Dzięki Aniu za wieści.
Mały w Koterii został wyceniony na 1-2 lata. Jak widać rozpiętość spora

Jednak SK proszę zmień na fb jego wiek. Dostał też imię, Grześ. Trafił do nas w Grzegorza.
Dla mnie on jest niespełna rocznym kotem. Chyba, że dzieciak "mój" umarł i niepostrzeżenie drugi się pojawił. Jako chudy podrostek wylizywany przez tzw mamunię . Dulczącym w blaszaku. A potem wraz z nia w dziurze kotłownianej. Potem się wyniósł do budek.
Czarnina w Koterii wzbudziła zasłużony zachwyt. Zanim został zamkniety w klatce raczył był wyjsć i pozwiedzać pomieszczenie. Bez lęku podobno. Mruczał jak go obcy dotykali i bez problemu dał sie zamknąć. Jeśli wsio dobrze pójdzie to wieczorem miał zabieg. Oby nie zestresował się bardziej. Żarcie zostało powieszone na klatce z absolutnym zabronieniem dawania inszym gadzinom. Czekam na fb z Koterii.
Wczoraj miałąm dzień telefonów. Powalił mnie jeden. Uświadomił jaka maluczka w swej wiedzy jestem i jaka jest moc programów tv. Pani (któraś tam z kolei) dzwoniłą w sprawie kota. Nie ważne którego ale nie nakolankowego. Tłumaczę, że choc kot śliczności niezwykłej (bo tylko takie mam) nie jest typem nakolankowca co to mamusi pani cięgiem bedzie sie na tych że kolanach wylegiwał. Co zresztą jest zaznaczone w ogłoszeniu. Usłyszałam ,że jest taki program "Kot z piekła rodem", który pokazuje ,że z każdego dzikusa można zrobić miziaka

Poprosiłam o powtórzenie. Usłyszałam powtórkę tego samego stwierdzenia, z dokładką ,że powinnam oglądać i swoje koty dobrze wychować

Poprosiłam by mi przeczytała, gdzie jest napisane ,że mój kot jest dzikiem? Zapadła cisza przerywana mruczandem pod nosem.
No, nie ma-usłyszałam. Poprosiłam by mi powiedziano, dlaczego uważa,że mój kot jest dzikiem.
No nie wie, ale na kolana nie przychodzi-usłyszałam. Jestem ograniczoną blond-pieknością

, o czym każdy wie ale nia ta pani. Fakt. Zaczynamy słodkim głosikiem ciagnąc temat. Pytam grzecznie czy zauważyła w tym programie,że koty są takie a nie inne przez opiekunów jacy się tym
piekielnym kotem zajmują. Zapytałam,czy zauważyła ,że zmiana kota następuje po przez zmianę postępowania i podejścia do kota opiekuna. Stwierdziłam,że z mojego punktu widzenia facet wie co robi dając taki tytuł bo jakby było "opiekun z piekła rodem" to każdy przyzwoity tzw opiekun żachnął by się .Wszak jest najlepszy. Zresztą jak i ja

jestem najlepsiejszą,słitaśną opiekunką moich kotów. Pani wie, pani rozumie ale moje koty powinny być wychowane. Pytam co to znaczy.
Robić do kuwety- wszak robią.
Pozwolić się głaskać- wszak pozwalają.
Spać z nami- wszak śpią.
Miziać się- wszak się miziają ... jak
chcom
itp, itd...
Poprosiłam o rozłączenie się bo moje spojrzenie na koci świat a jej jest insze. Jako ograniczona nie rozumiem jej stwierdzeń .A moich kotów nie pozbywam się i nie grożę ,że je oddam do schronu. Tylko milusińscy domu szukają z rozsądnymi opiekunami. Czyli gadka-smatka i inne banialuki.
Ale pani nie odpuściła skupiając się z kolei na tych dwóch bengalach co mam do adopcji
Podziękowałam. Poszłam bengalów szukać w przestworzach mojej chałupy.
Czy jest jakiś program o bengalach? Bom już słyszała echo rozmów o tym.
Jakby nie patrzeć. Potęga telewizji jest wielka. Przekaz trafia spaczony do nas kociarzy

co widzą stronę kota i delikatnego naprowadzania ludzi na drogę cnoty.
Iwonie dziękuję za Mikołaja dla kotów. A Justynce za reniferowanie.
Dziś przyszły na jedzenie 2 kotki i pingwin. Ścieszone mocno i mocno mruczące. Pozbierałam zdewastowane miski na kotłowni. Nie sypię w nie żarcia by psy nie miały do czego leźć. Mamuni daja znów michę w środku tunelu.Ja wiem ,że one potrzebują jedzenia. Ale tyle kotów już odeszło przez nie. Jestem dobra kobieta i śrutówki ne użyję.
