Mirmiłki VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 11, 2014 21:54 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Dzięki. na razie poprawiłam sobie płeć bo mi muszczina wyszedł, spróbuję dalej się wgryźć.
A propos muszcziny, podsłyszana wypowiedż nauczycielki angielskiego,native speakera, przedstawiającej się swoim uczniom: W moim domu są dwa dzieci, pies i miąsz :lol:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob sty 11, 2014 21:55 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

W moim domu nie ma miąsza... Tęsknię jak mopsz...
Aniada
 

Post » Sob sty 11, 2014 22:05 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Wiesz Aniado - obawiam się, że Twoja wizja jest jednak spaczona przez środowisko w jakim się obracasz. Moi znajomi czytają dużo, moje dziecko pożera książki, ale już np. moi znajomi z pracy (mimo wyższego wykształcenia, masa filologów) czytają rzadko i niechętnie. Pamiętam jak dziewczyna miała anse do swojego chłopaka, który chciał dostać "Boże Igrzysko" Normana Daviesa pod choinkę czy na urodziny - że taka droga książka i po co mu ona :roll: . Nie zapomnę też sceny, gdy przeprowadzaliśmy się (razem z klubową biblioteką) na Koszutkę. Chłopcy nosili kartony z książkami i okoliczni mieszkańcy najpierw spytali co tam noszą, a gdy usłyszeli, że książki, to spytali "Po co?". Chłopcy odpowiedzieli, że do czytania i ponieśli ciężkie pakunki dalej, ale ludność okoliczna generalnie zaglądała nam do okien i najdziwniejsze im było, że tyle osób do biblioteki przynosi i książki oddaje i wypożycza nowe :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sty 11, 2014 22:33 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Nie wiem... Środowisko środowiskiem, a co z internetem? Blogami o książkach, których jest zatrzęsienie? Co z tysiącami komentujących? Prawdziwymi tłumami w sieciowych księgarniach? Popularnością wielkich bibliotek, które stają się centrami informacyjnymi (Wrocław, Opole, itp.)?
Naprawdę mam wrażenie, że nie jesteśmy narodem tak nieoczytanym, na jaki usiłuje się nas wykreować.
Aniada
 

Post » Sob sty 11, 2014 23:53 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Aniada pisze:
Hańka pisze:Jaki dzieciak ma dziś przeboje z rodzicami o czytanie pod kołdrą, przy latarce?


Najsłabsza uczennica w mojej klasie ma. :ryk:
A że nie czytają lektur... Różnie z tym bywa. Moi gimnazjaliści buczeli nad "Kamieniami na szaniec", domagają się wystawienia "Zemsty". Często nie dziwię im się, że nie chcą czegoś czytać. Spis lektur ma się do życia współczesnego nastolatka jak wół do karety. ALE - na kółko literackie miałam chętnych. Teraz przerobiliśmy je na kółko dla przyszłorocznych olimpijczyków.
Dobra, znikam.

Kotkins, naczytałam się tyle dobrego na temat "Wyznaję", że jednak sięgam ponownie.

A musi mieć?
Zawsze powtarzałam dzieciakom, którym udzielałam korepetycji, narzekającym, że coś nie jest im potrzebne, że chodzą np. do liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO, czyli takiego co ma im dać ogólne pojęcie o różnych rzeczach. Specjalizować się będą potem.
A wykształcenie ogólne, moim zdaniem, polega też na tym, żeby się dowiedzieć czym ludzie żyli kiedyś, co myśleli i jak to wyrażali.
Jak im wygodnie dopasujemy lektury do współczesności - czyli zostanie Harry Potter i co tam jeszcze - to możemy równie dobrze zrezygnować z historii itp. i kształcić stado bezmyślnych głąbów.
Do czego i tak zmierzamy przy pomocy testów na egzaminach.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 11, 2014 23:55 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Aniada pisze:
Hańka pisze:Jaki dzieciak ma dziś przeboje z rodzicami o czytanie pod kołdrą, przy latarce?


Najsłabsza uczennica w mojej klasie ma. :ryk:
A że nie czytają lektur... Różnie z tym bywa. Moi gimnazjaliści buczeli nad "Kamieniami na szaniec", domagają się wystawienia "Zemsty". Często nie dziwię im się, że nie chcą czegoś czytać. Spis lektur ma się do życia współczesnego nastolatka jak wół do karety. ALE - na kółko literackie miałam chętnych. Teraz przerobiliśmy je na kółko dla przyszłorocznych olimpijczyków.
Dobra, znikam.

