Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 30, 2013 18:26 Re:

Życie jest takie niesprawiedliwe... :(
:ok: za Felka
kicikicimiauhau
 

Post » Pon gru 30, 2013 20:55 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Przywiozłam od weta Fenbendazol na jutro, podałam Felkowi Espumisan, załatwiłam kilka poświątecznych spraw rodzinnych
i przywlokłam się jeszcze do pracy, żeby nadrobić i móc jutro wziąć wolne.
Jeszcze raz serdecznie wszystkim Wam dziękuję za słowa wsparcia :1luvu:
Dobrze wiedzieć, że ktoś nas rozumie w trudnych chwilach.
To wszystko trochę mnie sponiewierało, chociaż niby się spodziewałam...

Ale – wróćmy do żywych.
W te smutne święta pociechą były koty działkowe, grube i zadowolone :D
Obrazek Obrazek
Na lewym zdjęciu na pierwszym planie Fred i Kajko (jako podrostki zimowały w ub.r. u mnie w piwnicy),
dalej tegoroczne bure maluchi (chyba parka).
Po prawej najstarsza działkowa kotka, puchata Funia, nigdy nie miała kociąt.
Funia miała siostrę, 2 lata temu obie zimą chorowały na KK, siostra podobno miała gdzieś kociaki, nie przeżyli :(
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że można im było pomóc, dokarmiałam tylko. :|
Funia ma teraz jakiś wyciek z oka, może podać jej antybiotyk :?:

Większość działkowego stadka nieźle się urządziła:
6 kotów (4 burasy – duże i małe, oraz marmurkowa Miriam i czarna Negri, obie wyciachane) biega od stołówki do stołówki,
czyli ode mnie do kolegi działkowca i z powrotem.
Wyłącznie u niego siedzą 2 bure podrostki,
a z kolei tylko u mnie stołują się Funia i Czarna Mamma – nieuchwytna jak dotąd matka burasków,
która nareszcie, po miesiącach, się pokazuje, i to w niezłej kondycji (a było już z nią krucho). Nawet daje się pogłaskać (łapać i ciachać :?: )
Oto ona:
Obrazek

I na koniec obrazek charakterystyczny dla działek w okolicach Torunia pod koniec grudnia :wink:
Obrazek

Życzę Wam spokojnego przejścia w Nowy Rok.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 30, 2013 23:17 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Violet - jesli jest w dobrej kondycji to tak
ale szykuj piwnice bo 2 tygodnie co najmniej - zależy od pogody tez bo jak mrozy przyjda to gołe brzuszko nie może byc- bedzie tam krolować

zaraz powiedza inni, że tydzień wystarczy - ja mam inaczej i mówię inaczej
w czasie niepewnej pogody nie wypuszczę z gołym brzuszkiem i tylko co zablixniona raną po operacji przecięcia powłok
trudno, ja tak mam

a i fenbendazol nie działa na tasiemca tzw. psiego caninis .... w kupie wyglada jak mały ryż ale pojawia się dopierro przy mega inwazji - wiem, przerabiałam i tepilam przez 4 miechy
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto gru 31, 2013 7:41 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

U nas z gołymi brzuchami nie latają, wet robi boczna cięcie, jest wygolony tylko mały kwadracik na boku i ranka 2 cm.

Działkowa ekipa trzyma się pięknie, fajnie tam mają :D
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 31, 2013 10:47 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Obrazek
Życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej i spełnienia marzeń w Nowym Roku
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto gru 31, 2013 14:15 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Wspaniałej zabawy sylwestrowej i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku życzy Alienor z Alą i stadkiem
Obrazek
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sty 02, 2014 13:01 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Witamy się w Nowym Roku – oby był pomyślny! :ok:
Zdrowia dla Was wszystkich i dla Waszych podopiecznych, dobrych domów dla tych, którzy jeszcze czekają!

Działkową Czarną Mammę złapię, jeśli nadarzy się okazja, nie patrząc na porę roku.
Na działkach karmimy czworo jej burych dzieci (1,5-roczne i młode), u mnie w domu też "zalegają" dwa burasy od niej.
Warto więc wykorzystać okres jej "łaskawości". Ale to nie jest Negri ani Miriam, które pozwoliły zgarnąć się do transportera.
Nie pojawia się też codziennie, czasami chyba dojada później... Bez klatki łapki się nie obejdzie raczej. Zobaczymy.
Sylwester na działce – tu jeden z maluszków z wujkami :D
Obrazek

W domu spokojnie, Felek kończy antybiotyk, trochę po swojemu posapuje jak zwykle, ale zdarzają mu się jeszcze drobne hafty.
Muszę na niego uważać.
Tu widać miejsce przekłucia ściany żołądka:
Obrazek

