Witamy nowych gości
Marcelek grzeczny chłopczyk jest, nic nie bierze
Tak bardzo się cieszę, że zrobił się bardziej aktywny, tak bardzo mocno się cieszę!. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że zwariowałam, że co to niby za powód do radości, ale .. ja wiem, że Wy mnie rozumiecie

Z drugiej strony .. czytam niektóre wątki gdzie osoby borykają się z chorobami swoich futrzaków i niby wszystko idzie ku lepszemu, koty aktywne, bawią się, a tu nagle załamanie ... myślę jednak, że trzeba zawsze myśleć pozytywnie, mimo wszystko - musi być dobrze!. Marcel nadal furczy, ale uważam, że mniej i delikatniej. BARDZO MNIE TO CIESZY!!!
Przed chwilą Marcel szalał z myszkami swoimi, turlał się po podłodze, wdrapywał się pod choinkę, wskoczył na kanapę

niby takie normalne rzeczy, prawda?. Dla mnie jednak .. niesamowita radość. Przed wczoraj i wczoraj taki słabiuteńki był, taki chorutki strasznie, a dzisiaj jest poprawa, JEST!!!
