Żwirek w nowym domku :))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2005 21:09

:(

Smutne to bardzo. Na szczescie na forum spotyka sie osoby ktore troche wyrownuja ten rachunek i przywracaja wiare w nasz gatunek.

ja przegladalam wczoraj norweskie ogloszenia pt. "oddam kota" i w wiekszosci bylo "Jesli nie znajdzie domu zostanie uspiony" (tutaj wet usypia zwierze na zyczenie wlasciciela, jego wola wydaje sie byc wystarczajacym usprawiedliwieniem). Glowne powody oddania (i grozby uspienia)- alergia w rodzinie, przeprowadzka do miejsca gdzie kot nie bedzie mogl wychodzic :(

jojo, trzymaj sie jakos :flowerkitty:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie lut 06, 2005 21:32

Ten wiersz M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, to chyba dobry komentarz do tego wątku:

Topielice
Rudą nocą, pod mostem, w Sekwanie
płynie kotka, przemokła i sina.
Pod następnym mostem, niespodzianie,
przyłączyła się do niej dziewczyna

Opryskują je lampy portowe,
owijają je posępne fale,
a one prowadzą rozmowę,
nie oddychając już wcale.

"Dzieci mnie w wodę wrzuciły.
A ciebie?" - "I mnie także. Wiedz to...
Choć tak bliskie, dalekie, bez siły,
w zimną falę rzuciło mnie dziecko.

Teraz we mnie odpływa jak w łodzi,
w dal od brzegów, tonących w mgły krepie...
Nie zobaczy już świata." - "Nie szkodzi..."
- "Nie wyrośnie na ludzi..." - "To lepiej..."

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

Post » Nie lut 06, 2005 21:35

Olinka pisze:Dlaczego kiedyś gdy karmiłam dziczki pod blokiem i stawiałam miskę z jedzeniem w piwnicznym okienku oberwałam w głowę słoikiem rzuconym z któregoś z górnych pięter...


bosz taki sloik moze zabic :roll:

moja mame raz jakis debil tak poturbowal za "wtargniecie" na jego podworze celem dokarmiania "tych smierdzacych kotow", ze mama bala sie wyjsc z domu przez kikla dni :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:38

Jesu Izolda jakie to smutne :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:38

jojo pewnie Cię to nie pocieszy,ale ja miałam baaardzo podobną niedzielę,niestety :conf:
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:41

Dla rownowagi.

Nan naszym smietniku sa kubly rozne, (segregacja smieci i nawet zaczyna to dzialac acz opornir nieco) i na tymze smietniku widze worki z chlebem suchym. Wiem, ze zabiera je moj sasiad z dolu i daje golebiom przed blokiem, to znaczy pod naszymi oknami. Kiedys denerwowaly mnie obrobione parapety ale wlasciwie ciesze sie, ze na naszym osiedlu nie zamarlo zycie. Ktos kiedys niedawno napisal, ze dziecko nie bedzie wiedzialo co to znaczy " cwierkaja wrobelki od samego rana". U nas bedzie wiedzialo, kiedys sasiadka z takim cieplym narzekaniem mowila, ze te ptaki tak spiewaja, ze nie mozna spac :D :D

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:41

fuksia pisze:Wierzcie mi,że policzone mają całe zło...a głos wewnętrzny mi mówi,że tacy ludzie nie pójdą do nieba.
Zresztą to nie są ludzie :!:


Szkoda, że nie bedzie im juz dane urodzić sie kiedyś kotem i doznać tego samego. Wielka szkoda...

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Nie lut 06, 2005 21:46

jojo pisze:Jesu Izolda jakie to smutne :(

Tragiczne, tragicznie prawdziwe :cry:
Wiem jak to jest, też walczyłam z ludzkimi potworami o życie i to godne życie dziczków, też znoszę komentarze trollowatych sąsiadów i debilnych znajomych (tylko znajomych, ale sam fakt, że ich znam wywołuje we mnie dreszcze) i czasem mam wrażenie, że próby odnalezienia się w tym społeczeństwie to donkichoteria. Pozdrawiam Cię serdecznie, współczuję takiej niedzieli.

