klub kotow watrobowcow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 02, 2014 13:40 Re: klub kotow watrobowcow

Drogi Zapłotku -trudno jest cokolwiek Ci radzić,każda interwencja w organizm to ryzyko. U mojego Minia po wycięciu guza na wątrobie -od razu uregulował się cukier do normy bez podania insuliny...no ale pożył tylko dwa dni po operacji.. Odsysanie nie jest chyba tak groźne jak operacja,ale słyszałam ,ze jak zaczną coś paparac w tej wątrobie,to można coś rozjuszyć . Nie znam się na tym, ale kto wie, czy te torbiele nie przyczyniają się do podwyższonego cukru u Twojego pupila.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw sty 02, 2014 13:42 Re: klub kotow watrobowcow

alanisart-- co u Was? Cisza oznacza, ze chyba dobrze.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw sty 02, 2014 14:47 Re: klub kotow watrobowcow

Iwonko swojego czasu prześledziłam Waszą historię tj. Twoja i Minia i płakałam wtedy jak nie wiem. Ilekroć jadę do weta i coś wyrokują mam w pamięci właśnie Was. Nie wiem jak to się stało, ale Wasze nieszczęście stało mi się bardzo bliskie i często wspominam Minia. Mam tak mieszane uczucia co do leczenia, że masakra. Jedno wiem , że nie dam go kroić, ale te odsysanie może pomoże. On ma tak duże torbiele, że lada moment mogą popękać, a wtedy może dojść do krwotoku i szans już raczej żadnych. Na ostatnim badaniu wyszło, że największa torbiel na wątrobie nie mieści się w obiektywie czyli ma ponad 8 cm średnicy. Dlatego muszę coś zrobić, bo one strasznie szybko się powiększają ( 21. X.2013) ta największa miała jeszcze 6 cm. Przeraża mnie jak szybko rośnie. Mikuś ma brzuszek jak bębenek, trudno naciągać skórę nawet do podania insuliny. Iwonko napisz proszę, oczywiście jeżeli możesz ( bo może to zbyt bolesne dla Ciebie ) czy u Was od razy było wiadomo, że to nowotwór czy też mowa była o torbielach. Boje się, żeby teraz nie popełnić błędu bo Mikuś nie ma czasu na eksperymenty.

zapłotek

 
Posty: 8
Od: Wto gru 31, 2013 14:49

Post » Czw sty 02, 2014 16:02 Re: klub kotow watrobowcow

Zapłotku - myślę,ze weci maja jakieś doświadczenie i widzą,ze to jest torbiel. Chociaż jak u nas było pierwsze usg to wetka mówiła m,ze to są cysty,albo torbiele-było ich kilka i małe-tak było na pierwszym usg. Później na ostatnim usg wet w innej lecznicy powiedział,ze to jest wielki guz, który zasłania trzustkę,ze nie można jej obejrzeć. Tak się wszystko zmieniło od maja do lipca. Zupełnie inny obraz,albo sprzęt inny. Ale przy pierwszym badaniu patrzyłam w monitor to rzeczywiście było widać kilka plam czarnych, w moim odczuciu wyglądało to jak dziury w serze-kilka, ale małych. W lipcu okazał się jeden wielki guz. Wet chciał chyba bardzo poeksperymentować i ciąć- bo tak mi zalał bąbla,ze on nie jest taki pewien czy ten guz na pewno jest na wątrobie,a może jednak to jest na dwunastnicy-takie pocieszenie chyba, a może rzeczywiście się łudził.Zrodziła się nadzieja.
Zapłotku u nas były bardzo złe wyniki wątrobowe a u Was jest ok , więc może rzeczywiście są to cysty czy torbiele. Moja wetka powiedziała, nie wiem czy z doświadczenia, czy jak, ze jeśli podajemy cały czas leki, a nic się nie zmienia w wynikach i są coraz gorsze -to pewnie jest nowotwór, który rośnie. Ja się boje teraz jakiegokolwiek cięcia, zwłaszcza ,ze inni weci mi odradzali.Ale wiesz jak inny wet powiedział-"dlaczego nie chce dać Pani kotu szansy? Eutanazja to wcale nie jest takie humanitarne rozwiązanie" To co ja miałam zrobić-łapałabym się brzytwy, oby pomóc Miniowi.
Ale Twoi weci chyba wiedzą,że to są torbiele, bo w innym wypadku robiliby biopsje.Poza tym te Wasze wyniki -to podstawa chyba.
Zapłotku będę obserwować Wasze losy. Powiem Ci,ze jak słyszę o dolegliwościach wątrobowych u kotów to tak się wczuwam.Ale u Was chyba nie jest tak źle i widać zielone światło,ale poczynić coś chyba musisz. Trudno powiedzieć komos-zrób to, bo to tak jakby brało się odpowiedzialność za wynik. Obserwujesz kota, widzisz jak się zachowuje -myślę,ze sama nabierzesz odwagi do działań jeśli będzie gorzej.
Życzę Wam z całego serducha powodzenia Zapłotku.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Czw sty 02, 2014 16:20 Re: klub kotow watrobowcow

