» Czw sty 16, 2014 23:04
Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł
W kwestii jedzenia państwo wprawili mnie w zdumienie. Gdy zabierali Luzaka, szczegółowo wypytywali, a ja chętnie wyjaśniałam, jakie są nawyki żywieniowe kotka, jakie karmy są dobre, jakie gorsze, a jakie całkiem fuj, choć zaznaczałam, że nie trujące.
Byłam z siebie dumna, że skoro Szczypiorki to ostatnie łachudry gardzące wszystkim, co jest choć trochę wartościowe, to tymczasy przyzwyczaiłam od początku do animondy mokrej i suchego rc dla smarków. Jadły chętnie. Potem dałam wykaz karm tych wcale nie najdroższych, które są przyzwoite.
Podczas wizyty się dowiedziałam, że pan doczytał się w składzie... kitekata dla kociąt przyzwoitych ilości mięsa. Nie wypytywałam, co to za kitekat, skąd go wziął, bo ten, którego ja znam, ma wszystko oprócz wartości odżywczych. Najgorsze, że po trzech dniach dawania Luzakowi po trochu animondy i kitekata, kot w końcu się zreflektował, co jest smaczne i animonda przestała być jadalna. Zapytałam pana, czy wie, dlaczego dzieci mając do wyboru warzywa i mcdonald's-a wybierają tę drugą pychotkę? Wiedział. No to jeszcze raz cierpliwie niczym Archanioł Gabriel wytłumaczyłam, jakie karmy. Czy trafiło, nie wiem. Mam tylko nadzieję, że nie spsuli Luzaka całkiem.
Dzisiaj miałam montaż szafy w garderobie. Był przy tym tata, bo ja od początku roku mam zapieprz w pracy taki, że chodzę półprzytomna, jak automat. Wracam do domu i co widzę? szafę, ale nie z mojego projektu. Szlag mnie prawie trafił. Bo znowu nie będzie robota skończona przed weekendem, a dziad będzie mi się w sobotę po domu pałętał.
Ja mam chyba jakiegoś wyjątkowego pecha z tymi fachciurami od siedmiu boleści. Ekipy remontowe dwie wywalone, trzecia na końcu też, bo spartoliła, bramę wjazdową facet już poprawiał od listopada dwa razy, teraz ten od szafy. Przestaję się dziwić, że firmy plajtują. Przy takiej jakości usług jest to absolutnie naturalne, oczywiste i pożądane, żeby zniknęli z rynku. Czy w tym kraju są rzemieślnicy NAPRAWDĘ znający się na swojej pracy?
***** ***