Broszka & Company

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 13, 2014 21:05 Re: Broszka & Company

Pewnie ich nie wywiało, tylko internet :wink: . Oby tylko nic więcej nie odleciało z wiatrem :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 14, 2014 13:41 Re: Broszka & Company

Jestem, jestem. Dzięki że wpadacie czasem na nasz wątek :1luvu:

Rzadziej teraz bywam na forum niż kiedyś, ale zaglądam - tylko weny do pisania nie mam bo musiałabym wciąż wypłakiwać się i żalić, a tego robić nie lubię i nie będę ;)
Zresztą jakoś też nie potrafię się ostatnio odpowiednio zdystansować do tego co czytam na forum i to też jest poniekąd powodem mojego milczenia...


Za dwa dni będzie rocznica pojawienia się u nas Pippina - ciężko uwierzyć patrząc na to co dzieje się na dworze że rok temu były półtorametrowe zaspy śniegu i temperatury w okolicach -20 stopni :roll:
Teraz jest ciepło, niemalże wiosennie i przyroda i zwierzaki mocno powariowały - zamiast uciszenia zimowego wszystko rośnie i chce się rozmnażać :strach: Co to będzie kiedy zima jednak przyjdzie? Wszystko wymarźnie a nowonarodzone maluchy jakie będą miały szanse na przetrwanie? :?

W ostatnim roku bardzo zmniejszyło się liczebnie nasze stado kotów wolnożyjących, ale natura nie lubi pustki więc na stołówce pojawiły się nowe młodziki. Dzikusy straszne, uciekają w popłochu kiedy tylko widzą mnie na horyzoncie... Jedna na pewno koteczka bo szylkretka, reszta nie wiadomo... Któreś na pewno było/jest w rui bo słychać po nocach serenady i bójki okolicznych kocurów :strach:
Właśnie głowię się jak je wyłapać i wyciachać :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sty 14, 2014 13:54 Re: Broszka & Company

Zakładam, że pobliski wet nie ma klatki-łapki, prawda? I trudno to będzie ogarnąć logistycznie a i finansowo niewesoło, chyba że Wasza gmina ma program walki z bezdomnością i jakieś tanie kastracje :ok: . Ale jakby co, damy radę jak się pozbieramy jakoś po kilka zł :ok: :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 14, 2014 14:31 Re: Broszka & Company

Alienor pisze:... Ale jakby co, damy radę jak się pozbieramy jakoś po kilka zł :ok: :ok: .

no pewnie :ok:
trudniej może być z samym wyłapaniem...
Obrazek

violet

 
Posty: 4636
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto sty 14, 2014 17:19 Re: Broszka & Company

Alienorku, takie rzeczy to tylko w erze :twisted:
O wecie w pobliżu mogę co najwyżej pomarzyć a nawet nasz wet do którego dojeżdżam 30km w jedną stronę też jest tylko małomiasteczkowy więc takich zbytków jak klatka łapka nie posiada - tam nikt kotów nie wyłapuje ;)
A obszarów wiejskich niestety nie obejmują żadne programy walki z bezdomnością - przecież wiejskie koty mieszkają w gospodarstwach i mają "domy" ...
Na naszą wieś nie sięga żadna pomoc gminna ani fundacje. Wszystko robimy od początku za własne środki tzn karmimy, leczymy i sterylizujemy koty wolnożyjące które przychodzą na naszą stołówkę. Na szczęście mamy spore zniżki u naszego weta więc na ogół finansowo jakoś udaje się to ogarnąć :wink:

violet pisze:trudniej może być z samym wyłapaniem...

No właśnie, najgorsze że te nowe koty to takie dzikie dzicze :strach:
Gdybym miała czas do lutego-marca to oswoiłabym je podczas karmienia na tyle żeby złapać normalnie ręką i do kontenera - zawsze dotąd tak robiłam.
Tylko że czasu nie ma bo przez tą zwariowaną pogodę sezon rujek wiosennych właśnie już trwa :strach:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sty 14, 2014 23:27 Re: Broszka & Company

Też zaglądam, choć nie piszę.

