PERS wreszcie w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 10, 2014 22:29 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Dziewczyny główną bazą zbierania pieniędzy na Moryca jest mój wątek- zapraszam, tam też zamieścimy rozliczenie.
Wygląda ,że uzbieramy potrzebną kwotę.
I to jest super.


A jak nam coś zostanie to wspomożemy kogoś innego.
Kandydatów bez liku na forum...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 10, 2014 22:44 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

kotkins pisze:No, wiesz, znam co prawda rozsądnego Garncarza tylko z mojej wizyty z Lalkiem i bardzo go szanuję, ale nawet on nie ukończył Hogwartu , więc zapewne nie zna zaklęcia usuwającego łuszczkę bez nakłucia.
Sama sobie nie pójdzie na widok Garncarza niestety...


przede wszystkim, bardzo proszę nie bądź złośliwa
nie jestem idiotką,może w przyszłości zwariuję przez te wszystkie bezdomne koty i psy,ale jeszcze nie teraz

nie kwestionuję wiedzy weterynarza Neigh,nie znam go/jej,ale wiem,że tzw."ogólny wet" często inaczej widzi problem niż specjalista. Sama powinnaś to wiedzieć najlepiej.Przerobiłam to na wielu kotach i różnych specjalnościach wetów.Oczy powinien zbadać okulista i on wykonać zabieg- wg mnie tak jest najbezpieczniej.

W przeciwieństwie do Ciebie,nie jestem okulistą,nie mam szerokiej wiedzy okulistycznej i mam prawo do niewiedzy. Nie wiem jak się leczy przypadłość Maurycego.Podejrzewam jednak,że po takim nakłuciu może się różnie dziać,infekować itd.Bez antybiotyku zapewne się nie obejdzie,jeśli źle się nakłuje efektu nie będzie,trzeba będzie powtarzać,to wrażliwa okolica,on zafaflunia sobie te oczy podczas jedzenia itd,itp. Ponadto każdy zabieg można spieprzyć.Nawet pozornie zwykły.Niestety.Ostatni mój tymczas wylądował w lecznicy Garncarza (nie u niego,u Buczek czy innej pani doktor stamtąd ,ale z zaznaczeniem,że będziemy go prosić o konsultację-to jest praktykowane,wpada na chwilę ,ocenia pacjenta i zalecenia koleżanki,kosztuje to 90zł,nie 110zł jak u niego bezpośrednio). I zwichnięty gruczoł łzowy u kota został prawidłowo upakowany ,czego nie zrobił poprzedni wet,choć mocno się starał.Trzecia powieka jak wyłaziła,tak wyłaziła. Zanim trafił do OKULISTY.Oczywiście nie używam fachowej terminologii,pewnie coś pomyliłam w nazwnictwie itd,obrazuję jedynie problem.

Ponadto jestem załamana kosztami,to ja wpakowałam Neigh i fairey w tego kota,a wspomóc nie mogę. Ot, tyle. Tylko i aż.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob sty 11, 2014 9:41 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Dziewczyny Kotkins nie jest złośliwa. Tylko ma taki styl. Wyluzujcie

Ma poza tym rację. Liczba i rozmiar gruczołow jest taki, że nie ma opcji podleczenia ( bo o wyleczeniu nie ma co marzyć ) bez ich oczyszczenia. Żadne kropelki, maści itp nie pomogą. Moga pomóc potem tzn spowolinić ich zatykanie. Utrzymujący się stały stan zapalny oka jest zagrażający samym oczom, zaś stanu zapalnego z tymi gruczołami się nie zlikwiduje. Koło zamknięte.

W Canfelisie czyli "u mojej p. wet" przyjmuje Elwira Buczek ( od Garncarza ) leczę u niej identyczny gruczoł u mojej Persony. Persona ma jeden. Owszem się odnawia. To kotu przeszkadza.
Gdyby była potrzeba skonsultowania się z nią to by mnie dr Dominika skonsultowała. Tyle, że sprawa jest oczywista. A kolejna konsultacja u weta to kolejna kasa. I dr Buczek nic innego nie wymyśli poza koniecznością znieczulenia i oczyszczenia . Lepiej wiec zrobić w jednym znieczuleniu niż w kilku.

