Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
cytryna pisze:"Błękitny zamek", jak ja uwielbiam tą książkę![]()
muszę kupić sobie nową, bo moja się już niemal zaczytała naśmierć
Marcellina pisze:cytryna pisze:"Błękitny zamek", jak ja uwielbiam tą książkę![]()
muszę kupić sobie nową, bo moja się już niemal zaczytała naśmierć
Lepiej kup nowy egzemplarz oryginału
floxanna pisze:kotkins pisze:Ale dziś Ania Shirley to stara ramota, a Emilka to nuuuda dla dziewczątek.
Do Ani wracam co jakiś czas, do reszty książek z Wyspy Księcia Edwarda i okolic też. Twórczość Montgomery, cokolwiek mogą powiedzieć o niej „młodzi” (czyli gówniarzeria), to książki, które są dla mnie — mimo swej niepodważalnej naiwności i innych podobnych cech — balsamem na wiele duchowych boleści. Coś jest w tych książkach. Coś, co sprawia, że podczas ich czytania robi się jakoś tak ciepło na sercu.
floxanna pisze:Do Ani wracam co jakiś czas, do reszty książek z Wyspy Księcia Edwarda i okolic też. Twórczość Montgomery, cokolwiek mogą powiedzieć o niej „młodzi” (czyli gówniarzeria), to książki, które są dla mnie — mimo swej niepodważalnej naiwności i innych podobnych cech — balsamem na wiele duchowych boleści. Coś jest w tych książkach. Coś, co sprawia, że podczas ich czytania robi się jakoś tak ciepło na sercu.
kotkins pisze:...a właśnie -Durell, oczywiście Gerald i te książki "Moja rodzina i inne zwierzęta"...oraz ten angielski weterynarz, Herriot.
One mnie ukształtowały.
Nie rozumiem dlaczego Durrel nie jest lekturą.
Tak się iskrzy od dowcipu a i walory edukacyjne ogromne.
Nie rozumiem...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 51 gości