» Czw sty 16, 2014 21:07
Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce.......
DZIEŃ Z ŻYCIA KURY.
DOMOWEJ.....
Palmy słońce niebo bez jednej chmurki, piękne błękitne morze...
Leze sobie na lezaczku w rece drink whisky z cola i lodem pelna rozpusta.
Za moimi plecami staje oblednie przystojny meniu. Dwa metry wzrostu tors godzien dluta Fidiasza w tle saczy sie muzyczka, to chyba IV Koncert Brandenburski Bacha no cud miod i orzeszki.
Przystojniak zaczyna masowac moje ramiona, mmmmmm rozplywam sie z zachwytu.
Jego dlonie wedruja coraz nizej i nizej , dotkaja moich piersi...Nagle przystojniak zaczyna....Dzwonic....
Matko Boska ,dzwięk upierdliwy na maksa co sie dzieje do jasnej kalarepy?! A no tak, budzik zadzwonil...
Siodma rano czwartek,Junior do szkoly.
Na wpol przytomna wstaje przecieram zapuchniete oczy wsuwam stopy w kapcie.
Raznym krokiem paralityka porazonego pradem tuptam do lazienki po drodze wlaczajac czajnik.
Cos mnie gniecie w stope.Siedzac na sedesie wytrzasam psie chrupki z kapcia.
Skurwiel znow wywalil zarcie z miski, jakby nie istnial inny sposob powiedzenia
ze nie bedzie jadl zarcia z Biedronki.Slysze pstrykniecie czajnika. Psiakrew tak szybko sie zagotowalo?
A tak nie nalalam wody...Nalewam wode pstrykam ponownie ide budzic dziecko jest 7,20.
Wchodze do pokoju.Z jednej strony spod koldry wystaje strzecha w kolorze platynowy blond,
z drugiej slodka rozowa stopka rozmiar 44. Moj synek kochany...
Hej misiu wstawaj,juz po siodmej
-Bylyfyzyf?
-Tak syneczku wstawaj robie ci sniadanie
-Frybzyprrt....
Ide do kuchni.Mlody herbata wiadomo,dla mnie kawa z trzech lyzeczek .
Opieram glowe o szafke i probuje wrocic na moja plaze.A tak kawa.
Zalewam wrzatkiem puszke z kawa, nigdy nie nadawalam sie do zycia o tej porze..
.Cholera jasna 7,30 mlody jeszcze nie wstal, nie zdazy zjesc sniadania!
Dzieki Bogu sa platki kukurydziane.Garsc platkow do michy mleko do garnka podgrzewamy.
Lece do pokoju Mlody wstawaj do cholery spoznisz sie do szkoly!!!
Junior podrywa sie do pionu z obledem w oczach wyglasza kwestie pod tytulem "Zolnierze Rohanu nie boja sie niczego" i sciskajac kurczowo koldre w dloniach wali sie na plecy i blyskawicznie usypia ponownie.
Swoja droga straszna kretynka jestem pozwalajac mu grac w te idiotyzmy...
Sciagam z niego kołdre i rzucam klab szmat potocznie zwany odzieza.
Z kuchni dochodzi zapach przypalonego mleka.Szlag jasny....Bedzie dobrze grunt to spokoj.
Siadam , musze zapalic, lyk kawy moze bedzie dobrze grunt to spokoj.
Pod stolem pies wyje jak upior czego chcesz deklu papierosa ci przeciez nie dam?
A tak on chce siusiu... Juz juz piesku juz cie wypuszczam na podworko.Paszol won dziadu wynocha sikac.
Do kuchni wpelza rozczochrany upior i z miejsca przysypia na stole.
Boze pieski przeciez ja moglam miec pieski...Platki herbata buzi w czolko wynocha do szkoly mamusia cie kocha...
Koncze kawe ide sie umyc.Kurrrrrr nie ma cieplej wody nie wlaczylam na noc boilera...Ponownie kuchnia target zlewozmywak.
Pelno garow koca sie czy jak??? A tak spalam w nocy to i na dzien sie roboty uzbieralo normalka.
Dobra to nic dam rade jestem twarda. Moze najpierw sie ubiore? W pokoju Sajgon.
Z szafy sie wysypuje, no tak mialam posegregowac szmaty i polowe wywalic..Wbijam sie w dres i ukochana koszule za duza o trzy numery najmarniej.Do boju pozbierac posciel szmaty otworzyc okno pozbierac kosci spod lozka skurwielu od jutra mieszkasz na podworku ja mam dosc...
Biurko , podloga ciuchy do prania o fuck jaki piekny pajak dynda na karniszu...
Dobra pajak na pozniej teraz kuchnia.Pies piszczy pod drzwiami chyba mu na dworze dupa zmarzla.