Kot JUŻ dostaje antybiotyk ( metronidazol ) ponieważ jest to konieczne se względu na zęby.Niezbędne jest podleczenie sporego stanu zapalnego w gębie przed zabiegiem. Stąd pomysł zrobienia gruczołow razem "na jednym" antybiotyku.
Ze zrobieniem zębów czekać nie można. Bo jak mu się zrobi ropień to będzie taki cyrk, ze się nie pozbieramy - dopiero wtedy będzie problem ( finansowy też )


Co do wpakowania. Zarówno ja, jak i Fairey jesteśmy duże dziewczynki, wiec jeśli ktoś to my same się w kota "wpakowałyśmy":-) Nikt nas nie zapewniał, że jest zdrowy, piękny i obrobiony. Ja wiedziałam co robię, idę o zakład że Fairey też. Kot wprawdzie mieszka u Fairey ( w tej chwili u mnie, bo jest wyjechana ), ale jak widać na załączonym obrazku czuję się w pełni za niego odpowiedzialna.
Co to pierwszy raz?:-) Pierwszy pers?......daj spokoj. Damy radę. Żebyśmy tylko takie problemy miały......
Kot z chłoniakiem - to jest problem. Przerobiłam chłoniaka u mojego własnego psa. U kotów wprawdzie są nieco większe szanse ........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob sty 11, 2014 11:11 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Tia... Jak widze kolejne reakcje na inteligentne i MERYTORYCZNE wypowiedzi Kotkinsa, to sobie gratuluje kazdego ugryzienia w jezyk i zaniechania wypowiedzi... :mrgreen:
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Sob sty 11, 2014 13:43 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Zatem raz jeszcze: na ludzkim przykładzie.

Zaćma.
Wyleczalna w 100% w przypadkach nie powikłanych.
Sposób leczenia: zabieg chirurgiczny.
Pytanie pacjenta: czy można leczyć kropelkami, bo on się nie zoperuję.
Odpowiedź okulisty: można leczyć, ale wyleczyć nie.
Są kropelki , jakaś firma od 30 lat je produkuje i kosztują ok 40 zł.
Wpływ na rozwój zaćmy - brak.
Leczenie zachowawcze jest? JEST.
Można lać latami do oka z zaćmą, zaćma jak była tak jest ale nie ma operacji.
Wybór -jak zawsze- należy do PACJENTA.

O kocie:
Ponieważ sprawa okulistyczna jest dosyć banalna ale za to bardzo rozległa w sensie ilości przytkanych gruczołów uważam ,że najlepiej zrobić to podczas jednego znieczulenia ogólnego.
Co do tego ,że kot bez tegoż znieczulenia nie pozwoli sobie oczyścić dużej ilości zatkanych gruczołów nie ma chyba wątpliwości.
Co do torbielowatych nerek kota -takoż.
Co do nefrotoksyczności narkozy - jeśli ktoś ma wątpliwości chętnie wskażeę odpowiednie podręczniki anestezjologiczne. Leki znieczulające wydalane są z organizmu przez nerki niestety.
Jeśli dodać : torbielowate nerki plus ilość ewentualnych narkoz nie obojętnych dla nerek plus banalność schorzenia okulistycznego wychodzi nam jednoznacznie ,że robimy JEDNĄ narkozę.
Garncarz nie zrobi zębów kotu a jeśli wezwiemy dwóch weterynarzy - jednego do torbielek a drugiego do zębów -koszty znacznie wzrosną.
Co - biorąc pod uwagę ,że zbieramy na forum pieniądze -czyli- NIE MAMY ich w nadmiarze - powoduje konieczność zastanowienia się nad tym, czy korzystać z konsultacji Garncarza.

Torbielki wokół oczu oczyszcza się mechanicznie.
Li, tylko i jedynie.
TAK się to leczy, a raczej zalecza.
Krople nie leczą tego schorzenia.

Teraz zaszokuję: Leon ma też taki gruczoł. Jeden. Oczyszczam sama, on jest bardzo cierpliwy a nakłucie jest jedną sekundą.
Nie jestem weterynarzem.
Jeśli zrobię to ja i bez znieczulenia, zrobi to i weterynarz (bardzo dobry!) Neigh. W znieczuleniu.

Koszty :
Nie wiem ile użebrałyśmy na kota , ale biorąc pod uwagę moją i Cairo deklarację mamy prawie połowę sumy na dzień dzisiejszy.
Jeśli KTOŚ jest chętny na zasponsorowanie wizyty i zabiegu u Garncarza byłoby cudownie.
Ponieważ ma być jedna narkoza (pisałam wyżej dlaczego) - musi być razem z zębami.
Oraz rtg klatki piersiowej.
Przy okazji: Garncarz ma w gabinecie aparat do rtg?
Wspomnę też o czasie - Neigh pracuje i jeśli ktoś zawiózłby kota na konsultację i z powrotem byłoby jeszcze lepiej.
Przypominam ,że Neigh mieszka ok 20 km od centrum Warszawy (?).
Dojazd to następne koszty.

