ŚLEPACZKI CZ.VII -DO ZAMKNIĘCIA. dziękujemy

» Czw sty 02, 2014 19:34 Re

Za domek dla Samusia :ok:

» Pt sty 03, 2014 19:41 Re

Bach - kociak nie ma oczka, na drugie prawie nei widzi, szuka kochającego i odpowiedzialnego domu! http://www.morusek.pl/ogloszenie/209480 ... lnego-domu
Jednooka kotka szuka domu http://www.morusek.pl/ogloszenie/209781 ... szuka-domu
jednooki Jurand szuka domu http://www.morusek.pl/ogloszenie/209785 ... szuka-domu

Przyszła i dopadła podstępnie. Chwyciła za gardło, serce i Bóg wie, co jeszcze... Powiedziała: "teraz Ty! Berek!"

Klątwa tymczasa, który tymczasem być przestaje.

I tym sposobem dorobiłam się własnego, rodzonego, 2/3 półślepka.

Lunka, o oczka której, tak rozpaczliwie walczyliśmy, zostaje z nami.

Paczajcie ludziska i podziwiajcie

Zdjęcia: Korciaczki.

Jest absolutnie przepiękna!
Jak też jest taka słodka jak wygląda to macie szczęście

Kamakolo pisze:Przyszła i dopadła podstępnie. Chwyciła za gardło, serce i Bóg wie, co jeszcze... Powiedziała: "teraz Ty! Berek!"
Klątwa tymczasa, który tymczasem być przestaje.

Znam ją, znam (tę klątwę)! Mnie już 2 razy podstępnie dopadła :lol:

Ale fajnie, a kicia takie cudo, że jakaby się nie dziwię że zostaje :mrgreen:

kamakolo- czyli dobrze czarowałam :lol:

dorobiłas sie członkowstwa w elitarnym klubie -gratulacje

Julio, Sam w tym roku znajdzie domek i to najllepszy -ten gościu o to zadba :wink:

Nowy Rok niechaj nam przyniesie:
klucz życia

abyśmy dotarli do potrzebujących futerek
szkatułe pieniędzy

abyśmy mogli ratować
czas na uratowanie

Mam bardzo przykrą wiadomość -odeszła Dziewczynka u lidki02, tak, jak Milo [*] w ciągu kilku dni... :cry:

Lidziu,nie potrafię napisać, jak bardzo, bardzo Ci wspólczuję, rozumiem tą bezsilność i ból... mam nadzieję,że wrócisz do nas...
Dziewczynki już nie ma ;( Nie wiem dlaczego to co tak kochamy odchodzi ....;( Tak ja kochałam myślałam że się uda , a ona tak się przeze mnie męczyła , leczyłam na siłę chyba .Były momenty że mnie poznała odezwała się wczoraj nawet mruczała jak ja głaskałam mówiłam , gdyby umiała mówić może by powiedziała że nie da rady , że strasznie cierpi .Ja ja naraziłam na to cierpienie bo nie wyobrażałam sobie życia bez niej ;( A jednak dołączyła sie padaczka atak za atakiem nawet nie mogłam ją uspokoic tylko patrzyłam jak sie męczyła ....Po leku jak była spokojniejsza znów poznawałam swój skarb ale tylko na chwilę ;( Tak bardzo chciałam żeby wyzdrowiała , tak bardzo ....Już nie bedzie tak jak było nigdy nie ma Dziewczynki wszystko straciło sens , nie przywita się nie zagada nie przytuli .Nie będzie spała koło mnie , już nie usłyszę jej gadania , nie zobaczę jej zabawy a tak lubiła szaleć na tynelu z piłeczka.....Chodziła za mna jak piesek , gdy byłam w kuchni myłam naczynia była na pułeczcę z boku i na mnie spoglądała robiłam bombki one je robiła zemną .Była niesamowita i taka niezależna nie da się tego opisać ...Chyba kochała mnie ....A ja przez to że nie wyobrażam sobie bez niej życia leczyłam na siłę i męczyłam...Nie tak miało być wszystko jest nie tak.Gdzie spojze wszędzie ją widzę a jej już nie ma była w chorobie sama bo nie poznawała i teraz też jest tam sama .Aja tu....Dziewczynka odeszła wykopałam dziurę na działce mąż ją przywiózł i pochowałam ją w beciku otuliłam żeby nie było jej zimno żeby ziemia nie dotkneła jej ciałka ....Leży teraz w zmarzniętej ziemi sama w ciemnosci nie słyszy żadnego głosu już nikt ja nie przytuli.Ona jest sama tam a ja tu .....Wszystko co robie nie ma sensu nie ma sensu bez niej ...........................Mam nadzieje że mi wybaczy i kiedyś tam gdzieś wyjdzie mi na przeciw ...............\

ostatni film
http://www.youtube.com/watch?v=jQaW_X1J ... e=youtu.be

» Sob sty 04, 2014 16:05 Re

Dziewczyneczko :cry:

['] Biegaj po tęczowej dolinie, bez bólu... Do zobaczenia, koteczko :cry:

Tak bardzo mi przykro :cry:

Dziewczynko [*]
Lidko, przytulam i ciepłe myśli przesyłam...

Smutny początek roku :cry:

Dziewczynko [*], Lidko, trzymaj się dzielnie...

Ja również początki roku z Homerrem u weta spędzam. Niestety powróciły duszności. Niby na razie jeszcze można mówić o ostrym zapaleniu oskrzeli, ale obawiam się, że to się jednak astmą okaże

W opisie od weta jest m.in.: na zdjęciu RTG widoczne znaczne zwężenie oskrzeli oraz bardzo silne zwężenie tchawicy.
Oczywiście dostał steryd. I antybiotyk, bo osłuchowo wyraźne i głośne świsty oskrzelowe.
Przedwczoraj w nocy, to myślałam, że się udusi. Aż takiego silnego ataku nie miał wtedy, w grudniu.
Nagrałam kilka minut tych duszności, ale to były początki: http://tinyurl.com/k5lkswm. Choć trudno sobie wyobrazić, w nocy (aż do 6 rano) było jeszcze gorzej.
Całe szczęście na steryd zareagował niemal natychmiast.

jesu, Julia ryczałabym ze strachu, to jest okropne , jak on biedny musiał cierpieć.
Aż musiałam wyłączyć, leciałabym w nocy do weta...

alab108 pisze:jesu, Julia ryczałabym ze strachu, to jest okropne , jak on biedny musiał cierpieć.
Aż musiałam wyłączyć, leciałabym w nocy do weta...

Alu, w nocy to u nas "rzeźnik" a nie wet przyjmuje

Nowa_Sztno pisze:
alab108 pisze:jesu, Julia ryczałabym ze strachu, to jest okropne , jak on biedny musiał cierpieć.
Aż musiałam wyłączyć, leciałabym w nocy do weta...

Alu, w nocy to u nas "rzeźnik" a nie wet przyjmuje

A teraz lepiej się czuje?
Pamiętam jako młoda dziewczyna byłam na plaży i coś mnie ugryzło w kręgosłup. Wróciłam do domu ale czułam się coraz gorzej. Zanim przyjechał do domu lekarz też zaczęłam się dusić. Do dzisiaj pamiętam to okropne przerażenie, jak wciągałam z trudem powietrze. Przełyk ściśnięty i to charczenie żeby chociaż haust powietrza dostać :strach:

Anna61 pisze:''ludzie'' są okrutni...............jeden ratuje a drugi sprawia tyle okrucieństwa

ŚLEPACZKI CZ.VII -DO ZAMKNIĘCIA. dziękujemy

Kto przegląda forum