Żwirek w nowym domku :))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 07, 2005 21:00

fuksia pisze:Oj jak dobrze,że wszystko się dobrze skończyło.Teraz mam nadzieję,że
dalej będzie tak super :D


dla czarnego kocurka skonczylo sie dobrze, jest bezpieczny i szuka domku, tyle juz wycierpial, ze na niego zasluguje :D

niestety, mimo dwukrotnych prob nie udalo mi sie namierzyc zmarznietego biedaka czekajacego przed okienkiem piwnicznym na odrobine ciepelka :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 21:26

Kiedy mieszkałam w Gliwicach, sąsiad- za nawową swojej wrednej żony- próbował otruć naszego piwnicznego kota. Ojciec zrobił awanturę i ostrzegł, że takie zachowanie jest karalne. sąsiadka się uspokoiła, na krótko. Jakiś czas potem wmawiała sąsiadom, że jej syn widział, jak do naszej uchylonej cały rok piwnicy wchodzi jakiś wymyslony przez nią
bezdomny. Chciała tym samym spowodować zamknięcie piwnicy dla kotów. Sąsiedzi starsi ludzie - nie chciało się nikomu robić akcji w administracji i sprawa ucichła.

Potem wywieźliśmy nasze kochane maleństwa na wieś, do domu. Teraz są z nami szczęśliwe, a ja nie muszą patrzec na niektóre wredne typy.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lut 08, 2005 0:00

Bardzo sie ciesze, ze troche optymizmu w tej ponurej rzeczywistosci sie znalazlo. Do mnie zacat tez przychodzic ewidentnie domowy kot. Przepiekny czekoladowo czarny buras. Byl pierwszy raz i moglam go poglaskac i wziac. Jeszcze jest chydy ale juz lepiej wyglada.
Teraz tylko troche sie martwie jak te mrozy przetrwaja. Kaloryferek amja malutki, ale dobrze, ze jest:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 08, 2005 9:43

Jak dobrze,że są ludzie którzy troszczą się o koty...chwała za to :!:
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

Post » Wto lut 08, 2005 11:21

jojo, a propos tego czarnego kota z piwnicy... jakies trzy-cztery tygodnie temu parokrotnie wieczorem i w nocy widziałam siedzącego pod garażami przy Podchorążych, w moim bloku - dużego, czarnego kocura. Ale wtedy był w swietnym stanie. Wystawiałam mu coś do zjedzenia (trochę się bał, bo za każdym razem było to na moim wieczornym spacerze z psami). Wydawało mi się, że wczesniej nie widywałam tego kota w okolicy - myślałam nawet, że może to kot kogoś kto tu mieszka, wypuszczany na noc... (jakoś nie wyglądał na dziczka). Już kombinowałam, czy by go nie złapać i ew. nie dac jakichś ogłoszeń, ale kot raptownie zniknął.
Hmmm... może to ten sam?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 08, 2005 11:40

wysoce prawdopodobne, wszak to ta sama okolica i fakty by sie zgadzaly :) on absolutnie nie jest dziczkiem, zgubiony lub wyrzucony :(

dam ogloszenie do GW, a moze ktos jeszcze szuka ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 08, 2005 20:22

Kocurek to niesamowity przytulak! Caly czas by siedzial na kolanach mruczac :D dobrzeje, ranki sie goja...

Komu aksamitna przytulanke?

Postaram sie o fotki :oops:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 09, 2005 1:26

To by było prawdopodobne... wtedy był dobrze odzywiony i bez zadnych ranek. I jeszcze jedno - plus-minus w tym okresie pojawił się w okolicy duzy mieszaniec (rozmawiałam z Twoją mamą o nim). Dzisiaj sąsiadka mi powiedziała, że widziała, jak ten pies gonił tego własnie kota (okazało się, że ona tez go podkarmiała wieczorami-może dlatego niespecjalnie chciał jeść to "moje" papu... ja miałam kocie, ona mleko, szyneczkę i twarożek).
Moze te rany to od tego psa? Wyrwał mu się, ale pies go nieco zaczepil kłami i pazurami?
Tylko jak ten kot znalazł się w zamkniętej piwnicy ???

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 09, 2005 6:49

hmmm, wspominala mama o tym psie, ale w innym kontekscie :(

no moze te ranki to od niego, choc byly glebokie, myslalam raczej, ze pod auto wpadl :(
a z ta piwnica? to proste, cos zlego mu sie przytrafilo i w szale, z bolu i ze strachu popedzil przed siebie, az zrobilo sie zimno, bolalo i znalazl schronienie (az na zwirki i wigury ta piwnica)

pewnie otworzono piwnice na okolicznosc wrzucenia wegla, wszedl tam i juz nie wyszedl gdyz okienko zostalo zamkniete :evil: strach pomyslec, co by sie stalo gdyby mama go nie uslyszala :roll:

anyway, kocurek jest bezpieczny i PILNIE szuka DOBREGO domku (wiele juz wycierpial)
trzymamy :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 09, 2005 11:24

Hopsasa do nowego domku !
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 09, 2005 20:23

hopsa! czy jest tu ktos, kto zakochal sie w czarnuszku przytulankowym spragnionym cieplej reki miziajacej i cierpliwych kolan nie zobaczywszy go jeszcze? on tak dlugo czekal w osamotnieniu na dom...

jak ten biedaczek ma wlasciwie na imie?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 09, 2005 20:33

1) kontekst - znam. Mówiłam Twojej mamie. Albo ten czlowiek się przeprowadził do nowego "kolegi", albo ktos zaalarmował straz miejską (przy mnie ten pies zaatakował w nocy dziewczynę, podobno atakował tez "zbieraczy" - niemniej aniołem nie był). Bo mialam w dzień ścięcie z prawdopodobnie właścicielem tego psa - a przynajmniej ten człowiek tak sie zachowywał. Człowiek - idiota, a tylko psa żal...
2) który numer na żwirki??? Wychowalam się tam, znam wielu mieszkanców, może się czegoś dowiem.
Jakby coś pilnego, ślij SMS.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 10, 2005 10:02

DeDe pisze:2) który numer na żwirki??? Wychowalam się tam, znam wielu mieszkanców, może się czegoś dowiem.


na poczatku, kolo "studio paznokcia" (bosz co za debilna nazwa :? )

hopsa do domku nowego :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 11, 2005 18:48

i po domek :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 11, 2005 19:06

Popytam !

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 213 gości