Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kinnia pisze:Ewa, ja jestem prosta baba ze wsi i mam "po kokardkę" odmieniania człowieka przez wszystkie drobiazgi.
Zwykła przyzwoitość nakazywałaby -jesli cos miało sie u niej zmienić - zadzwonic i powiedzieć, że pies pozostac nie może. Krzysiek dał swój mail, poza tym ja co tydzień pracuję w centralnym punkcie miejscowości oddalonej o 5 km od niej - i ona o tym wie, bo mowiłam a ona dopytywała. Samochód - jak widzę- stoi pod domem, ten sam 2-4 latek. Jest jeszcze opcja - 2 razy w ciagu soboty przejeżdzam obok jej domu, rano zawsze o tej samej porze - tolerancja 10 minut (ludzie dłużej na przystanku stoją czasem).
Nie będę tej sprawy "rozmieniać" w żaden sposób.
To jest działanie "na partyzanta". A na coś się umawiałyśmy. Wydawało mi się, że z dorosła kobieta rozmawiam. Okazało się inaczej. Dorosli tak nie postepują. Mam powody przypuszczać, że od poczatku nie byla uczciwa w tym co mówiła. Ale to nie stanowi elementu mojego zainteresowania.
Wolę szukac dla Borysa bezpiecznego domu a nie zrywac się w nocy z pomysłem - czy znów go nie wywaliła?
edit: pomyliłam imiona
Alienor pisze:Czekam na wieści i mam nadzieję, że Kinnia nie zrobiła niczego nieodwracalnego i sprzecznego z kodeksem karnym
Zosik pisze:alab108 - czytając relację kołacze mi się po głowie myśl, że jednak dobrze, że broni nie miała....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 87 gości