Leczenie kropelkami z antybiotykiem torbieli na powiekach:
Można.
Leczyć można. Wyleczyć -NIE.
Dlaczego?
Bo one od kropelek z antybiotykiem nie znikną.
Podobnie jak zaćma od tych kropelek o nazwie Catalin nie zniknęła nigdy u nikogo.
Tak jak woda święcona nie leczy trądu.
Można podawać kilka lat antybiotyki a torbiele jak są tak będą.
Antybiotyki nie leczą wszystkiego.
Niestety.

Moja złośliwość:
Poczucie humoru jak już wiele razy pisałam nie jest obowiązkowe.
I nie każdy je musi mieć.
Mój żart "hogwartwy" miał na celu wykazanie absurdalności pomysłu wiążącego się z zawiezieniem kota z banalną sprawą wymagającą mechanicznego oczyszczenia do drogiego specjalisty.
Jeśli To Cię uraziło- cóż- przepraszam.
Pomysł nadal niestety uważam za bezsensowny.

Podsumowanie:
Jeśli uważałabym działania weterynarza Neigh za nieodpowiednie albo miałabym wątpliwości co do jego postępowania NA PEWNO powiedziałabym o tym i kot zostałby skonsultowany z specjalistą.
W Polsce panuje pewnego rodzaju lęk przed wszelkimi interwencjami dotyczącymi oczu- bo mamy i babcie zawsze nam mówiły "nie ruszaj oczka bo ci wypłynie". Dlatego np. w USA łatwo i szybko uczy się zakładania soczewek kontaktowych a u nas to orka na ugorze.
Oko jest jak wątroba- trzeba uważać ,ale to narząd jak każdy inny.

Oczywiście jak każdy zabieg, nawet najbanalniejszy także ten zabieg może skończyć się niepowodzeniem.
I to tak samo dla weterynarza Neigh i dla Garncarza.
Bo to zabieg.
Tym niemniej światowej sławy chirurg przeszczepiający serca nie musi usuwać każdego wrastającego paznokcia.
Od tego są inni, zwyczajni chirurdzy.


Jeśli ktokolwiek nie rozumie czegokolwiek z powyższej wypowiedzi chętnie odpowiem na wszelkie pytania.

P.S. Metronidazol nie jest antybiotykiem.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 11, 2014 15:04 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

No może nie jest. W każdym razie dowiedziałam się, ze ma go dostawać przez 5 dni przed zabiegiem koniecznie i że dostanie antybiotyk ( możliwe, ze po zabiegu ) i mi się źle nałożyło.

Btw mieszkam 35 km od Centrum:-). Do weta mam nieco powyżej 20:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob sty 11, 2014 23:24 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Po zabiegu oczyszczania zębów antybiotyk daje się pewnie rutynowo.
A on zapewne straci kilka zębów, skoro ma "prawie ropień".


Bardziej bym myślała o weterynarzu stomatologu nawet , niż o okuliście.
Ale kiedy pomyślę, ile mnie kosztowało leczenie stomatologiczne Leosia...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 12, 2014 9:57 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Ta, do wywalenia jest praktycznie cały tył. Pisałam, ze się slini jak diabli. Problem jest z podawaniem leków, nie żeby on był szczególnie waleczny, nie.......Tylko od razu dostaje takiego ślinotoku, że tabletka po prostu wypływa. Normalnie to taplam w maśle buch w gardło i gites........a tu jest problem.

Moze jest jakas technika, ale ja jej nie znam. Od razu mówię, ze próby oszwabienia kota na zasadzie zeżre z czymś nie wyszły. NIE ZEZRE.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie sty 12, 2014 12:24 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Jeśli jest problem z podaniem tabletki u kota,zwykle proszę o lek w iniekcji,tylko,że metronidazol występuje chyba tylko w tabletkach:(
Nie podawałam mu leków dopyszcznie. Ja zwykle wsuwam głęboko do gardła,zamykam dziub,przytrzymuje chwilę pocierając grdykę,by wywołać odruch połykania.Czasem,ostrożnie by nie zadławić,dotrzykuje ciut wody strzykawką za kłem. Ale jak tabletka b.gorzka zwykle kończy się to zapienieniem kota i wtedy już po zawodach. Kiedyś kotce ,która uwielbiała pastę odkłaczającą Gimpet podawałam kamuflując w tej paście właśnie,dobrze oblepia.Ale kot musi ją lubić,inaczej wiadomo...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie sty 12, 2014 15:21 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Albo " na brutala"- ja czasem tak daję Fio, ona nie znosi i jest podejrzliwa...
Dzielisz tabletkę na 2-3 części , ktoś Ci kota przytrzymuje i wciskasz po kazałku do dzioba tylko z boku gardzieli )żeby nie poszło w tchawicę.
Musi połknąć.
Nie może to być cała tabletka i trzeba tak pociąć , żeby krawędzie nie były zbyt ostre- można podrapać gardziel.
jest takie miejsce w gardle za którym już musi połknąć. Tylko tam włożyć...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 13, 2014 12:07 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

