Rozumiem Olę, też się boję być na dworze, jak jest ciemno. A muszę codziennie. Najbardziej boję się transportować koty po ciemku do gabinetu - na tym punkcie mam obsesję.
Duży wrócił z pracy, zjadł późny obiad i od godziny śpi na kanapie w dużym pokoju. Jestem bardzo cichutko, niech sobie odpocznie. Duża też wróciła zmęczona i przysnęła na fotelu. Hm, jestem wyrozumiały i pozwoliłem im pospać, ale co to będzie w nocy. Czy pozwolą mi pospać? Haker
Haker, powiedz Dużej że są klamki na przycisk i na kluczyk. Na kluczyk wiadomo, przekręcasz i klamka pracuje a kluczyk można wyjąć i na szyi nosić , kosztuje ok 20 zł. A te na przycisk kosztują podobnie, a są trudne dla dziecka bo jednocześnie trzeba wcisnąć blokadę i przekręcić klamkę. To już wyczyn dla maluszka. Mój Duży wie, bo montuje Ratek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...
Tak po kolei, a może i nie po kolei. Maksia śpi, zmieniła miejsce spania z wc na duży pokój, swój tradycyjny kącik. Od czasu do czasu skrobie pazurem w podłogę lub listwę przypodłogową. Duzi w nocy nie łowili myszy, spali grzecznie. Klamek się u nas nie da wymienić, gdyż mamy takie specjalne okucia gdzie są takie ząbki pozwalające na otwieranie uchylne okna na różne szerokości i duzi nie zmienią tych okuć w oknach, okna mają już 14 lat, ale duzi są bardzo zadowoleni z tych okuć, niestety nie ma już ich na rynku. Duża mówi, że to są najlepsze okucia antykocie, tj, zapobiegające wypadnięciu koteczka. Tak Oleńka jest fajna i duża musi zacząć spisywać jej powiedzonka i dialogi z nią. Dzisiaj, byli w restauracji na urodzinach pra dziaka, jak duża szła do wc, to Ola ją koniecznie musiała zaprowadzić i podnieść klapę w ubikacji, następnie oświadczyła, babciu masz już otwarty kibelek! Haker
Duży mówi, że wymiana klamek nie ma nic wspólnego z ogranicznikami. A po odblokowaniu klamka działa tak samo jak ta, co teraz macie. Nawet do okien drewnianych można je stosować, bo to tylko dodatkowe funkcje klamki. Ratek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...
Może Ola zostanie najlepszą opiekunką na świecie: kotów i ludzi. To, że Maksia śpi, jest potwierdzeniem mojego (zwyczajnego przecież), przekonania: zima będzie. Oby nie taka straszna, jak jest teraz w Stanach, bo nie przeżyję tego.
Mnie osobiście taka zima jak jest teraz, obecnie w Pń plus 4 stopnie i świeci słońce - niebo na tę chwilę bezchmurne, bardzo odpowiada. Hakerowi chyba też właśnie siedzi na balkonie na najwyższej półce drapaka i prowadzi obserwacje ornitologiczne i metrologiczne.
Dzisiaj i wczoraj miałem trochę pracy. Wczoraj pilnowałem zakwasu, musiał się obudzić (zakwas) i zaczynu na chleb. Aby zakwas się szybciej obudził i zaczyn dobrze wyrósł duża postawiła słoik i miskę na krześle kuchennym, a krzesło postawiła przy rozkręconym kaloryferze. Hm, udało się też się trochę ogrzałem. Dzisiaj na podobnej zasadzie pilnowałem wyrastania chleba. I pomidorową z dużą gotowałem. Tak, podobno się niepostrzeżenie zmaterializowałem w kuchni i nawet udało mi się zmieścić na blacie za robotę istny Copperfield. A tak u nas na szczęście nudy Haker