Dziękuję Iwonko, jak coś będę wiedziała bardziej konkretnego to dam znać, trzymaj się kochana

zapłotek

 
Posty: 8
Od: Wto gru 31, 2013 14:49

Post » Sob sty 04, 2014 11:35 Re: klub kotow watrobowcow

Iwooona pisze:alanisart-- co u Was? Cisza oznacza, ze chyba dobrze.

Cisza oznacza cisze od weterynarzy... Moja weterynarz nie była w stanie nic wiecej zrobić dla Charliego. Pojechałam wiec 50 km do chwalonego na innych forach weterynarza. Została zrobiona biopsja, badania krwi, podane leki. Zostawiłam tam na jednej wizycie ponad 320 zł.Lekarz ten zlecił wykluczenie nowotworu i marskości wątroby w biosji. Niestety okazało sie ze została zrobiona biopsja cieńkoigłowa ktora pozwala tylko na wykluczenie nowotworu, a nie da sie z niej zrobić badan zeby wykluczyć marskośc. Więc wiem ze nie ma nowotworu, ale nie wiem co jest kotu. Jestem zła bo wydałam od początku leczenia juz 1200 zł a nie wiem na co kot choruje. Dług sie powieksza, ciagle wydaje na leki a nie wiadomo jaką chorobe leczyć. Dzwonie ciagle do tego chwalonego weterynarza z pytaniem jak długo podawać leki,kroplówki, czy zmieniać leki na inne,słabsze bo te juz bierze długo. Za kazdym razem słysze "prosze wysłać ostatnie wyniki. zobacze je i odpowiem na e-mail". No i tak wysyłałam te wyniki juz kilka razy a odpowiedzi nie dostaje...
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Sob sty 04, 2014 15:05 Re: klub kotow watrobowcow

Chciałam się przywitać na wątku. U mojej kotki ostatnio wynika wyszły trochę poza normą, na razie nie ma strachu ale sobie poczytam jak jej pomóc i czy jest szansa że watroba wróci do normy.

Pozdrawiam wszystkich i życzę kotkom wątrobowcom zdrowia!

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 04, 2014 17:34 Re: klub kotow watrobowcow

Zyta Felicjańska pisze:Chciałam się przywitać na wątku. U mojej kotki ostatnio wynika wyszły trochę poza normą, na razie nie ma strachu ale sobie poczytam jak jej pomóc i czy jest szansa że watroba wróci do normy.

Pozdrawiam wszystkich i życzę kotkom wątrobowcom zdrowia!


Witamy. Najlepiej zacząć działać jak najszybciej robiąc badania.
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Sob sty 04, 2014 23:35 Re: klub kotow watrobowcow

alanisart pisze:
Iwooona pisze:alanisart-- co u Was? Cisza oznacza, ze chyba dobrze.