Wpuszczam zwierzatko co bedzie tak samo siedziec Zapalam kolejnego papierosa telefon malzowin dzwoni
No i co tam kochanie? No a nic sprzatam. I w ogole to nuda.I cos smierdzi ale nie wiem co.Pies.
Zakopcowal kreta pod schodami na wypadek glodu.
Chyba powinnam go lepiej karmic...Probuje zebrac krecika na szufelke. Nie bedzie latwo krecik jest dobrze dojrzaly wiec peka.Smrod skreca mi wlosy w nosie w kedziorki a o zeby lomocze mi paw.Nic to dam rade.
Drastycznie zdefragmentowany krecik siup za ogrodzenie niech pies sasiada tez ma troche radosci z zycia.
Umyc rece Mlody wraca o 13 trzeba by za jakis obiad sie zabrac.Ale to za chwile najpierw pranie.
Musze powiesic pranie. Cedek napierdala Sabaton 40:1 na full volume basy sciskaja w dolku dobrze jest to lubie.
Ale nie moze jednak nie ten klimat? Zmiana IV Koncert Brandenburski Bacha odpowiedni podklad muzyczny do wieszania prania.Pies dostaje szajby chyba ktos puka.Sasiadka wpadla na herbatke.kurka wodna czy ona nie ma domu???? :
No wiesz co czego ty sluchasz jakies cmentarne piosenki? Dziwna jakas jestes...
" Nie musisz mi mowic wiem o tym od dawna a ty jestes glupia i masz wrazliwosc muzyczna na poziomie Huna Atylli.
Herbatka i najnowsze ploty z okolicy.
Trudny porod krowy sasiada ale szczesliwy ma blizniaki cieszymy sie wszyscy jutro ja odwiedze
z bukietem roz i wyprawka , do tego stara Naradkowa w nocy na ozogu lata a w dzien plody spedza, mlynarz faszeruje make prochem z zoledzi a sasiad z domu obok mowiac o burmistrzu nazwal tegoz zlodziejem i swolocza.
O Jezu nie zdaze z obiadem , zadzwonie do ciebie wieczorem fajnie sie gada narka do pozniej papa.
Garnek woda kluski. Przeprowadzam dysocjacje jonowa chlorku sodu w rozpuszczalniku polarnym ( sole wode na makaron) wrzucam kluchy i ide wieszac to przeklete pranie.
W lazience na pralce siedzi mysza i patrzac na mnie kpiacym wzrokiem myje sobie wasy.Kij z mysza skad tu tyle pojedynczych skarpet?? Albo nie sprawdzilam kosza na pranie albo znow potwor spod lozka.
Cedek napierdala IX symfonie Bethoveena, czyste piekno... Makaron wykipial ciekawe kto domyje kuchenke...
Na podworku Sajgon psy sie wsciekly.Przyszedl miejscowy menel z pytaniem czy lubie ptaki.
No lubie kurka wodna ale o co chodzi?! Aaaa juz rozumiem, wspomagam sepa kwota 5PLN na wino .Mlody kreci nosem na obiad nie lubi kluskow z sosem. Nie to nie nie chcesz nie jedz rzuc na ziemie psy to zjedza i wypad odrabiac lekcje.
16,00 Jezusie juz tak pozno? Nie pamietam co robilam od 7 rano mam pomrocznosc jasna...
-Mamo co to jest system dwojkowy Leibnitza?
-Matko swieta nie mam pojecia dziecko sprawdz w encyklopedii ja ide zrobic sobie nastepna kawe bo padne a chcialam obejrzec Na Wspolnej.
.... No i rozumiesz musisz go zabic a potem poderwac ta laske z duzymi cyckami
ona ci pomoze zabic tego smoka na 8 levelu... Co on wygaduje mial odrabiac lekcje wstretny bachor.
A kolega do niego zadzwonil no tak...
Chyba skieruje niezdrowe pasje komputerowe mojego syna w bezpieczniejszym kieunku typu wino kobiety i karty...
19,00 Fakty w koncu chwila spokoju. Prezydent byl na premierze (seks afera znowu jakas?) Burza piaskowa przeszkodzila zolnierzom amerykanskim w misji pokojowej. Przewrocila kilka czolgow stracila dwa helikoptery a na koniec dala po mordzie kilku zolnierzom i wziela ich do niewoli. Normalka swiat oszalal. Gdzie to cholerne Na Wspolnej chce zobaczyc jak zyja normalni ludzie!!!
A jeszcze prognoza pogody. Bedzie lepiej tylko chuj wie kiedy. Moj serial sie zaczal chyba znow nie obejrze oczy mi sie kleja. Dobra nic to wracam na moja plaze moze tym razem temu przystojniakowi uda sie chociaz zdjac mi stanik zanim ten pieprzony budzik znow zadzwoni.
Byl czwartek. Zwykly dzien...
Ostatnio edytowano Pt sty 17, 2014 20:18 przez
kocia_mendka, łącznie edytowano 1 raz