Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

ewar pisze:Dzięki, że pomagacie
Będę jutro z Dudusiem u weta na kontroli.Oczka ma ładniejsze, ale ja jeszcze boję się cieszyć.Nie będę już jednak dłużej czekała, ogłoszę go i tak.Domek musi być jednak ze snów, Duduś to moje oczko w głowie ( oczko ).Uwielbiam tego kota, cenię bardzo za jego mądrość, wzbudza to mój podziw i coś w rodzaju szacunku, nie potrafię tego inaczej określić.

Duduś jest piękny.
Nie oszukujmy się - jest tak piękny, że aż strach się bać .
I te plamki artystyczne na jego grubciowatym ciele …

to jest kot ! Unikat na skalę światową !

Tak się o kotach pisze, dla każdego opiekuna kot jest nadzwyczajny i dobrze.Duduś jednak jest kotem naprawdę wyjątkowym, mogę go jedynie porównać do Edzia, mojego najukochańszego na zawsze tymczasa.Edzio był jednak kotem gadającym, Duduś nie mówi, ale ma IQ porównywalne do kilkuletniego dziecka.Nie przesadzam.
Dudusiowi się upiekła wizyta u weta dzisiaj, bo nie ma mojej wetki.Pójdziemy w czwartek, nic w końcu pilnego.

Wszystkiego naj w Nowym Roku!

Mam nadzieję, że Duduś (i jego towarzysze) się bardzo stresował nie będzie tym łomotem za oknem

Oj, łomot był :lol:

Mieszkam obok hotelu, gdzie był bal sylwestrowy i o północy zorganizowali pokaz fajerwerków.Skądinąd były przecudne.Na szczęście trwało to krótko, a koty chyba bardzo się nie przejęły.Trochę Bohun, ale jego wzięłam pod kołdrę, przytuliłam i głaskałam.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!

Duduś jest przepiękny. Uwielbiam Go

Fotki rewelacja. Te z brzucholem rozkładają na łopatki

Dudusia nie da się nie lubić, jest świetnym kotem.Wczoraj piekłam ciasto daktylowe, oczywiście Duduś bacznie mnie obserwował :lol:

Nie, do misek nie zagląda, po prostu siedzi i patrzy, co robię.Tak jest ze wszystkim, dzisiaj gotował ze mną obiad.Była siostra, przyniosła suchą karmę i rzucała kotom chrupki.Moje koty zanim się zorientowały, że coś do zjedzenia leży na podłodze to Duduś już przy tym był.Potem wyjęłam laserek, ale koty były chyba zmęczone, bo tylko chwilę pobiegały i poszły na posłanka.Duduś ładnie łapką odsuwa zasłonę, wskakuje na parapet i tam sobie smacznie śpi.Chyba oczka go już nie bolą, ma ładniejsze, Dorota też to zauważyła.Myślę, że dlatego też chętnie wygląda przez okno.

Wróciliśmy od weta, Duduś był bardzo grzeczny, ale ja ledwo żyję.Duduś waży 6,400 :wink:

To kawał kota, naprawdę.Został zbadany, dwóch wetów oglądało mu oczka.Jakieś drobniutkie blizny ma na rogówce, może po starych urazach, ale nic poza tym.Bardzo prosiłam o dokładne sprawdzenie czy nie podwija mu się powieka.Nie, przynajmniej nie na tyle, żeby powodowała jakieś problemy.Tyle się dowiedziałam.Aha, Duduś miał zatkane gruczoły okołoodbytowe, trochę gnoju tam było.Nie rozumiem tylko, dlaczego był spokojny przy ich wyciskaniu?

To chyba boli, prawda? Zapłaciłam 20 zł.Już dam mu spokój, ogłaszam go, nie ma na co czekać.Oczka tragiczne nie są, być może już takie pozostaną.Zrobiłam co mogłam.