Cisza oznacza cisze od weterynarzy... Moja weterynarz nie była w stanie nic wiecej zrobić dla Charliego. Pojechałam wiec 50 km do chwalonego na innych forach weterynarza. Została zrobiona biopsja, badania krwi, podane leki. Zostawiłam tam na jednej wizycie ponad 320 zł.Lekarz ten zlecił wykluczenie nowotworu i marskości wątroby w biosji. Niestety okazało sie ze została zrobiona biopsja cieńkoigłowa ktora pozwala tylko na wykluczenie nowotworu, a nie da sie z niej zrobić badan zeby wykluczyć marskośc. Więc wiem ze nie ma nowotworu, ale nie wiem co jest kotu. Jestem zła bo wydałam od początku leczenia juz 1200 zł a nie wiem na co kot choruje. Dług sie powieksza, ciagle wydaje na leki a nie wiadomo jaką chorobe leczyć. Dzwonie ciagle do tego chwalonego weterynarza z pytaniem jak długo podawać leki,kroplówki, czy zmieniać leki na inne,słabsze bo te juz bierze długo. Za kazdym razem słysze "prosze wysłać ostatnie wyniki. zobacze je i odpowiem na e-mail". No i tak wysyłałam te wyniki juz kilka razy a odpowiedzi nie dostaje...



Szkurdeszmac,ze tak powiem...wyobrażam sobie co czujesz w takiej sytuacji. Marskość wątroby to tez żadne pocieszenie,lepiej żeby je wykluczyli. Moi weci w sumie tez byli bezradni w stosunku do chorej wątroby, bo leki nie pomagały.
A jak się zachowuje kiciuś- czy ma apetyt-zapewne stosujesz u niego dietę. Wątroba potrzebuje posiłków częstych,małych, lekkostrawnych. Trzymam za Was kciuki,oby Twoje wysiłki, nerwy i kasa nie poszły na marne i zdrowie do kitka powróciło.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Nie sty 05, 2014 8:24 Re: klub kotow watrobowcow

Iwooona nie żałuje ani złotówki wydanej na koty.Tak kocham koty ze wydam ostatnią złotówkę na leki czy dobrą karme dla nich. Moja złość jest spowodowana bezsilnością. Nikt mi nie jest w stanie nic powiedzieć o wątrobie Charliego. Kot czuje sie dorze. Bawi sie, lata za zabawką. Dostaje tylko Royala dla wątrobowców. Co kilka godzin zjada pare kulek. Sam sie nawet upomina o jedzenie:) Jedyne co mnie martwi to to, ze nie pije sam. Tłumacze to tym ze dostaje kroplówki. Jeden z weterynarzy powiedział zeby je juz odstawić. Tak zrobie i zobacze czy kot bedzie pił. Te pierwsze tragiczne wyniki Charliego jeden z weterynarzy konsultował z jakims profesorem z Włoch. Dostał odpowiedz ze wg niego jest to zapalenie wątroby toksyczne, wirusowe bądz inne. Ten kot ma od zawsze jakis problem z wątrobą, bo wciąga wszystko jak odkurzacz, zeby zwymiotowac. Jakby cos mu tam siedziało. Gdzieś wyczytałam ze od chorób wątroby moze sie pojawić ślepota a jak wziełam Charliego był niewidomy.
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Nie sty 05, 2014 15:49 Re: klub kotow watrobowcow