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

Post » Nie lut 06, 2005 21:46

elisee pisze:
fuksia pisze:Wierzcie mi,że policzone mają całe zło...a głos wewnętrzny mi mówi,że tacy ludzie nie pójdą do nieba.
Zresztą to nie są ludzie :!:


Szkoda, że nie bedzie im juz dane urodzić sie kiedyś kotem i doznać tego samego. Wielka szkoda...


Wiesz ja myślę,że kara będzie 10razy bardziej bolesna
...nie współczuję :!:
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

Post » Nie lut 06, 2005 23:26

Ehh.... ja też zakradam się do moich kociaków dyskretnie. Niektórzy sąsiedzi jakoś to przełykają, niektórzy nawet sami dokarmiają. Ale jest grupa takich, którzy niechętnie patrzą i potem mogliby coś kotom zrobić.
Więc zarówno ja jak i moja Mama chodzimy raczej wieczorem - konspiracja :)
Ehhh, pare lat temu (no, może z 10) to u nas w budynku w piwnicy były koty. Oczywiście dwie sąsiadki chciały otruć, lały rozpuszczalnik do misek itd. Mojej babci udało się ocalić kociaki pzred zabiciem, sąsiad wywiózł na wieś. A do sąsiadki, która walczyla z kotami Babcia moja powiedziała "Nie podobały się pani koty i śmierdziały to teraz będą pani pachnieć szczury" Sąsiadka się uciszyła i poszła.
Ale głupota ludzi wkurza...
Nie mówię już ile misek skradzionych, praktycznie wszystko.
Ewa

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lut 06, 2005 23:59

Czasem się zastanawiam, skąd taki odsetek (za przeproszeniem) dupków i kretynów.
Mieliśmy kiedyś na osiedlu psa. Nikomu krzywdy nie robił, parę osób go dokarmiało. Jeden z sąsiadów zbił mu budę, docieplił, i mieszkał sobie psina tuż obok wejścia do klatki. Ryzyko, że wpakuje się komuś na zderzak - praktycznie żadne. Środek osiedla, ulica z tymi upiornymi stoperami, ludzie jeżdżą wolno.
Ale pies miał czelność szczekać czasem na samochody.
Zdarzało się, że szczekał rano.
Więc, w trosce o cieszę, spokój i sąsiadów, pewien miły pan, bardzo zaangażowany w życie miejscowe w ogóle, psinę uśpił :evil:

Usłyszałam tez ostatnio "zabawną" dykteryjkę o tym, jak to ktoś chciał "kopnąć kota" i złamał sobie palec u stopy :twisted: Mój interlokutor jakoś nie mógł pojąć, czemu uważam, że się biednemu poszkodowanemu należało.
Ja znowuż nie rozumiem interlokutora :?

Ludzie są dziwni :?
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 650
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lut 07, 2005 7:48

Tak jak spodziewalam sie nie mialam dzis przespanej nocy myslac o tym marznacym na przeokrutnym mrozie kocie :(

Przed chwila jadac do pracy zajrzalam tam, nie bylo biedaczka :( miseczki z paszteten tez ...

ech ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 19:57

Troszke lepsze wiesci :D Kocurek wczoraj "wylowiony" z piwnicy (spedzil tam samotnie ok 3 tygodni, sadzac po brudnym futerku i przerazliwej chudosci) po dzisiejszej wizycie u weta czuje sie swietnie. Ranki (nie ustalono skad wziete?) goja sie dobrze, dostal stronghold, masc do ucha, witaminki. Ma swietny apetyt, jest czysciutki w obejsciu, kuwetkowy, grzeczny i NIESAMOWICIE PRZYTULASNY! Usiadlam na chwile, przegladajac gazete i kolezka juz u mnie rozlozony w najlepsze mruczac! Bez watpienia jest kotem domowym. Przypuszalnie ma ok 2 lat jest caly czarny, raczej duzy (wspominalam, ze bardzo chudziutki?) i jak dojdzie do siebie, bedzie aksamitny.
Jednym slowem, jest znakomitym kandydatem na przyjaciela domowego! Ja juz go uwielbiam, staram sie tylko, by sie do niego za bardzo nie przyzwyczaic :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 20:02

Wspaniale, że kotek już bezpieczny
:ok: za domek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lut 07, 2005 20:53

Oj jak dobrze,że wszystko się dobrze skończyło.Teraz mam nadzieję,że
dalej będzie tak super :D
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 259 gości