Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

obwarzanek na poprzedniej stronie <3333333333333

Bardzo się cieszę z takich wieści :ok:

I pojechały we dwie razem??? Jenyy jak się cieszę :1luvu:

Blodka pisze:I pojechały we dwie razem??? Jenyy jak się cieszę

Czasami cuda się zdarzają :ok:

Erin pisze:
Blodka pisze:I pojechały we dwie razem??? Jenyy jak się cieszę

Czasami cuda się zdarzają

Pojada w sobotę :ok:

, wczoraj byliśmy na wizycie przed adopcyjnej ze Sroczkami

Tak, pojadą w sobotę

Pani mi dzisiaj napisała eska, że wyprawka już zamówiona :ok:

A my się napawamy Sroczkami, póki jeszcze możemy

Zaraz będzie sobota i trzeba będzie się rozstać :placz:

To chyba nie będzie łatwe... Bardzo współczuję. Ale z drugiej strony wielka radość że będą miały domek :1luvu:

phantasmagori pisze:Tak, pojadą w sobotę
Pani mi dzisiaj napisała eska, że wyprawka już zamówiona

A my się napawamy Sroczkami, póki jeszcze możemy
Zaraz będzie sobota i trzeba będzie się rozstać

Super

Oj będzie ścisk w sercu i oczy mokre , ale jakie potem szczęście jak Sroczki sie juz zadomowią na dobre :lol:

Ciężko będzie, oj ciężko.
Ale taki już los domów tymczasowych.
Wpada tałatajstwo na chwilę, rozkochuje w sobie i biegnie w świat.
Potem będę się martwiła czy wszystko w porządku i odliczała dni do wizyty poadopcyjnej :wink:

Domek nie dosyć że fajny, to jeszcze bardzo komunikatywny, więc będę zamęczać telefonami

A Sroczki grzeczne, jak nie one

Wczoraj, gdy wracaliśmy z Tychów jechałam z nimi na tylnym siedzeniu, Adam puścił ogrzewanie na max, aby miały cieplutko.
Sroczki chciały do mnie, więc wypuściłam je z kontenerka usadowiły mi się na kolanach, trochę patrzyły przez okno, a potem usnęły przytulone do siebie. Do domu przyniosłam je opatulone w moją kurtkę, obudziły się po dwóch godzinach.
Kochane dzieciaczki. Mam nadzieję, iż będą miały szczęśliwe życie.