Kotkins, naczytałam się tyle dobrego na temat "Wyznaję", że jednak sięgam ponownie.


Wyznaję ,że nie dokończyłam tej książki.
Podobała mi się .
Ale wyznam szczerze, że pokazał się jakiś kryminał i...

Mam Aniado odmienne doświadczenia niż Ty.
Jako właścicielka księgarni oraz okulista często zapytuję rodaków (czasem z ciekawości!) " czy dobrać pani/panu okulary do czytania?". Zapytuję co prawda głównie osobniki w wieku 40 plus.
I co zwykle słyszę ?
"Ja nie czytam!" (nawet programu telewizyjnego? książeczki do nabożeństwa?)
Albo gorzej : " a co ja do szkoły chodzę żeby książki czytać??"
Pięćdziesięciolatek, który miał ostatnio książkę w dłoni w wieku lat kilkunastu..
Ja pracuję na nfz , do mnie trafia tzw. "Polak statystyczny".

Jesteście nawet nie procentem ,ale promilem.
A Aniada, która w szkole zachęca do czytania jest kuriozum.
Bo mój syn nie był zachęcany, poza panią nauczającą początkowo.
Potem czytywał "wybrane fragmenty" w podręczniku
Szkoły były renomowane, uczniem jest dobrym i dość -jak na chłopaka- pilnym.

Idźcie koniecznie do kina na "Kamerdynera", wspaniale się ogląda i za serce chwyta.
Na "Nimfomankę" też możecie, nie rozumiem zamieszania wokół tego filmu- nic gorszącego, trochę smutno.
Von Thrier jest jak zwykle naturalistycznie piękny i nieco obrazoburczy zarazem.
Ale "Melancholia" poruszyła mnie sto razy bardziej...

P.S. Hańka...oni żyją w innych czasach.
Mnie się "Qvo vadis" podobało, a ich setnie znudziło.
To wynika z innej kultury. Obrazkowej.
I to się już nie zmieni...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 12, 2014 0:51 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Młodość ma swoje prawa, felin. I ja się nie dziwię, że losy Wertera są dla licealisty - najoględniej rzecz ujmując - średnio fascynujące. Ujmując dosadniej - uczeń jest zielony z nudów i podpiera sobie powieki zapałkami.
I tak, owszem, uważam, że w szkole powinno się omawiać teksty uniwersalne i ponadczasowe, w których nastolatek będzie potrafił odnaleźć choć cząstkę siebie. Absolutnie nie wiąże się to z byciem "głąbem" czy nieukiem, a już na pewno nie z "dopasowywaniem lektur do współczesności". Nie trzeba sięgać po teksty współczesne, by odnajdywać własne emocje, pragnienia, tęsknoty, wątpliwości. Równie dobrze można sięgać po literaturę rozmaitych epok, ale - na litość boską - posiadającą cechy uniwersalne. Nie chce mi się o 1.00 w nocy tworzyć listy lektur, które jednocześnie będą dawały wiedzę o świecie, historii i zachęcały do czytania. Poprzestanę na stwierdzeniu, że takowe są i bynajmniej nie "Harry'ego Pottera" mam na myśli. Tyle, że ministerstwo chyba tych książek nie zna. Szkoła powinna rozbudzić pasję czytania. Jeśli to zrobi, młody człowiek przetrawi nawet "Syzyfowe prace". Jednak jeśli zaserwuje mu się wyłącznie teksty w typie "Syzyfowych prac", po wyjściu ze szkoły nie przeczyta już nigdy i niczego.


Co do "Quo vadis" - moim dzieciakom się podobało. Naprawdę przeczytali i jeszcze proponowali, że przedstawienie zrobimy. Na pytanie, skąd weźmiemy lwy, stwierdzili, że moje koty zagrają... ;) ;)
Jak by tak ostrzyc Misia, byłby całkiem podobny...
Ostatnio edytowano Nie sty 12, 2014 1:00 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie sty 12, 2014 1:00 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Kotkins o von Trierze pisze, a jak parę stron wcześniej zachęcałam do obejrzenia "Riget" tegoż reżysera, to mję olaliiiiiiiiiii, beeeeeeeeeeeeeeeee........... :crying:
no dobra, mniejsza, może nie ma chętnych na serial o nawiedzonym szpitalu, loży masońskiej i potworniaku ;>
ja dzisiaj policzyłam w księgarni, że dokupienie tylko 4 z brakujących mi tomów czytanych i zbieranych cykli książkowych to lekko licząc 130-150 zł.
no i sklęsłam.
Po czym odklęsłam nieco zajrzawszy na allegro - tam o 10 zł - minimum - taniej.
No przykro mi, ale nie kupię w stacjonarnej księgarni, przy kilku książkach taka różnica to kolejna książka przecież...