Feliks pojawił się u mnie na przedwiośniu 2010, jako trzeci kot. Przypadkiem.
Odprowadzałam koleżankę, szłyśmy wzdłuż głębokiego, zakrzaczonego i zaśmieconego rowu.
Wtem ona mówi, że znowu słyszy tego kotka, co miauczy tutaj od kilku dni (dobrze chociaż, że powiedziała :evil: bo ja nic nie słyszałam).
Wyciągnęłam z tych krzaczorów i rozbitych szyb kilkumiesięcznego, zziębniętego i wygłodniałego kociaka...
Siedział tam sam, co najmniej kilka dni i nocy z przymrozkami. Wyrósł na sporego kocurka.
Obrazek
Pozdrawiamy!
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sty 02, 2014 14:30 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Ale fajne te działkowe burasy :1luvu: Przylepki :1luvu: Ludzie się zachwycają rudymi, tri, długowłosymi, a ja uwielbiam klasyczne buraski. "Tygrysy polskie" jak to kiedyś powiedziała jedna kobieta spoglądając na tapetę na moim kompie :mrgreen:

Do tego przekłucia Felek miał narkozę, czy jak? Nie spotkałam się jeszcze z tym zabiegiem u kotów. Wiem, że się robi u koni, ale też nie byłam przy tym. Na szczęście nie było trzeba.
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 02, 2014 15:13 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

tygrysy polskie – ładnie :D

Feluś przekłuwany był pod lekkim znieczuleniem ("ogłupiaczem"),
wygalanie i sam zastrzyk zniósł ze stoickim spokojem, ale przy przebijaniu żołądka wolałyśmy z wetką nie ryzykować.
Przebijanie ściany żołądka wykonuje się czasami u przeżuwaczy,
np. u krowy, które najadła się za dużo mokrej zielonki (seradeli, lucerny), może nastąpić wzdęcie; zabieg ratuje jej wtedy życie.
Wykonuje się go specjalnym przyrządem – trokarem.
Też byłam zdziwiona tym kocim "wzdęciem", bo żołądek drapieżnika bardzo różni się od żołądka przeżuwaczy...
Wetka też robiła to po raz pierwszy :mrgreen: Felek przebijany był długą, dość grubą igłą od strzykawki.
Oczekiwałam spektakularnego syku ulatujących gazów, nic takiego nie nastąpiło, ale pomogło od razu.
Ostatnio edytowano Pt sty 03, 2014 8:48 przez violet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw sty 02, 2014 20:30 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

A wiadomo dlaczego/od czego tyle gazu?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26212
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 03, 2014 9:02 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

morelowa pisze:A wiadomo dlaczego/od czego tyle gazu?

Najprostszym wytłumaczeniem byłoby zjedzenie czegoś mocno fermentującego (nieświeżego może?) albo "gazującego" (jakaś chemia?).
U mnie takiej okazji nie miał – kuchnia zamknięta z młodymi, w pozostałych pomieszczeniach dostępnych dla kotów nie ma ludzkiej żywności, chemii gospodarczej, leków itp.
Ale mógł coś połknąć na klatce schodowej, bo czasami wymyka się i pędzi aż do piwnic (a ja za nim :roll: ).
Przyczyna mogła być też całkiem inna, np. chorobowa (mam nadzieję, że jednak nie).
W każdym razie popielatoszary Felek był przez chwilę krówką :mrgreen: .
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 03, 2014 9:05 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Biedny Felek :(
Jak teraz się czuje?

Pozdrawiam w nowym roku :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt sty 03, 2014 9:07 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinnia pisze:...
a i fenbendazol nie działa na tasiemca tzw. psiego caninis .... w kupie wyglada jak mały ryż ale pojawia się dopierro przy mega inwazji - wiem, przerabiałam i tepilam przez 4 miechy

No masz... a prosiłam o środek skuteczny i na wszystko, tym bardziej, że nareszcie mogę podać indywidualnie (na karki).
W życiu nie wypatrzę drobnego ryżu w qpie :roll:
Dorosłe dostały Cestal w tabsach.
Czy nie ma odrobaczacza uniwersalnego?
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 03, 2014 9:11 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Broszka pisze:Biedny Felek :(
Jak teraz się czuje?

Pozdrawiam w nowym roku :ok:

Dzięki Broszko, również pozdrawiamy serdecznie :D
Feluś OK. Posapuje tylko jak zwykle, trzeba będzie po tych akcjach z robalami bliżej przyjrzeć się jego noskowi lub zatokom.
Okazało się też, że ma coś z dziąsłami.

Pisałam już, że okropny kamień nazębny miała Balbinka. Widzę, że Klemens też :|
Czy to może być od kranówy (jest b. twarda)?
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 03, 2014 10:17 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

A, no właśnie byłam ciekawa tych ew. innych przyczyn niż najedzenie się trawy :mrgreen: Co on biedaczek, może zjeść kiedy tak ucieka z Tobą za plecami? :roll:
Oby już nie naśladował krówek!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26212
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 244 gości