Tak się objawia prawdziwa miłość, ze nie liczy kosztów.Wiem coś na ten temat. Ja np. sobie żałuje kopic buty droższe,ale jak idę z kotem do weta i wydam tyle samo, co na buty-to o tym nawet nie pamiętam-tylko patrze w tego kota i myślę-oby Ci pomogło,oby.My jednak nie mamy tego szczęścia u kotki wyrwaliśmy wszystkie zęby a i tak choroba powróciła po miesiącu-cała kuracja i bóle kota na nic..Wiesz co, moja kotka bardzo mało pije,można powiedzieć, ze prawie w ogóle nie pije przez cały dzień nic,ale ona je cały czas mokra karmę. A Twój jeśli je suche to rzeczywiście powinien popijać, kroplówki go mogły tez odpowiednio nawodnić to racja. To dobrze,ze kot jest wesoły.Weci po prostu pewnie sami nie wiedzą co Charliemu konkretnie jest i dlatego nic konkretnego nie mówią. Tak bezsilność jest dobijająca. Jeśli kot zachowuje się pogodnie -to jest nadzieja,ze mu minie. Może taka jego "uroda" od początku mówisz,ze coś miał z wątrobą. Wierzę,ze będzie dobrze, będę Was tu obserwować.. Pozdrawiam.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Nie sty 05, 2014 17:12 Re: klub kotow watrobowcow

Nie może byc inaczej :D Musi być dobrze :D
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Nie sty 05, 2014 23:18 Re: klub kotow watrobowcow

A może spróbujesz przejść faktycznie na mokrą karmę. Ja na przykład nie mam wyjścia, bo mój kotek należy do słodziaków czyli ma cukrzycę i musimy ograniczać się wyłącznie do mokrej karmy, a mój kot przez 10 lat jadał suchą karmę i to na okrągło tj. miał do niej cały czas dostęp, a tu nagle trzeba było przejść na inny rodzaj pokarmu i ograniczyć posiłki. Teraz dostaje raz przy insulinie , potem po 3 godz. i znowu wieczorem przy insulinie i po 3 godzinach. Ma min 7 godzin przerwy w posiłkach między jedną dawka insuliny , a drugą. I niestety u nas też jest problem z wątrobą i prawdopodobnie z torbielami na nerkach.Dzięki mokrej karmie dostarczysz już wraz z jedzeniem trochę wody, a dodatkowo nawet można dolać odrobinkę przegotowanej jeszcze do mokrej karmy.

zapłotek

 
Posty: 8
Od: Wto gru 31, 2013 14:49

Post » Pon sty 06, 2014 10:36 Re: klub kotow watrobowcow

zapłotek pisze:A może spróbujesz przejść faktycznie na mokrą karmę. Ja na przykład nie mam wyjścia, bo mój kotek należy do słodziaków czyli ma cukrzycę i musimy ograniczać się wyłącznie do mokrej karmy, a mój kot przez 10 lat jadał suchą karmę i to na okrągło tj. miał do niej cały czas dostęp, a tu nagle trzeba było przejść na inny rodzaj pokarmu i ograniczyć posiłki. Teraz dostaje raz przy insulinie , potem po 3 godz. i znowu wieczorem przy insulinie i po 3 godzinach. Ma min 7 godzin przerwy w posiłkach między jedną dawka insuliny , a drugą. I niestety u nas też jest problem z wątrobą i prawdopodobnie z torbielami na nerkach.Dzięki mokrej karmie dostarczysz już wraz z jedzeniem trochę wody, a dodatkowo nawet można dolać odrobinkę przegotowanej jeszcze do mokrej karmy.


Dzisiaj odstawiam kroplówki. Poobserwuje przez 2 dni czy bedzie pił. Wet powiedział ze tym sie nie mam martwić bo kot je inną karme niz wcześniej i moze po tej, mimo iz jest sucha, nie ma takiego zapotrzebowania na wode.
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

Post » Pon sty 06, 2014 17:58 Re: klub kotow watrobowcow

Dziś pierwszy dzień bez kroplówki. Kot pił wode. Prosto z kranu ale to zawsze coś. Do miski z wodą jeszcze nie podchodzi. Odezwał sie do mnie ten ceniony weterynarz i dostałam rady co dalej.Leki , które brał odstawić i wykupić inne...
Obrazek Obrazek

alanisart

 
Posty: 144
Od: Czw lis 19, 2009 10:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna D., Blue, Evilus i 233 gości