Broszka pisze:...No właśnie, najgorsze że te nowe koty to takie dzikie dzicze :strach: ...

To się ciesz, że dzikie, odpada Ci dylemat, czy nie szukać im domu (albo, czy nie wziąć do domu).
Choć wyciachać rzeczywiście trudniej. Żeby choć kocice jakoś złapać, bo dokarmiane przez Ciebie odchowają z powodzeniem mioty i jesienią "nie ogarniesz" stada :(

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sty 16, 2014 16:18 Re: Broszka & Company

Udało mi się ustrzelić szylkretkę. Czy dobrze myślę że to musi być kotka?
Obrazek

Obrazek


A Pippin już równo rok byczy się u nas...
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sty 16, 2014 16:36 Re: Broszka & Company

szylka = ONA
jak ją złapałaś :?:
Pippin ma takie samo "dzikie" spojrzenie jak chwilami mój tymczas Ringo,
tylko bardziej skośne oczy :love:
Obrazek

violet

 
Posty: 4636
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sty 16, 2014 16:38 Re: Broszka & Company

O tak, szylka to na pewno baba :D, tak jak całkowicie rudy to na 99,9 % kocur . A Pippinek ma się u Was dobrze - i świetnie maskuje rozrabiacki swój charakter zadziwionym spojrzeniem "że mua?".
Szkoda że nie masz opcji pożyczenia klatki- łapki - to najskuteczniejszy sposób. Bo podbierak jest trudny do opanowania obsługi :? .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sty 16, 2014 16:54 Re: Broszka & Company

No tak właśnie mi się wydawało że szylka to musi być kotka...
I to chyba w rui :strach: :strach: :strach:

violet pisze:jak ją złapałaś :?:

Nie złapałam jej, nie mam niestety jak jej złapać bo to dzicz straszna...
Nasza stołówka dla wolnożyjących jest na zewnętrznych parapetach i kotka jest za szybą a ja robiłam zdjęcia z domu, z ukrycia z dużej odległości na zoomie.
Niestety jak tylko się pojawiam w polu widzenia to dziczki spadają z tych parapetów i spitalają w popłochu aż się kurzy :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sty 16, 2014 17:00 Re: Broszka & Company

Alienor pisze:Szkoda że nie masz opcji pożyczenia klatki- łapki - to najskuteczniejszy sposób. Bo podbierak jest trudny do opanowania obsługi

Podbierak zupełnie odpada bo nie mam szansy podejść na dworze na tyle blisko żeby go użyć.
A łapki nie mam skąd pożyczyć, zresztą nie jestem teraz mobilna więc nawet nie miałabym możliwości nigdzie pojechać po klatkę.
Pozostaje mi próbować ją oswajać z moją obecnością i złapać rękami - może uda się zanim się rozmnoży :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt sty 17, 2014 19:45 Re: Broszka & Company

bardzo bardzo bardzo dziękujemy za piękną paczkę.
Pozdrawiamy i przytulamy.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42108
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt sty 17, 2014 20:45 Re: Broszka & Company

czarno-czarni pisze:bardzo bardzo bardzo dziękujemy za piękną paczkę.
Pozdrawiamy i przytulamy.

Super że zabawki dadzą trochę przyjemności kociakom w schronie :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sty 21, 2014 9:48 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:A Pippin już równo rok byczy się u nas...
Obrazek


:1luvu:
Piękny :D
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 21, 2014 10:29 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:
Broszka pisze:A Pippin już równo rok byczy się u nas...
Obrazek


:1luvu:
Piękny :D

Ale on ładny, taki dostojny jest na tym drapaku. U nas zima, ale śniegu mało są zapowiedzi, że sypnie jeszcze i będzie mroźno. Pozdrawiam. :lol:
Obrazek

jasia.stargard

 
Posty: 829
Od: Wto sie 27, 2013 10:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 48 gości