PomyLuna cz.III

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sty 08, 2014 22:23 Re: PomyLuna cz.III

No popłakałam się :cry:

Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Śro sty 08, 2014 22:27 Re: PomyLuna cz.III

:placz: :placz: :placz: :placz: kociątko :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 08, 2014 22:30 Re: PomyLuna cz.III

Ale jakie biedniusie :( mam nadzieję, że ten, kto robił to zdjęcie zrobił coś więcej, niż tylko wrzucenie tego w czeluści internetu :(
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Śro sty 08, 2014 22:30 Re: PomyLuna cz.III

Bellemere pisze:No popłakałam się :cry:

Obrazek


ja też :( :( :( :( :( :(

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 08, 2014 22:37 Re: PomyLuna cz.III

można jeszcze wierzyć w ludzi
http://tonsofcats.com/fireman-saves-kitten/
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Śro sty 08, 2014 22:42 Re: PomyLuna cz.III

się poryczałam
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 08, 2014 22:45 Re: PomyLuna cz.III

Ale strasznie, normalnie mnie chłopak musiał pocieszać, bo się nie mogłam uspokoić... A ja prawie nigdy nie płaczę przy samych zdjęciach, ale to jest takie rozdzierające :(

O, witaj Kuba - widziałam już ten filmik i dla odmiany wtedy popłakałam się ze wzruszenia. :)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw sty 09, 2014 16:47 Re: PomyLuna cz.III

Witajcie :)
Ale wczoraj na wieczór smutaśno tu było :(
Janie mogę takich fot oglądać bo mnie to załamuje zaraz ;(
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw sty 09, 2014 17:10 Re: PomyLuna cz.III

Ja też nie :(

Jutro idziemy z Luniastą na badania krwi. Przy okazji chyba zrobię badanie moczu, poprosiłam mamę TŻ żeby po drodze z pracy zahaczyła o aptekę po kubeczek. Ciekawe, jak mi pójdzie rano łapanie siuśków :ryk:

I biedulka będzie musiała być na czczo, już widzę jak będzie płakać o jedzonko rano :(

Boję się też samej jazdy samochodem, bo u nas to koszmar, Luna dyszy z nerwów, ślini się, miaukoli rozdzierająco... Do tego sierść ze stresu wyłazi jej garściami - jeszcze dostanę u weta ochrzan, że chyba zaniedbuję kota, bo tak jej futro leci...
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw sty 09, 2014 17:12 Re: PomyLuna cz.III

Aniu, niech jutrzejsza wizyta u weta minie Luneczce i Tobie spokojnie i bez większego stresu, a wyniki niech będą bardzo dobre :1luvu:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw sty 09, 2014 17:15 Re: PomyLuna cz.III

Biedna Lunka :(
Do badania krwi trzeba na czczo też?

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 09, 2014 17:22 Re: PomyLuna cz.III

Ania moze jej a aucie za duszno. Kiedyś Mili chyba mi tak dyszała bo jej za gorąco bylo. Ale nie przejmuj się u mnie obie dają koncert jak jadą samochodem do weta.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw sty 09, 2014 17:24 Re: PomyLuna cz.III

Dziękujemy Aniu, oby tak było! ;)

Tak, do badania krwi na czczo - i tak teraz liczę, kiedy jej dać ostatnio posiłek, żeby jak najkrócej była głodna. Powinna nie jeść 8-12 godzin. My tam możemy pojechać dopiero na 14, bo TŻ ma nockę i musi się trochę przespać. Poza tym nie mam transportera - oddałam do wyprawki dla Mefisty, miałam kupić nowy, ale mi to wyleciało z głowy :oops:

To chyba jest bardziej spowodowane stresem, niż dusznością, zazwyczaj w aucie mamy dość chłodno, nie grzejemy na potęgę. Nie mogę jej też wieźć w transporterze, bo momentalnie wymiotuje, musi widzieć co się dzieje i się we mnie wtulić, jak coś jej się nie spodoba (wtedy to jej się przydaję, małpie jednej :D ), dlatego przewożę ją w szelkach, takich przypinanych do pasów. I zawsze na tylnym siedzeniu, ja tam siedzę razem z nią, a ona kładzie mi się na kolanach. Ale i tak się denerwuje strasznie, biedactwo moje :(
Ale w lecznicy transporter będzie konieczny, w końcu pewnie będzie jakaś kolejka, może jakiś obcy pies, Luna się jeszcze bardziej wystraszy... Więc się umówiłam o 14 z Agą, u której była Mefista, ona mieszka tuż obok lecznicy, wpadnę do niej i na czas wizyty pożyczy mi transporterek :1luvu:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw sty 09, 2014 17:28 Re: PomyLuna cz.III

ja sie też nie ruszam bez transportera i szelek. Szelki podstawa. Bo Amy tak się boi u weta że wyrywa sie na maksa i chce sie schować w jakąś największa dziurę w gabinecie.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw sty 09, 2014 21:34 Re: PomyLuna cz.III

Ech, ja bym chciała w czasie ferii zimowych gdzieś pojechać na kilka dni, jakiś Zakopiec czy coś w tym stylu, a może czeska Praga? Ale smutno mi by było zostawiać Luneczkę, a wziąć jej nie mogę, bo mi zejdzie na zawał w samochodzie :(

Raz tylko ją wzięliśmy, w te wakacje. Musieliśmy, bo nikogo nie było w domu ani okolicy przez tydzień (jechaliśmy na 2). Matko kochana, w jedną stronę jakoś dała radę, łaziła w kółko, płakała, zrzucała futro, dyszała, ale dałam radę - załamana zadzwoniłam po drodze do znajomej (technik weterynarii) i poradziła podać niecałą tabletkę Aviomarinu, dodatkowo co jakiś czas podsuwałam jej przysmaczek, zabawkę... Ale powrót? Powrót to tragedia. Po 5 minutach jazdy zaczęła się ślinić, oczy wytrzeszczyła, oddychała jak szalona, naprawdę strasznie się bałam wtedy... Zjechaliśmy szybko z trasy szukać w najbliższym mieście weterynarza, to było w Świebodzinie, i dzięki losowi za to, że mieli jeszcze jedną lecznicę czynną w sobotę.
Luna dostała podskórnie trochę kroplówki, bo wet obawiał się, że przez to ogromne ślinienie mogła się odwodnić. A potem dał jej płytką narkozę... Luna była tak zestresowana, że zadziałało dopiero po 10 minutach. Przespała resztę podróży.

Ale nie mogę jej przecież za każdym razem usypiać, jak gdzieś jedziemy, bo jej nerki i wątroba siądą :(

I chociaż smutno mi z tego powodu jak diabli, więcej jej już w taką podróż nie wezmę. Tylko do weta, jak będzie potrzeba. Nigdy więcej.

Na pocieszenie - pannica dała sobie pięknie obciąć pazurki, żeby jutro obyło się bez ran szarpanych lub ciętych ;) wybawiła się nową wędką, po czym uznała, że przyjemnie się na niej leży:

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości