. Do drugiej mogę dać namiar. Wiem, że jeżdżą po Polsce. Nie są z Warszawy.
Po mnie nie wiele osób zrobi na nich wrażenie. ;)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 17, 2014 11:43 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Femka pisze:...we wszystkich ekipach również wywołuję paraliżujący lęk.

Jak się nię będą ciebie bali, to się będą z ciebie śmiali :twisted:

Z rozczuleniem wspominam moją wykończeniowkę w mieszkaniu.
Utrzymał się dopiero trzeci glazurnik. Kiedy wychodził - skuwałam to, co schrzanił. W końcu kupił w aptece "Alumag" i demonstracyjnie na mój widok walił z gwinta, że niby mu zdrowie rujnuję. Okazało się, że potrafi bardzo dobrze robić.
Elektryków wybierających się do domu chociaż nie skończyli roboty, a rano przyjeżdała kuchnia do montażu zamknęłam na klucz. Powiedziałam, że mogą sobie oknem wyskakiwać. Po kilku godzinach zadzwonili, że gotowe i czy mogę ich wypuścić.
I tym podobne.
Doszłam do wniosku, że skoro nawet fachowcom nie udało się mnie wykończyć będę żyć wiecznie :roll:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 17, 2014 11:46 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

redaf pisze:
Femka pisze:...we wszystkich ekipach również wywołuję paraliżujący lęk.

Jak się nię będą ciebie bali, to się będą z ciebie śmiali :twisted:

Z rozczuleniem wspominam moją wykończeniowkę w mieszkaniu.
Utrzymał się dopiero trzeci glazurnik. Kiedy wychodził - skuwałam to, co schrzanił. W końcu kupił w aptece "Alumag" i demonstracyjnie na mój widok walił z gwinta, że niby mu zdrowie rujnuję. Okazało się, że potrafi bardzo dobrze robić.
Elektryków wybierających się do domu chociaż nie skończyli roboty, a rano przyjeżdała kuchnia do montażu zamknęłam na klucz. Powiedziałam, że mogą sobie oknem wyskakiwać. Po kilku godzinach zadzwonili, że gotowe i czy mogę ich wypuścić.
I tym podobne.
Doszłam do wniosku, że skoro nawet fachowcom nie udało się mnie wykończyć będę żyć wiecznie :roll:

:ryk: Piękne :piwa:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości