Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

ja dzieci wysyłam do sklepu blisko
albo z tą torbą lodówkową (reklamówką)
i zawsze im daje potem gryza

pozytywka pisze:Hanka, zdejmij w końcu te sandały i załóż kozaki

Ale kiedy mi do kurtki nie pasują, a adidasków nie mogę sobie dobrać :evil:

Patmol pisze:ja dzieci wysyłam do sklepu blisko
albo z tą torbą lodówkową (reklamówką)
i zawsze im daje potem gryza

no ale tych, które ja lubię nie ma blisko
w tym problem
a byle jakich nie jadam

żadne tam grycany, algidy i nestle
ulepy są fuj

Hania, ja też chodzę w sandałkach teraz, ale mają przynajmniej zakryte paluszki :mrgreen:

znaczy mieszkasz nie tam gdzie trzeba
Ja mieszkam w samym Centrum
i wszędzie mam blisko
aha

nie
to tylko znaczy, że moje ulubione lody są w kauflandzie, a nie w osiedlowym sklepiku :mrgreen:

a gdybym chciała mieszkać w ścisłym centrum, czyli chyba na Rynku, to gdzie by mi się tam moje Łąki zmieściły przed okanami?
i jelonki by do mnie nie przyszły

to już wolę nie mieć lodów, a mieć Łąki

zresztą kaufland jest też daleko od centrum

Dobre centrum nie jest złe.
Żadne święta mi nie straszne i żaden dojazd.
Ale rozumiem Twój punkt widzenia, jesli chodzi o łąki i jelonki

rzecz w tym, że ja mieszkam w centrum

z tym, że nie jest to ścisłe centrum Krakowa
jest to absolutne centrum dzielnicy - rewelacyjny węzeł komunikacyjny i cywilizacja miejska
od północy mam miasto (z dużą ilością zieleni miejskiej)
od południa Łąki
układ dla wielu nieosiągalny, gdy bloki się stawia w odległości 3 metrów od siebie, a blokowiska sięgają daleko pod miasto, ale odcinają dostęp do natury
naturalnego to możesz podglądnąć najwyżej jelonka sąsiadowi (w przejściu z łazienki do sypialni)

w rozgrywce lody vs Łąki, Łąki zwyciężają! :piwa:

a w moim Centrum -park jest blisko Centrum
kaufland jest na końcu świata -nie bywam

pozytywka pisze:rapsodio, popatrz, tu jest preparat podobny w składzie i działaniu do Cystophane (a tańszy) i ma więcej kapsułek

http://www.kar-ma.pl/dla-kotow-uroxivet ... _2013.html

Się muszę zastanowić, bo ten ma dodatki jakieś np. żurawina, która zakwasza mocz. A ja już daję karmę i pastę. I mimo, że pH ma cały czas to samo to boję się przegiąć, dając za dużo.

Ale dzięki za info, wezmę pod uwagę.
Bo szukałam głównie zastępczego dla Cystaidu, a ten ma rozszerzone działanie. zobaczę, co moja wetka powie o tym.

Dzięki

Donoszę, że RC Urinary High Dilution okazał się abslutnym hiciorem spożywczym
Książę Odpływów z wielką przyjemnością spożył (na saszetki już patrzeć nie chce i trzeba dziada ręcznie karmić)
Zdzisława wykonała taniec miłosny i żebraczą pantomimę wokół torby z chrupami
na razie dostała tylko na spróbowanie, bo póki nie zbadamy sików, nie będziemy dawać zakwaszającej karmy

a teraz OGŁOSZENIE!
Dziewczyny!
Poważnie! Zbadajcie kotom siki!
Już się okazało, że jeden kot (pozamiauowy), któremu poradziłam zbadanie - ma struwity
Zdrowy, radosny, na oko zero problemów.
Tego po prostu nie widać!
Kotki też miewają kryształy
Tyle że one mają szerszą i bardziej elastyczną cewkę, więc rzadziej się zatykają
Ale weźcie pod uwagę, że jak już się przytkają, tzn. że z kryształów wylęgły się kamienie
Badajcie siuśki!!!!!!
Ras! Ras! Ras!

pozytywka pisze:Ras! Ras! Ras!

Raz, raz raz - no dobrze, załóżmy nawet, że złapię siku Mru ale musiałabym mieć dzień wolny, bo to oni robią pewnie rano... No, nic, zadzwonię, dopytam, postaram się jej zbadać. W tym roku badałyśmy już krew (to znaczy w zeszłym), może teraz i pora faktycznie na siki...

u nas można siki donieść do 18-tej, bo przyjeżdżają po nie z wet-labu
nie wiem jak w mniejszych miejscowościach
myślę, że najlepiej spytać u weta

ja od kilku dni zasadzam się na siuśki Zdzisławy, ale ona jest za sprytna
Wczoraj już biegłam, ale okazało się, że to tylko znaczenie czystej kuwety :roll:

problemem jest też, że ona prawie sadza tyłek na żwirku, więc nie wiem, jak tam wsunąć chochelkę
może łyżkę się uda :roll:

W każdym razie nie zamierzam odpuścić
ai łapania, ani misjonarstwa :wink:

pozytywka pisze:problemem jest też, że ona prawie sadza tyłek na żwirku, więc nie wiem, jak tam wsunąć chochelkę

No właęnie, no właśnie - Mruśkę już kilka razy podpatrywałam pod ewentualnym kątem, jakoś nie pomyślałam o łyżce. Mam też taką łyżkę do sosów, hmmm. Albo moze takie kuleczki do pobierania śiuśków - wsypałabym do zastępczej kuwety tylko czy ona do innej zrobi. No nic, trzeba będzie pomyśleć.

Niedługo w całym kraju weci zaczną podejrzewać jakiś spisek :ryk:

po tym jak zostaną zarzuceni siuśkami do badania :roll:

Ale misja ważna :ok:

Będę łapać..

ja nie będę łapać -nie ma mowy
żurawinę dawałam kotom -nie chciały jeśc
ale mój pies ją uwielbia

wiadomo, ze pies mądrzejszy

daje kotom urinary (dorosłym,) ona tam jakoś na coś pomaga
a psu zurawinę
i o żadnym łapaniu nie chce słyszeć :evil:

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

Kto przegląda forum