A rozbicie tabletki, zmieszanie z wodą i wstrzyknięcie tego do pyska?

Seras

 
Posty: 55
Od: Czw lut 07, 2013 19:28

Post » Pon sty 13, 2014 15:40 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Seras pisze:A rozbicie tabletki, zmieszanie z wodą i wstrzyknięcie tego do pyska?


ORDADZAM - kot może się zachłysnąć :strach:

Ja dla "nieobsługowych" zawsze proszę o iniekcje- te sama robię między kolejnymi wizytami kontrolnymi.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5245
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon sty 13, 2014 16:45 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Żadne rozrabianie z wodą nie przejdzie.Metronidazol jest b.gorzki.
Ostatnio wciskam mojemu kotu trochę kurczaka Gerbera (sam kurczak albo indyk-dostępny np. w Rossmanie),jak połknie pierwszą porcję i załapie,że nawet dobre wrzucam tabletkę głęboko do gardła i dokładam następną łyżeczkę(oczywście nie całą,ciut na koniec,dokładnie nie łyżeczki tylko plastikowego widelczyka do karmienia niemowląt) kurczaka.Połyka.Nic nie wyczuwa.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sty 13, 2014 16:57 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Dziewczyny ja mam ostatnio dość spore doły finansowe i ... naprawdę … więc :oops: nie pomogę w leczeniu Moryca.
Póki co muszę sama się wykaraskać, no zresztą same wiecie jak czasem jest.

No ale radą mogę wspomóc. To znaczy jak ja to robię i jak to u mnie działa powiem. :idea:

Ja podaję moim kotom ogólnie b.dużo tabletek i to czymś takim :
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=11267

Borysowi sama ja zawsze dam, bo on jest mniej wijący się wężowo i łyka sam jak indor.
Zawijam go w kocyk z główką na wierzchu - no taki bobas, wiecie i siup tableta.

Yoko z racji tego, że jest jak śliska glizda w takich momentach , więc ją trzyma TŻ.
Ja pastylkę w toto ustrojstwo wkładam , toto w dziób z boku głęboko- ale z wyczuciem, bez przesady i szybkim
ruchem pstryk w gardziel.
Potem ja głaskam po gardzieli kota jak indora, TŻ lula energicznie :mrgreen: DOSŁOWNIE lula :idea: , kot z tego
wszystkiego głupieje i łyka.

No u mnie taka metodka.

Przy półpłynnych zawijam oba koty w becik ( znaczy każdego osobno rzecz jasna :mrgreen: ) , tak że wystaje główka
tylko z kocysia i podaję strzykawką z boku do pysia,rozpuszczone w żółtku, w saszetkach mokrych, w wodzie itp.
Nigdy mi się nie zadławił żaden kot, podaję zdecydowanie ale płynnym wolniejszym ruchem.

Może to coś pomoże. Dwie osoby są lepsze dla kota chimeryka, aha i TŻ trzyma pod pachy ale zwisającą Yoko, tak żeby nie
miała w nim ( klatka piersiowa itp. ) punktu podparcia do odbicia i szarpania się.

Foch po podaniu tabletek czy płynnego lekarstwa trwa w przypadku moich kotów kilka minut najwyżej.
Ja im zaraz po tym daje jakiś najbardziej ulubiony smakołyk, moje są chytre na to - więc zaraz im foch przechodzi.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw sty 23, 2014 21:19 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Wielki Mau przyjechal do nas na weekend. Gość jest wyluzowany i oczęta ma PIEKNE. Serio różnica jest kolosalna:-) Ma inny wyra pyska - taki bardziej zdziwiony, bo oczęta się wieksze zrobiły. Nie żeby zaraz bardziej intelektualnie to wyglądało nie.......:-)

Na dzień dobry nalał do zlewu, wyżarł wszystko z misek i wygląda na dość zadowolonego z odwiedzin:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Meteorolog1 i 480 gości