jeden aparat. jedno ustawienie. trzy kąty robienia zdjęcia. trzy efekty świetlne.
przynajmniej wreszcie są ostre
...w miarę
gdzie komputer, tam pańcia, a gdzie pańcia, tam kot
mam zielone łocy
...łoko
fajrant!
i miałam dziś na zajęciach konferencję prasową na sucho. wcieliłam się w rolę rzecznika AFNu (nawiasem - od tego roku jesteśmy samodzielną fundacją!

). pozostali prelegenci mieli a to o niepełnosprawnych, a to o arenie sportowej w Krakowie, a to znowu o czymś ą ę, a ja te koty i koty. i jeszcze musiałam tłumaczyć, czym się różni kot wolnożyjący od bezdomnego. śmiali się z mojego wyjaśnienia, że to trochę jak wiewiórki , także nie jestem pewna, czy to dobrze
ale byłam dzielna!
uświadomiłam sobie wczoraj pod prysznicem, że jak stoję z puszką na kweście, to nie mam żadnej spiny przed zagadaniem do obcych ludzi o pieniądze - w tym w języku obcym. a stać 10 min przed własną grupą zajęciową to się kitram.
za to przynajmniej jako jedyna miałam jakieś pytania do rzecznika prasowego