aha, donoszę na samą siebie, że takich Krzyżaków nie przeczytałam, bo wymiękałam z nudów po prostu, a już np Gombrowicza nie trawię totalnie wręcz i nie przeczytałam do końca "zadanej" lektury, za to dostałam piątkę z dyskusji :mrgreen:
...do nieprzeczytania przyznałam się dopiero po wpisaniu jej do dziennika ^^
KotkaWodna
 

Post » Nie sty 12, 2014 11:09 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Potworniak, masoni i nawiedzony szpital - czyżbyś pisała o "Królestwie"? Ależ to był fajny serial!
W kwestii czytania - nie polemizuję z doborem lektur, jeden lubi to, drugi co innego (kocham "Noce i dnie" oraz "Chłopów", od "Nad Niemnem" odpadłam po kilku stronach i nigdy się nie przełamałam, nawet do filmu!). Zauważam raczej ogólny trend spadkowy... Ci, co zawsze czytali, czytają nadal, ale Polacy en masse nie garną się do literatury. Niekiedy zadaję sobie pytanie, czy ludzie wybierający się w kilkugodzinną podróż pociągiem lub zbliżoną czasowo wyprawę do lekarza mają aż tak bogate życie wewnętrzne, że potrafią przez ten czas po prostu patrzeć w ścianę :? Mnie by z nudów szlag trafił a oni umieją...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42036
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie sty 12, 2014 11:19 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Nad Niemnem mi się podobało. Quo vadis przeczytałam podczas nocnej jazdy pociągiem (hmmm, w zasadzie łyknęłam). Wogóle Sienkiewicza lubię. Ale przy Lalce poległam. Poddałam się po zmęczeniu dwóch rozdziałów. Tego się naprawdę nie dało przeczytać. Ale Prus jest cięęężki, kiedyś chciałam przeczytać Faraona i też poległam.
Wertera przeczytałam. Jakoś mnie jego cierpienia nie wzruszyły i w wypracowaniu napisałam, że tak naprawdę nie kochał Lotty, tylko był egoistycznym masochistą :twisted:

A propos stanu czytelnictwa - ostatnio słyszałam, że biblioteka w moim rodzinnym miasteczku (jedyna publiczna, miasteczko nieduże - naście tysięcy mieszkańców) zostanie zlikwidowana... 8O :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 12, 2014 11:49 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

"Lalkę" uważam za najdoskonalszą, najgłębszą powieść jaka kiedykolwiek powstała w literaturze polskiej. Czytam ją co parę miesięcy, trochę jak Biblię - gdzie otworzę, tam zaczynam i ZAWSZE odkryję coś nowego, zawsze coś mnie zaskoczy. "Noce i dnie" są według mnie równie genialne, ale pamiętam, że pewne kwestie w nich zawarte poruszyły mnie za mocno. Nie jestem w stanie do tej powieści wrócić.

Tymczasem zbliżają mi się 35 urodziny i z tej okazji "zgapiłam" pomysł jednej z blogerek, tworząc listę 35 książek, które - hm... - mocno zaważyły na moim życiu. Chcecie zobaczyć? Bo sporo tego... :wink: :wink:
Aniada
 

Post » Nie sty 12, 2014 14:07 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Ja chcę, zwłaszcza że pogląd nt "Lalki" mam identyczny.

W dniu swoich 35 urodzin (dość dawno temu) postanowiłam sobie - teraz mam 35 i długo je będę miała. Dalej przestałam po prostu liczyć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 12, 2014 14:43 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Aniada pisze:"Lalkę" uważam za najdoskonalszą, najgłębszą powieść jaka kiedykolwiek powstała w literaturze polskiej. Czytam ją co parę miesięcy, trochę jak Biblię - gdzie otworzę, tam zaczynam i ZAWSZE odkryję coś nowego, zawsze coś mnie zaskoczy. "Noce i dnie" są według mnie równie genialne, ale pamiętam, że pewne kwestie w nich zawarte poruszyły mnie za mocno. Nie jestem w stanie do tej powieści wrócić.

Tymczasem zbliżają mi się 35 urodziny i z tej okazji "zgapiłam" pomysł jednej z blogerek, tworząc listę 35 książek, które - hm... - mocno zaważyły na moim życiu. Chcecie zobaczyć? Bo sporo tego... :wink: :wink:

Ja chcę! Ja chcę!

A tak jak Ty z „Lalką”, tak mój przyjaciel ma z Trylogią, szczególnie z „Potopem”. Zresztą to dzięki niemu w ogóle się za Trylogię wzięłam. Dobrych naście lat po maturze :twisted:

Kotka, z Tobą jak zwykle piona: miałam z Gombrowiczem tak samo, tylko piątka była z wypracowania :mrgreen:

Zresztą chyba żadnej lektury po 3 kl. SP nie przeczytałam w terminie. Albo miałam przeczytaną znacznie wcześniej, albo później, albo i wcale.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sty 12, 2014 14:53 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

Hańka pisze:Potworniak, masoni i nawiedzony szpital - czyżbyś pisała o "Królestwie"? Ależ to był fajny serial!

eh.
jako że autocytat najwyższą formą cytatu, to:
KotkaWodna pisze:Kotkins o von Trierze pisze, a jak parę stron wcześniej zachęcałam do obejrzenia "Riget" tegoż reżysera, to mję olaliiiiiiiiiii, beeeeeeeeeeeeeeeee........... :crying:

;P

Flo - no co ja mogę napisać oprócz:
o/! ;)
Lalki, przyznam, też nie doczytałam, a moja Mama zawsze strasznie zachwalała. Może się skuszę, w końcu po latach zmienia się percepcja, odbiór wielu rzeczy, może akurat zaskoczy.
Zaś Quo Vadis było moją UKOCHANĄ lekturą z dzieciństwa :oops:
pierwszy raz łyknęłam to mając lat 9 - niemal równolegle z Chłopami i książką o wdzięcznym tytule "Zwierzoczłowiekoupiór" ;>
KotkaWodna
 

Post » Nie sty 12, 2014 14:57 Re: Mirmiłki VII - jak, gdzie i za co czytać...

A więc dobrze. Pierwsze książki na liście to dzieciństwo. Kolejne - tak do 30 - to młodość. Ostatnie 5 to czasy jak najbardziej współczesne.
Ponieważ zachłystywałam się literaturą w czasach licealnych i miałam genialną polonistkę, wiele z tych książek to po prostu lektury. Kryterium doboru było następujące: o których książkach myślę najczęściej, które najczęściej przywołuję w rozmaitych sytuacjach, które ukształtowały wiele moich poglądów. Nie twierdzę, że to piękna literatura, ale taka, która odcisnęła na mnie ślad. Być może jeszcze coś w tej liście zmienię - urodziny nadejdą za 1,5 tygodnia. ;)

1. Lassie, wróć!” E. Knight
2. „Ania z Zielonego Wzgórza” - L. M. Montgomery
3. „Emilka ze Srebrnego Nowiu” - L. M. Montgomery
4. „Błękitny zamek” - L. M. Montgomery
5. „Wszystko czerwone” - J. Chmielewska
6. „Całe zdanie nieboszczyka” - J. Chmielewska
7. „Dzikus, czyli wyjęty spod prawa”
8. „Mała księżniczka”- H. Burnett
9. „Dzban ciotki Becky” - L. M. Montgomery
10. „Przeminęło z wiatrem” - M. Mitchell
11. „Wichrowe Wzgórza” - E. Bronte
12. „Dziwne losy Jane Eyre” - Ch. Bronte
13. „Filary ziemi” - K. Follet
14. „Noce i dnie” - M. Dąbrowska
15. „Ferdydurke” - W. Gombrowicz
16. „Pani Bovary” - G. Flaubert
17. „Nad Niemnem” - E. Orzeszkowa
19. „Jeździec miedziany” - P. Simmons
20. „Anna Karenina” - L. Tołstoj
21. „Niebezpieczne związki” - Ch. De Laclose
22. „Poezje” Leśmiana
23. „Wierna rzeka” - S. Żeromski
24. „Władca pierścieni” - J.R.R. Tolkien
25. „Mistrz i Małgorzata” - M. Bułhakow
26. „Co widziały wrony?” - A. MacDonald
27. „Lalka” - B. Prus
28. „Ziemia obiecana” - S. Reymont
29. „Ono” - D. Terakowska
30. „Shogun” - J. Clavell

31. Każdy umiera w samotności - H. Fallada
32. Musimy porozmawiać o Kevinie – L. Shriver
33. Flet z mandragory – W. Łysiak
34. Potem – R. Lupton
35. Siostra – R. Lupton

Właśnie czytam "Złodziejkę książek" - nie wiem, czy w kolejnym zestawieniu nie będzie to 36 pozycja...
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka i 15 gości